Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 464
Niedawno miałam okazję przeczytać pierwszą część Kronik Rodu Kane - nowego cyklu dla młodzieży napisanego przez Ricka Riordana. Powieść przypadła mi do gustu ze względu na lekkie i zgrabne połączenie wątku historycznego z fantastycznym. Mając świeżo w pamięci zdarzenia z pierwszego tomu, ochoczo zabrałam się do lektury drugiej części z nadzieją na tę samą dawkę wrażeń i emocji. Po raz kolejny dałam się porwać niezwykle dynamicznej i trzymające w napięciu akcji.
Odkąd Carter i Sadie
Kane wiedzą, że w ich żyłach płynie krew władców starożytnego Egiptu, nie mają
ani chwili wytchnienia. Rodzeństwo postanowiło zorganizować coś na kształt
szkoły dla magów, w której potomkowie faraonów będą zdobywać podstawową wiedzę
o swoim dziedzictwie oraz nabędą umiejętności pozwalające na obronę przed licznymi
wrogami. Niestety czasu na naukę nie ma zbyt wiele, ponieważ młodzi magowie po
raz kolejny muszą zmierzyć się z niszczycielską siłą chaosu, którą tym razem
uosabia przerażający wąż Apopis. Bohaterowie mają jedynie cztery dni na
odnalezienie boga słońca Ra, który może stanąć do walki z Apopisem i nie
dopuścić do tego by chaos zwyciężył. Jeżeli misja się nie powiedzie nastąpi
koniec świata, a zło zatryumfuje już na zawsze.
Akcja Ognistego tronu rozgrywa się zaledwie w
ciągu czterech dni, ale autor nagromadził tyle niewyobrażalnych zdarzeń, że
miałam wrażenie jakby bohaterowie, co najmniej przez kilka miesięcy musieli
zmagać się z nowym zagrożeniem. Książkę z czystym sumieniem mogę nazwać
przygodową, ponieważ dawno nie spotkałam tak dynamicznie opisanej historii. W
tej powieści nieustannie coś się dzieje, sprawiając, że moja uwaga była
maksymalnie skupiona na wydarzeniach przez całą lekturę. Druga część cyklu
niemal pod każdym względem przypomina pierwszą. Tak jak w Czerwonej piramidzie narratorami są Sadie i Carter, co uważam za
uzasadnionych zabieg, pozwalający zżyć się z bohaterami i z napięciem śledzić
ich przygody. Nadal pojawiają się przerywające akcje wtrącenia, mające
charakter słownych utarczek między rodzeństwem. W poprzedniej książce bardzo
mnie irytowały, ale ku mojemu zdziwieniu, w przypadku tej powieści miałam do
nich raczej obojętny stosunek. Jestem przekonana, że niektórych czytelników
będą one bawić, stanowiąc jeden z wielu humorystycznych akcentów.
Główni bohaterowie są
już starsi o rok, co oznacza, że Sadie ma lat trzynaście, a Carter piętnaście.
Więź między rodzeństwem znacznie się pogłębiła od czasu, gdy dowiedzieli się o
swoim pochodzeniu. Nadal żartują z siebie, czasem się kłócą lub gniewają, ale
mają świadomość, jak bardzo są do siebie podobni i ile ich łączy. W powieści
pojawia się także bogini Bastet, która jako przyjaciółka i opiekunka rodzeństwa
Kane zawsze jest gotowa udzielić im rady i pomocy. Nowym bohaterem jest karzeł
Bes, towarzyszący Sadie i Carterowi w każdej wyprawie. Wątek z nim związany
uważam za intrygujący i nieco hamujący pędzącą akcję. Trochę żałuję, że Besowi
autor nie poświęcił więcej uwagi.
Jak już wspomniałam w
recenzji Czerwonej piramidy, seria o
przygodach rodzeństwa Kane skierowana jest raczej do młodszych czytelników. Nie
twierdzę, że starszym nie będzie się podobać, ale moim zdaniem autor
zrezygnował z jakichkolwiek elementów grozy właśnie ze względu na wiek
odbiorców. W powieści pojawia się walka z demonami, bohaterowie często narażają
swoje życie żeby wypełnić misję, ale od początku miałam świadomość, że cała
historia musi obyć się bez trudnych wyborów czy też dramatycznych wydarzeń. Na
moje przewidywania ogromny wpływ miał język powieści, który łagodzi wszelkie
niebezpieczne sytuacje. Bohaterowie posiadają specyficzny rodzaj humoru, dzięki
któremu nawet w obliczu zagrożenia potrafią żartować czy też ironizować. Mnie
taka konwencja nie przeszkadzała w żadnym razie, ale myślę, że przed
rozpoczęciem lektury warto mieć świadomość, że to historia, w której nic
prawdziwie dramatycznego nie ma prawa się pojawić. Ognisty tron to sympatyczna i odstresowująca opowieść dla każdego,
kto ma ochotę przenieść się do rzeczywistości, w której można spotkać
starożytne bóstwa, mitologiczne demony oraz współczesnych potomków faraonów.
Mnie ta seria przypadła do gustu i czekam na kolejną część Kronik Rodu Kane, która, mam nadzieję, pojawi się już niedługo.
Ocena: 4 / 6
Egzemplarz
recenzyjny otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater oraz wydawnictwa
Galeria Książki.