Wydawnictwo: Videograf
Liczba stron: 368
Pierwsze wydanie: 2014
Nie zliczę ile utworów grozy zawiera motyw przeprowadzki do małego miasteczka lub położonej na odludziu wioski, mającej stać się dla bohaterów sielskim azylem, w którym wszystkie problemy i troski znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Oczywiście horror to nie bajka, dlatego prędzej czy później protagoniści przekonują się, że przyjazna atmosfera i życzliwi sąsiedzi to ułuda, a odziedziczony po przodkach lub okazyjnie kupiony dom, skrywa niejedną mroczną tajemnicę. Mimo powtarzalności określonych tematów i dość czytelnego schematu wykorzystywanego przez wielu pisarzy, wciąż chętnie sięgam po tego typu opowieści, oczekując dreszczu niepokoju i ekscytacji. Lekturę Mrocznego siedliska planowałam od dawna i nie ukrywam, że za sprawą licznych pozytywnych recenzji, nastawiłam się na poznanie mrocznej, emocjonującej historii pełnej barwnych postaci i zaskakujących zwrotów akcji.