Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 280
Pierwsze wydanie: 2009
Polska premiera: 2012
Twórczość Pierre’a Lemaitre’a
była moim czytelniczym wyrzutem sumienia od bardzo dawna. Ilekroć widziałam
pochlebne recenzje jego książek, przypominałam sobie, że w swoich zbiorach mam Ślubną suknię, która od lat czeka na
przeczytanie. Odniosłam wrażenie, że wszyscy znajomi blogerzy już dawno
zapoznali się z powieściami pisarza tylko ja ciągle zwlekam i zwlekam, czekając
na słynne „lepsze czasy”, czyli moment odpoczynku od obowiązków, wyciszenia oraz
niczym niezmąconego relaksu. Jednak w moim życiu taka chwila jeszcze długo nie
nadejdzie, więc w końcu zabrałam się za wspomniany tytuł w nadziei, że zapewni
mi kryminalną rozrywkę na dobrym poziomie. Zapomniałam bowiem dodać, że zewsząd
docierały do mnie głosy aprobaty, a nawet zachwytu twórczością francuskiego
pisarza, więc nie dopuszczałam do siebie myśli, że powieść może mi się nie
spodobać.