30 kwietnia 2019

Nawiedzony dom na wzgórzu - Shirley Jackson


Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 306
Pierwsze wydanie: 1959
Polska premiera: 2000

Nie będę owijać w bawełnę i recenzję Nawiedzonego domu na wzgórzu zacznę od stwierdzenia, że bardzo mnie ta powieść rozczarowała. Historie o duchach odwiedzających stare posiadłości oraz upiornych zjawach przepędzających każdego, kto ośmieli się zakłócić ich spokój, należą do moich ulubionych wątków grozy, więc sięgając po książkę Shirley Jackson spodziewałam się sporej dawki emocji. Wprawdzie docierały do mnie opinie, że autorka nie tworzy utworów mrożących krew w żyłach, ale mimo wszystko miałam nadzieję na solidną dawkę niepokoju. Niestety fabuła rozminęła się z moimi oczekiwaniami, chociaż początek zdawał się obiecujący. 

13 kwietnia 2019

Szwedzi. Ciepło na północy



Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 352
Pierwsze wydanie: 2015

Jeszcze kilka lat temu namówienie mnie na przeczytanie reportażu graniczyło z cudem. Uważałam, że to zupełnie nie jest forma dla mnie i uparcie tkwiłam w beletrystyce. Kiedy w końcu przekonałam się do takich publikacji, wybierałam głównie tytuły bardzo poważne, podejmujące trudną tematykę jak na przykład życie w Korei Północnej lub relacja osób bezpośrednio dotkniętych przez czarnobylską tragedię. Brakowało mi nieco lżejszego reportażu, nieobciążanego bagażem ludzkich dramatów i doświadczeń, o których nie mogę zapomnieć przez długi czas. Niedawno rzuciła mi się w oczy książka Szwedzi. Ciepło na północy i pomyślałam, że to może być strzał w dziesiątkę. Okładka kusiła zapowiedzią podróży do kraju powszechnego dobrobytu w celu zanalizowania jego mieszkańców oraz próby określenia jacy są Szwedzi, ale też obalenia stereotypów i zdobycia informacji o tym jak wygląda szwedzka codzienność. Ochoczo zabrałam się za lekturę, ufając, że autorka jako skandynawistka i były konsul RP w Sztokholmie wie, o czym pisze.

1 kwietnia 2019

Co oglądałam, kiedy nie czytałam? Część druga

Przyszedł czas na podzielnie się opinią o kolejnych serialach, które oglądałam w trakcie blogowej przerwy. Jeśli nie orientujecie się, o co chodzi, odsyłam do tego wpisu. Bez zbędnego przedłużania, zapraszam do lektury moich recenzji i dyskusji w komentarzach :)