Alix Summer świętuje swoje czterdzieste piąte urodziny w modnej restauracji. Otoczona rodziną i przyjaciółmi czuje, że jest w dobrym miejscu swojego życia. Odnosi sukcesy jako podcasterka nagrywająca rozmowy z kobietami, które zrobiły karierę i dużo osiągnęły, ma kochającego męża oraz dwoje udanych dzieci. W trakcie imprezy poznaje inną solenizantkę. Okazuje się, że Josie Fair również kończy czterdzieści pięć lat, a jakby tego było mało obie kobiety nie tylko urodziły się tego samego dnia, ale też w tym samym szpitalu. Kilka dni później Alix ponownie wpada na Josie, która dość natarczywie domaga się wspólnego wyjścia na kawę. Bohaterka czuje się nieco przytłoczona nową znajomością, ale zgadza się na krótkie spotkanie. Josie wydaje się sympatyczna, chociaż lekko dziwna, a jej życiorys zagmatwany na tyle, że Alix wpada na pomysł nowego projektu. Proponuje Josie udział w audycji o urodzinowych bliźniaczkach. Kobiety zaczynają regularnie umawiać się na nagrania, ale ich rozmowy stają się coraz bardziej mroczne. Wkrótce Alix orientuje się, że zaprosiła do swojego życia nieodpowiednią osobę.
Początkowo powieść ma raczej nieśpieszne tempo, więc momentami łapałam się na myśli, że w końcu powinno zacząć dziać się coś niepokojącego. Autorka dużo czasu poświęca na rozbieg do intrygi, dlatego sam początek jest nieco nużący, ale to procentuje w dalszej części historii, ponieważ Lisa Jewell bardzo dokładnie scharakteryzowała protagonistki. Daję za to duży plus, gdyż miałam okazję poznać perspektywę obu kobiet. Mniej więcej do połowy powieści trudno ocenić czy Josie rzeczywiście stanowi jakieś zagrożenie, czy to Alix jest przewrażliwiona, a może jeszcze ktoś trzeci miesza w jej życiu. Później sytuacja się klaruje, ale dzięki tej niepewności miałam ochotę dalej śledzić rozwój wypadków, główkując jednocześnie jakie zamiary ma Josie i do czego doprowadzi ten wspólny podcastowy projekt. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Alix to ta szczęściara, która zgarnęła najlepsze karty. Jest znaną i cenioną podcasterką, ma rodzinę, mieszka w pięknym domu, nie musi martwić się o pieniądze. Jej przeciwieństwem jest Josie będąca w nieszczęśliwym małżeństwie z dużo starszym mężczyzną, tęskniąca za dorosłymi córkami, które zerwały z nią kontakt, pracująca na pół etatu i mieszkająca w zaniedbanej klitce tuż przy ruchliwej ulicy. Dwie osoby urodzone w tym samym czasie, wychowane w tym samym mieście, ale ich losy potoczyły się zupełnie inaczej.
Oprócz rozdziałów oddających głos bohaterkom, w książce znalazły się też fragmenty nagranych rozmów Alix i Josie oraz opisy scen z serialu dokumentalnego, który powstał później na kanwie wydarzeń z udziałem protagonistek. Wątek podcastu jest teraz modny w thrillerach i w zasadzie lubię kiedy ta tematyka się pojawia, ale zazwyczaj czuję niedosyt. W przypadku tej powieści również nie zaszkodziłoby, gdyby tych fragmentów było więcej. Niemniej oceniam ten zabieg jako ciekawe uzupełnienie. W drugiej połowie książki tempo akcji znacznie przyśpiesza, a punkt kulminacyjny objawia się tuż przed zakończeniem. Autorka może nie rozwiązała intrygi w sposób niesamowicie oryginalny, ale wszystko opisała na tyle umiejętnie, że byłam zaciekawiona i do końca miałam nadzieję, że czarny scenariusz się nie spełni. Podobały mi się też końcowe zwroty akcji sprawiające, że na pewne elementy tej historii można spojrzeć inaczej niż na początku. Zgodnie z tytułem, bohaterowie często przedstawiają swoją wersję wydarzeń i można się nieźle zdziwić, jeśli zawierzy się ich słowom.
Nic tu nie jest prawdą to całkiem udany thriller, który sprawił, że chętnie sięgnę po kolejne powieści Lisy Jewell. Gdyby nie przydługi początek to pewnie dałabym wyższą ocenę, ale i tak nie jest źle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz