26 stycznia 2025

Wojna nuklearna. Możliwy scenariusz - Annie Jacobsen

 

Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 500
Pierwsze wydanie: 2024
Polska premiera: 2024

Postanowiłam zapoznać się z reportażem Annie Jacobsen, żeby przekonać się czy w rzeczywistości ludzkość ma szansę przetrwać tak niewyobrażalnie tragiczne wydarzenie jakim jest wojna nuklearna. Autorka opisuje możliwy scenariusz kolejnych wypadków oparty o rozmowy prowadzone z wieloma ekspertami, wśród których znajdziemy naukowców, żołnierzy, polityków, ale także cywili piastujących istotne stanowiska w amerykańskiej administracji. Według przyjętego wariantu wszystko zaczyna się od wystrzelenia pojedynczego międzykontynentalnego pocisku balistycznego (ICBM) Hwasong-17 z terytorium Korei Północnej w kierunku Stanów Zjednoczonych. Amerykanie są zupełnie nieświadomi czyhającego zagrożenia, dlatego pojawienie się na ich radarach największego na świecie pocisku uruchamianego z wyrzutni mobilnej, wprawia wszystkich w osłupienie i przerażenie. Nie ma jednak czasu na pozostawanie w szoku i zadawanie sobie pytań, ponieważ czas na reakcję jest dokładnie obliczony. Autorka minuta po minucie relacjonuje co dzieje się na różnych szczeblach władzy, pokazując jak wygląda droga od dostrzeżenia niepokojącego obiektu poprzez potwierdzenie informacji, że rozpoczęto atak aż do podjęcia decyzji jak USA zachowa się w takiej sytuacji.

18 stycznia 2025

Króliczek - Mona Awad

 

Wydawnictwo: Poznańskie
Liczba stron: 400
Pierwsze wydanie: 2019
Polska premiera: 2023
 
Twórczość Mony Awad poznałam dzięki powieści Wszystko dobrze, która okazała się jedną z lepszych książek przeczytanych w minionym roku. Nie sądziłam, że historia zawierająca surrealistyczne elementy, pełna niedopowiedzeń i niejednoznaczności, będzie mi się podobać. Tak się jednak stało, więc zachęcona tym pozytywnym zaskoczeniem, sięgnęłam również po Króliczka. Jest to opowieść o studentce, która trafia do prestiżowej, ale też nowatorskiej i eksperymentalnej uczelni specjalizującej się w kształceniu studentów kierunków artystyczno-literackich. Samantha od dziecka mnóstwo pisała, zamykając się w swoim świecie pełnym wyobrażonych historii, więc teoretycznie powinna bez problemu odnaleźć się w otoczeniu podobnych jej młodych ludzi oraz natchnionych profesorów specjalizujących się w prowadzeniu nietypowych zajęć. Bohaterka jednak ma spore problemy w nawiązywaniu kontaktów z innymi, zwłaszcza z koleżankami uczęszczającymi na warsztaty literackie. Samantha widzi je jako rozkapryszone, pochodzące z zamożnych domów dziewczyny, które nie dopuszczą do swojego grona nikogo, kto się od nich różni. Ubierają się w tym samym stylu, szczebioczą na zajęciach, a na dodatek określają się mianem Króliczków, podkreślając osobliwą obsesję. Bohaterka teoretycznie gardzi koleżankami, patrzy na nie z góry, deklarując, że nigdy nie chciałaby się z nimi zaprzyjaźnić. Wszystko zmienia jeden liścik, będący zaproszeniem na spotkanie Króliczków.

12 stycznia 2025

Gwiazdka z duchami. Antologia opowiadań grozy

 

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 623
Polska premiera: 2021

W sezonie zimowo-świątecznym często mam ochotę na lekturę klasycznych tekstów grozy. Czytałam już zbiory opowiadań takie jak Wigilia pełna duchów oraz Sezon duchów. Osiem upiornych opowieści na długie zimowe noce, więc wiedziałam czego się mniej więcej spodziewać. Gwiazdka z duchami to kolejna antologia, w której znajdują się zarówno krótkie, jak i całkiem obszerne opowiadania autorów dotąd mi nieznanych. Co ciekawe pisarki takie jak Margaret Oliphant, Charlotte Riddell (J.H. Riddell) czy Ellen Wood (Mrs Henry Wood) były w swoim czasie poczytnymi autorkami, więc tym bardziej cieszę się, że poznałam wycinek ich twórczości. Spodziewałam się, że pomimo tytułu książki, akcja opowiadań nie będzie toczyć się w czasie świąt Bożego Narodzenia i miałam rację. Szkoda, że wydawnictwo Zysk tak konsekwentnie wprowadza czytelników w błąd, ale to już obserwacja na inną dyskusję.

7 stycznia 2025

Nowy rok, stara ja, czyli podsumowanie 2024

Obawiam się, że każde podsumowanie zaczynam myślą, że nie mam pojęcia jakim cudem ten rok minął tak szybko. Niestety tak właśnie jest, mam wrażenie, że ledwo witaliśmy 2024, a już przyszedł czas go pożegnać. Mam wiele życiowych planów na ten rok, postanowień i przemyśleń w sferze prywatnej, które zostawię dla siebie, ale jednym na pewno mogę się podzielić – chciałabym znaleźć sposób na bycie bardziej obecną tu i teraz, zwolnienie tempa i sprawienie, żeby kolejny rok „zatrzymać na dłużej”. Jak to zrobię? Jeszcze nie wiem.

Być może po raz setny podejmę próbę lepszego zorganizowania czasu, żeby nie ścigać się z terminami. Być może zacznę prowadzić pamiętnik, do czego już od dawna się przymierzam pod wpływem inspiracji złapanych od Klaudyny Maciąg. Jeszcze nie wiem czy journaling to będzie to, ale może dzięki różnym zapiskom uda mi się utrwalić wspomnienia, wydarzenia, jakoś zakotwiczyć się w czasie. Nie jestem zbyt aktywna w social mediach i nie sądzę, żeby to się zmieniło, chociaż zdarza mi się popaść w zbyt długie scrollowanie, więc może i z tym powinnam coś zrobić. Jeśli macie jakieś swoje sposoby albo pomysły na radzenie sobie z pędzącym czasem to koniecznie dajcie znać.

W 2024 roku przeczytałam 48 książek, czyli o trzy mniej niż w 2023 roku, ale nadal na tyle dużo, żeby ocenić ten rok jako udany. Nie myślcie sobie, że ekscytuję się liczbą przeczytanych egzemplarzy, po prostu u mnie występuje bardzo jasna korelacja. Spokój życiowy, brak większych zmartwień = czytanie. Jeśli nie mam ochoty sięgać po książkę przez kilka tygodni albo miesięcy to oznacza, że dzieje się coś złego. Konsekwentnie realizowałam zamysł częstszego sięgania po ebooki, ponieważ aż 28 książek poznałam w formie cyfrowej. Na pewno nie będę potrafiła zupełnie zrezygnować z kupowania papierowych egzemplarzy, ale muszę je ograniczyć ze względu na absolutny brak miejsca na nowe książki. Wśród przeczytanych lektur dominowały oczywiście te wpisujące się w kategorie kryminał, sensacja thriller, bo było ich aż 17.


Z przykrością stwierdzam jednak, że porażająca większość była ogromnym rozczarowaniem. Nie wiem czy to wynika z przepastności tej kategorii i faktu, że mnóstwo książek ma łatkę thrillera lub kryminału, a wcale nimi nie jest, czy moich kiepskich wyborów. Niestety wyłania się pewna prawidłowość, ponieważ większość głośnych, polecanych tytułów mających bardzo dobre oceny na LC, do mnie zupełnie nie trafiła. Przykładami są chociażby Zaginione z Willowbrook, Kobieta z kabiny dziesiątej, Tylko wróć przed północą, Jedno po drugim, Pomoc domowa, W snach to ja trzymam nóż. Dlatego też jednym z moich czytelniczych postanowień noworocznych jest ostrzejsza selekcja i stawianie na sprawdzonych autorów. Mam nadzieję, że uda mi się opanować chęć kupowania kolejnych „hitów” polecanych w tzw. bookmediach, bo nacięłam się zbyt wiele razy.

Przeczytałam też 10 książek należących do literatury pięknej oraz 7 reportaży. Chciałabym kontynuować ten trend, zwłaszcza jeśli chodzi o literaturę faktu, która w ostatnich latach interesuje mnie coraz bardziej. Najlepsze przeczytane lektury z obu tych kategorii to Przegryw: mężczyźni w pułapce samotności, Chłopki, Wielka samotność, Śpiące królewny. Tajemnicze przypadki ze świata neurologii, Rozwód, Wszystko dobrze, W trybach chaosu jak media społecznościowe przeprogramowały naszeumysły i nasz świat. W 2024 roku poznałam zaledwie 5 horrorów, co jest bardzo marnym wynikiem, bo uwielbiam powieści grozy i zdecydowanie chciałabym sięgać po nie częściej. Również niewiele lektur należało do gatunku science fiction, a to też chciałabym zmienić, bo przyciągają mnie zwłaszcza postapokaliptyczne historie.

Przeczytałam też tylko dwie książki uznawane za klasykę literatury, a od lat obiecuję sobie, że poznam klasykę lepiej. Zatem to postanowienie przechodzi na kolejny rok J W kwestii prowadzenia bloga nie przewiduję żadnych zmian. W zeszłym roku stał się takim moim czytelniczym pamiętnikiem i to mi odpowiada. Oczywiście cieszę się z każdego komentarza i każdej dyskusji, ale nie oczekuję, że moja strona przyciągnie tyle osób, co kiedyś. Lubię pisać recenzje, dzielić się swoimi obserwacjami, więc podejrzewam, że w tym roku dalej będę to robić. Nie przepadam za rozbudowanymi podsumowaniami i statystykami, więc na tym zakończę. Główny czytelniczy plan na ten rok to po prostu cieszyć się książkami😊.

3 stycznia 2025

W snach to ja trzymam nóż - Ashley Winstead

 

Wydawnictwo: Znak Crime
Liczba stron: 384
Pierwsze wydanie: 2021
Polska premiera: 2023

Ostatnią przeczytaną w starym roku książką była powieść Ashley Winstead, która swego czasu zebrała sporo pozytywnych opinii na Instagramie. Niestety dla mnie okazała się kolejnym literackim rozczarowaniem, ponieważ nie dostrzegłam w niej niczego specjalnego. Pomysł na fabułę jest raczej ograny, chociaż dość lubiany przeze mnie, więc początkowo byłam pozytywnie nastawiona do tej historii. Główną bohaterką jest Jessica Miller, która od lat przygotowuje się do zjazdu absolwentów organizowanego z okazji dziesięciolecia ukończenia uczelni. Kobieta obsesyjnie myśli o tym, żeby pokazać się byłym przyjaciołom z jak najlepszej strony, udowadniając, że wiedzie wspaniałe i dostatnie życie. Na studiach Jessica, Caro, Mint, Frankie, Coop, Jack i Heather tworzyli popularną paczkę, której wybryki oraz imprezy elektryzowały akademicką społeczność. Do czasu aż Heather nie została brutalnie zamordowana. Ktoś dźgnął ją nożyczkami siedemnaście razy i chociaż policja nie była w stanie znaleźć sprawcy, opinia publiczna jest przekonana do dziś, że za morderstwo odpowiada chłopak dziewczyny. Zupełnie inne zdanie ma Jesicca, która wie, że Jack nie mógłby skrzywdzić swojej ukochanej. Ponadto panna Miller sama ma sporo do ukrycia, gdyż nie pamięta co dokładnie robiła tej feralnej nocy, gdy zginęła Heather. Obudziła się nad ranem ze śladami krwi na ubraniu, mimo że sama nie była ranna. Czy to możliwe, że ma coś wspólnego ze śmiercią przyjaciółki?