Obawiam się, że każde
podsumowanie zaczynam myślą, że nie mam pojęcia jakim cudem ten rok minął tak
szybko. Niestety tak właśnie jest, mam wrażenie, że ledwo witaliśmy 2024, a już
przyszedł czas go pożegnać. Mam wiele życiowych planów na ten rok, postanowień
i przemyśleń w sferze prywatnej, które zostawię dla siebie, ale jednym na pewno
mogę się podzielić – chciałabym znaleźć sposób na bycie bardziej obecną tu i
teraz, zwolnienie tempa i sprawienie, żeby kolejny rok „zatrzymać na dłużej”.
Jak to zrobię? Jeszcze nie wiem.
Być może po raz setny podejmę
próbę lepszego zorganizowania czasu, żeby nie ścigać się z terminami. Być może
zacznę prowadzić pamiętnik, do czego już od dawna się przymierzam pod wpływem
inspiracji złapanych od Klaudyny Maciąg. Jeszcze nie wiem czy journaling to
będzie to, ale może dzięki różnym zapiskom uda mi się utrwalić wspomnienia,
wydarzenia, jakoś zakotwiczyć się w czasie. Nie jestem zbyt aktywna w social
mediach i nie sądzę, żeby to się zmieniło, chociaż zdarza mi się popaść w zbyt
długie scrollowanie, więc może i z tym powinnam coś zrobić. Jeśli macie jakieś
swoje sposoby albo pomysły na radzenie sobie z pędzącym czasem to koniecznie
dajcie znać.
W 2024 roku przeczytałam 48 książek,
czyli o trzy mniej niż w 2023 roku, ale nadal na tyle dużo, żeby ocenić ten rok
jako udany. Nie myślcie sobie, że ekscytuję się liczbą przeczytanych
egzemplarzy, po prostu u mnie występuje bardzo jasna korelacja. Spokój życiowy,
brak większych zmartwień = czytanie. Jeśli nie mam ochoty sięgać po książkę
przez kilka tygodni albo miesięcy to oznacza, że dzieje się coś złego.
Konsekwentnie realizowałam zamysł częstszego sięgania po ebooki, ponieważ aż 28
książek poznałam w formie cyfrowej. Na pewno nie będę potrafiła zupełnie
zrezygnować z kupowania papierowych egzemplarzy, ale muszę je ograniczyć ze
względu na absolutny brak miejsca na nowe książki. Wśród przeczytanych lektur
dominowały oczywiście te wpisujące się w kategorie kryminał, sensacja thriller,
bo było ich aż 17.
Z przykrością stwierdzam jednak, że porażająca większość
była ogromnym rozczarowaniem. Nie wiem czy to wynika z przepastności tej
kategorii i faktu, że mnóstwo książek ma łatkę thrillera lub kryminału, a wcale
nimi nie jest, czy moich kiepskich wyborów. Niestety wyłania się pewna
prawidłowość, ponieważ większość głośnych, polecanych tytułów mających bardzo
dobre oceny na LC, do mnie zupełnie nie trafiła. Przykładami są chociażby Zaginione z Willowbrook, Kobieta z kabiny dziesiątej, Tylko wróć przed północą, Jedno po drugim, Pomoc domowa, W snach to ja
trzymam nóż. Dlatego też jednym z moich czytelniczych postanowień
noworocznych jest ostrzejsza selekcja i stawianie na sprawdzonych autorów. Mam
nadzieję, że uda mi się opanować chęć kupowania kolejnych „hitów” polecanych w
tzw. bookmediach, bo nacięłam się zbyt wiele razy.
Przeczytałam też 10 książek
należących do literatury pięknej oraz 7 reportaży. Chciałabym kontynuować ten
trend, zwłaszcza jeśli chodzi o literaturę faktu, która w ostatnich latach
interesuje mnie coraz bardziej. Najlepsze przeczytane lektury z obu tych
kategorii to Przegryw: mężczyźni w
pułapce samotności, Chłopki, Wielka samotność, Śpiące królewny. Tajemnicze
przypadki ze świata neurologii, Rozwód,
Wszystko dobrze, W trybach chaosu jak media społecznościowe przeprogramowały naszeumysły i nasz świat. W 2024 roku poznałam zaledwie 5 horrorów, co jest
bardzo marnym wynikiem, bo uwielbiam powieści grozy i zdecydowanie chciałabym
sięgać po nie częściej. Również niewiele lektur należało do gatunku science
fiction, a to też chciałabym zmienić, bo przyciągają mnie zwłaszcza
postapokaliptyczne historie.
Przeczytałam też tylko dwie
książki uznawane za klasykę literatury, a od lat obiecuję sobie, że poznam klasykę
lepiej. Zatem to postanowienie przechodzi na kolejny rok J
W kwestii prowadzenia bloga nie przewiduję żadnych zmian. W zeszłym roku stał
się takim moim czytelniczym pamiętnikiem i to mi odpowiada. Oczywiście cieszę
się z każdego komentarza i każdej dyskusji, ale nie oczekuję, że moja strona
przyciągnie tyle osób, co kiedyś. Lubię pisać recenzje, dzielić się swoimi
obserwacjami, więc podejrzewam, że w tym roku dalej będę to robić. Nie
przepadam za rozbudowanymi podsumowaniami i statystykami, więc na tym zakończę.
Główny czytelniczy plan na ten rok to po prostu cieszyć się książkami😊.