Wydawnictwo: Fu Kang
Liczba stron: 170
Na czytelniczy kryzys
nie ma nic lepszego niż książka w ulubionym gatunku. Po długiej i męczącej
przeprawie z ostatnią lekturą, sięgnęłam po niewielką objętościowo powieść,
mającą dostarczyć mi mocnych wrażeń i sprawić, że tak łatwo nie zapomnę o
poznanych bohaterach. Oczywiście bez wad się nie obyło, ale w ogólnym
rozrachunku Pasażer spełnił moje
oczekiwania, więc z czystym sumieniem mogę go polecić wszystkim miłośnikom
tekstów grozy. Głównym bohaterem tej historii jest młody nauczyciel Etienne
Séguin, który podjął pracę w college’u, w rodzinnym mieście Drummondville,
leżącym niedaleko Montrealu. Mężczyzna jest podekscytowany nowymi obowiązkami,
do których należy m.in. prowadzenie zajęć z literatury grozy. Początkowo
Etienne obawia się, że nie poradzi sobie z kursem, ponieważ nigdy nie poświęcał
uwagi ani horrorom, ani fantastyce, uważając, że czytanie takich książek to
zwyczajna strata czasu. Niespodziewanie dla samego siebie, odkrywa fascynację
pewnym motywem, pojawiającym się w poznanych powieściach. Na nieoczekiwanie
zainteresowanie duży wpływ ma znajomość z tajemniczym autostopowiczem,
pojawiającym się z zadziwiającą regularnością na drodze łączącej Montreal i
Drummondville.
Lektura Pasażera to moje pierwsze, ale z
pewnością nie ostatnie literackie spotkanie z Patrickiem Senécalem. Powieść nie
należy do odkrywczych, ale jest sprawnie napisana, trzyma w napięciu i mimo
pewnej dozy przewidywalności, potrafi zainteresować i utrzymać uwagę od
pierwszej do ostatniej strony. Zazwyczaj narzekam na niewielkie objętościowo
książki, zauważając, że rozszerzenie pewnych wątków wyszłoby całej historii na dobre.
Jednak w przypadku Pasażera takie
skondensowanie opowieści na niespełna dwustu stronach sprawdziło się doskonale.
Pisarz skupił się na jednym motywie i konsekwentnie budował wokół niego fabułę,
co sprawiło, że po rozpoczęciu lektury nie mogłam jej przerwać bez doczytania
do końca. Co więcej, przez cały czas towarzyszyło mi narastające napięcie, więc
na każdej stronie spodziewałam się zwrotu akcji. Zaproponowane przez Senécala
rozwiązanie nie wywołało we mnie zaskoczenia, ponieważ znam ten chwyt z innych
powieści i filmów grozy, ale mimo tego nie czułam się zawiedziona z powodu
przewidzenia kierunku, w jakim zmierza historia. Rozpoznawanie zabiegów
charakterystycznych dla danego gatunku to część zabawy i jeśli tylko autor
potrafi sprawnie poruszać się w obrębie schematu, budować napięcie i podsycać
zainteresowanie, to wykorzystanie mało innowacyjnego wyjaśnienia nie
przeszkadza.
Ważnych dla powieści
bohaterów jest zaledwie dwóch – Etienne i tytułowy pasażer. Reszta postaci
pojawia się jedynie w epizodycznych rolach, ale nie uważam, żeby to była wada.
Pierwszoosobowa narracja pozwala czytelnikowi nie tylko dość dokładnie poznać
charakter Etienne’a, ale przede wszystkim umożliwia obserwacje zmian,
zachodzących w bohaterze pod wpływem przeżytych wydarzeń. Na początku mężczyzna
sprawia wrażenie lekko nudnego i zadufanego w sobie pasjonata literatury, który
nigdy w życiu nie skalał się przeczytaniem książki, niebędącej klasyką. Jego awersja
do popularnych powieści podyktowana jest również niechęcią do czytania
makabrycznych i pełnych przemocy historii. Dopiero zajęcia ze studentami
sprawiają, że Etienne poznaje nieco zakazany, ale jakże pociągający świat
horroru i fantastyki. Od tego momentu postać zmienia się zupełnie, a czytelnicy
z narastającym przerażeniem obserwują skutki tej metamorfozy. Postać pasażera
jest tajemnicza, intrygująca i niepokojąca. Pozornie to człowiek sympatyczny,
zabawny, błyskotliwy i łatwo nawiązujący kontakty, ale pozory mylą, więc należy
się spodziewać, że pod miłą powierzchownością, kryje się ktoś mroczny i
nieprzewidywalny.
Bohaterami horrorów
często są dzieci i przyznam, że czasami to właśnie te niby niewinne i wrażliwe
istoty, potrafią wystraszyć mnie bardziej niż cała zgraja krwiożerczych
potworów. Senécal również wykorzystał motyw przerażającego dziecka, pokazując
jak bezwzględny i okrutny może być kilkulatek. Najbardziej niepokojące pytanie,
jakie wówczas przychodzi na myśl dotyczy źródła, z którego to zło pochodzi oraz
okoliczności sprawiających, że młody człowiek jest zdolny do takich czynów.
Równie intrygującą kwestią jest sam okres dzieciństwa, w którym niewinna zabawa
przeplata się z wstrząsającymi, brutalnymi czynami. Senécal nie podaje
wyjaśnień, nie rozwija tego tematu, ale sygnalizuje go i czyni użytecznym na
potrzeby swojej historii. Podobał mi się również opis zajęć prowadzonych przez
głównego bohatera, ponieważ w bardzo podobnych miałam okazję uczestniczyć.
Rozmowy o tekstach grozy, dywagacje na temat motywacji bohaterów i konsekwencji
ich czynów, prowadzone przez pasjonatów to prawdziwa gratka dla każdego
miłośnika horroru. Natomiast za chybiony pomysł uważam zakończenie. I nie mam
na myśli ogólnego pomysłu na rozwiązanie intrygi, ale dosłownie dwie ostatnie
strony, które w ogóle nie pasują do całości i nie dają wskazówki
interpretacyjnej, co do dalszych losów Etienne’a. Tak jakby pisarzowi zabrakło
weny na samym końcu. Pasażer to
sprawnie opowiedziana i dynamicznie rozwijająca się historia, która całkiem
silnie oddziałuje na wyobraźnię. Nie jest to horror wszechczasów, ale jako
emocjonująca lektura sprawdza się doskonale.
Ocena: 4,5 / 6