30 października 2024

Jedno po drugim - Ruth Ware

 

 Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 464
Pierwsze wydanie: 2020
Polska premiera: 2022

Jedno po drugim to moje trzecie spotkanie z twórczością Ruth Ware i znów muszę napisać, że to bardzo przeciętna książka i nie rozumiem skąd bierze się popularność autorki. Jak zawsze pomysł na fabułę jest ciekawy, a streszczenie z okładki sugeruje dużo więcej emocji niż faktycznie można poczuć w trakcie lektury. Głównymi bohaterkami są dwie kobiety. Erin pracuje w luksusowym ośrodku położonym w Alpach. Do jej zadań należy sprzątanie pokoi, roznoszenie jedzenia, ale też kontakt z gośćmi i dbanie o to, by nie mieli na co narzekać w trakcie swojego pobytu. Liz natomiast przyjeżdża wraz z członkami firmy będącej właścicielami modnej aplikacji do słuchania muzyki. Od razu widać, że kobieta nie pasuje do towarzystwa, a w powietrzu wisi napięcie pomiędzy nią i pozostałymi osobami z grupy. Niewesoła atmosfera zagęszcza się, gdy nagłe pogorszenie pogody uziemia wszystkich w domku. Nie dość, że nie ma szans na jazdę na nartach, to wszystkie konflikty zaostrzają się, gdy na ośrodek spada lawina, a jedna z osób zostaje uznana za zaginioną.

21 października 2024

Paranormalia. Prawdziwe historie o nadprzyrodzonych doświadczeniach - Natalia Turska

 

Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 216
Pierwsze wydanie: 2024

Z okazji nadchodzącego halloween chciałam wprowadzić się w nastrój grozy i tym samym rozpocząć już sezon na czytanie horrorów. Sięgnęłam po książkę Paranormalia, ponieważ dałam się uwieść pięknej okładce oraz postom promującym ten tytuł na Instagramie. Nie wiedziałam, że Natalia Turska ma kanał na YouTube poświęcony zjawiskom nadprzyrodzonym i nie podejrzewałam, że zgromadziła też pokaźne grono fanów. To ostatnie jest szczególnie ważne, gdyż wszystkie zebrane w tej publikacji niesamowite historie są autorstwa jej widzów. Schemat wygląda więc następująco: czytelnik zapoznaje się z krótką opowieścią nadesłaną przez anonimowego widza kanału Paranormalia, a następnie dostaje równie krótki komentarz do historii autorstwa Natalii Turskiej. Z mojego punktu widzenia taka konstrukcja treści jest rozczarowująca, ponieważ te opublikowane historie przypominają internetowe creepypasty albo komentarze pod postami na temat zjawisk nadprzyrodzonych. Do takich treści można dotrzeć dzięki paru kliknięciom, a ponadto są darmowe, więc od książki mającej stanowić zbiór czy też przegląd mrożących krew w żyłach historii oczekiwałam znacznie więcej.

10 października 2024

Słuchacz - Robert McCammon

 

Wydawnictwo: Vesper
Liczba stron: 372
Pierwsze wydanie: 2018
Polska premiera: 2023

Roberta McCammona zaczęłam włączać do grona ulubionych pisarzy po tym jak zachwyciłam się Łabędzim śpiewem oraz Dziedzictwem Usherów. Sięgając po Słuchacza byłam więc przekonana, że czeka na mnie kawał dobrej historii w kingowskim stylu. Akcja rozgrywa się w 1934 roku, kiedy skutki Wielkiego Kryzysu są w Stanach Zjednoczonych bardzo silnie odczuwalne. Panują nie tylko bieda i głód, ale też bezprawie, gdyż w takich warunkach przestępcy wyrastają jak grzyby po deszczu. Jednym z nich jest John Partlow, który żyje z drobnych oszustw i naciągania ludzi. Kiedy mężczyzna poznaje przebojową, szaloną wręcz Ginger La France, zaczyna wierzyć w to, że razem zrobią wielki skok i już nigdy nie będą musieli martwić się o pieniądze. Ginger jest piekielnie atrakcyjna, ma głowę do przestępczych interesów i zero skrupułów, więc wydaje się, że oboje będą niczym słynni Bonnie i Clyde. Na drodze staje im jednak Curtish Mayhew. Młody mężczyzna pracuje jako tragarz na dworcu kolejowym i dla pasażerów jest praktycznie niewidoczny. Jednak Curtis skrywa osobliwy dar, dzięki któremu słyszy więcej niż inni. Pewnego dnia odbiera rozpaczliwe wołanie o pomoc i miesza się w sprawę znacznie wykraczającą poza jego dotychczasowe doświadczenia.

Tak jak wspomniałam, byłam przekonana, że Słuchacz okaże się bardzo dobrą, satysfakcjonującą lekturą, którą będę mogła polecać innym. Niestety nie do końca tak się stało i mam lekką trudność ze wskazaniem przyczyny. Na pewno mogę przyznać, że powieść nie pochłonęła mnie tak jak wymienione wcześniej dzieła McCammona. Dość długo wgryzałam się w akcję, czekając na kulminacyjne zdarzenie, przez co nie czułam potrzeby częstego sięgania po książkę. Jak mi się przypomniało to brałam powieść do ręki, ale dopiero na samym końcu niechętnie odrywałam się od lektury. Być może to wina wydawcy, ponieważ na okładce znajduje się informacja zdradzającą czym ma być ten wielki skok bohaterów, więc przez połowę książki po prostu czekałam aż wreszcie dojdzie do tego, co zostało zdradzone w streszczeniu. Być może pisarz tym razem nieco przedobrzył i za dużo miejsca poświęcił na pokazanie czytelnikowi jacy są bohaterowie, do czego dążą, o czym myślą zamiast szybciej rozwinąć akcję. A może po prostu Słuchacz do mnie nie trafił tak jak się spodziewałam i nie ma się nad czym rozwodzić.

Doceniam to, że McCammon tak dokładnie przedstawił realia panujące w USA lat 30. XX wieku. Pokazał duże rozwarstwienie społeczeństwa, opisując zarówno bohaterów zmagających się z biedą, jak i tych, którzy zbili fortunę i nawet kryzys nie jest w stanie wyrządzić szkód w ich majątku. Doskonale widać frustrację Partlowa i panny La France, którzy zazdroszczą bogatym, przekonując samych siebie, że z pewnością wszyscy zamożni ludzie dorobili się swoich pieniędzy nieuczciwie, więc ich działania to tylko wymierzanie sprawiedliwości. W kontrze do nich stoi Curtis Mayhew, który stara się zawsze postępować właściwie i wierzy, że nawet najprostsze obowiązki powinno się wykonywać sumiennie. Mężczyzna jest czarnoskóry, co w ówczesnych realiach automatycznie oznacza niższą pozycję społeczną i konieczność codziennego tolerowania rasistowskich zachowań. Autor nie śpieszy się z połączeniem wątków wymienionych bohaterów, pozwalając, by czytelnik bardzo dokładnie  poznał charakter każdej z postaci. Z jednej strony to dobra decyzja, ponieważ możemy spojrzeć na wydarzenia z różnych perspektyw, poznać protagonistów o skrajnie odmiennych wartościach i wyrobić sobie zdanie na ich temat. Jednak z drugiej, na tym zabiegu traci dynamika akcji.

Wątek nadprzyrodzony manifestuje się poprzez zdolności Curtisa, które chyba można określić jako telepatię. Bohater potrafi porozumieć się z niektórymi osobami na odległość i to okaże się kluczowe, kiedy zetknie się z parą przestępców. Nie ma w tym wielkiej zagadki ani tajemnicy, ale właśnie to telepatyczne przekazywanie wiadomości stanowi sedno intrygi. Jak już wspomniałam, pod koniec powieści wreszcie poczułam, że historia zaangażowała mnie na tyle, iż nie chciałam odkładać książki na bok. Szkoda tylko, że zakończenie jest średnio udane. Mam żal do autora za to, że jedna z postaci poświęca się dla innych, a jej motywacja jest dość niejasna. Czytelnik musi uwierzyć, że bohater postępuje w ten sposób „bo tak trzeba” i koniec. Nie spodobała mi się ta decyzja autora również ze względu na stereotypowy wydźwięk, ponieważ oto dostajemy SPOILER grzecznego, ubogiego czarnoskórego mężczyznę, który oddaje życie za białe dzieci z zamożnej rodziny. Czy jest jakoś szczególnie z nimi związany? Nie. Czy śmierć przyszła nagle, a bohater zupełnie się tego nie spodziewał? Nie, wszystko wskazywało na to, że Curtis nie wróci cały i zdrowy do domu, a mimo to nawet się nie zawahał. Na dodatek wiemy, że jego matka wciąż nie pogodziła się ze śmiercią męża i w zasadzie żyje jedynie dla syna. Curtis jest dobrym dzieckiem, dba o matkę jak może, ale kiedy dochodzi do porwania dzieci to jakby zupełnie zapomniał, że kładzie na szali swoje zdrowie, życie, a także los najbliższej osoby, która prawdopodobnie nie podniesie się po stracie syna. Oczywiście McCammon wymyślił zupełnie idiotyczny i nieprawdopodobny zwrot akcji, zgodnie z którym matka Curtisa po śmierci syna wyjeżdża w rodzinne strony, wychodzi za mąż i „żyje długo i szczęśliwie”. Skąd takie rozwiązanie? Nie mam pojęcia, bo wcześniej kobieta jest absolutnie załamana oraz przekonana, że jej życie się skończyło wraz z wypadkiem męża, a tu nagle okazuje się, że dołożenie kolejnej tragedii było tym, co wyrwało ją z marazmu. Zupełnie tego nie przyjmuję jako wiarygodne zakończenie.

Ocena: 3.5 / 6

1 października 2024

Pani March - Virginia Feito

 

Wydawnictwo: Echa
Liczba stron: 328
Pierwsze wydanie: 2021
Polska premiera: 2023

Kupiłam tę książkę pod wpływem zgrabnie ułożonego opisu na okładce, który przekonuje, że Pani March to nieco satyryczna opowieść o idealnej pani domu podejrzewającej swojego męża o bycie mordercą. Zgodnie z hasłami od wydawcy ten tytuł stanowi połączenie thrillera psychologicznego i czarnej komedii. Bohaterka żyje dostatnio dzięki pisarskiej karierze George’a, którego każda książka wywołuje niemałe poruszenie na rynku wydawniczym. Właśnie ukazała się jego kolejna powieść, ale tym razem sukces jest wręcz oszałamiający. Wywiady dla telewizji, wyjazdy promocyjne, przyjęcia na cześć sławnego pisarza sprawiają, że pani March jest dumna z męża, ale tylko do czasu aż właścicielka cukierni nie stwierdzi, że kobieta przypomina główną bohaterkę nowej książki. Jak to możliwe? Czyżby George dopuścił do tego, żeby jego własna żona została sportretowana w powieści o odrażającej prostytutce Johannie? Czy naprawdę pani March i ta wymyślona kobieta mają ze sobą coś wspólnego? Od tego momentu bohaterka nabiera podejrzeń. Jest przekonana, że mąż coś przed nią ukrywa, być może morderstwo dziewczyny, która zaginęła przed kilkoma miesiącami. Wpada w spiralę lęków, urojeń oraz wspomnień o traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa.