6 kwietnia 2011

Dom zły - reż. Wojciech Smarzowski

 
Reżyseria: Wojciech Smarzowski
Scenariusz: Wojciech Smarzowski, Łukasz Kośmicki
Zdjęcia: Krzysztof Ptak
Produkcja: Polska

Dom zły w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego przenosi widza w ponurą, PRL- owską rzeczywistość. Głównym bohaterem jest Edward Środoń, który pewnej nocy pojawia się w domu małżeństwa Dziabasów. Mężczyzna szybko znajduje wspólny język z gospodarzem i razem z nim planuje założenie alkoholowego biznesu. Nie przypuszcza jednak, że za gościnę przyjdzie mu słono zapłacić, a noc spędzona w tym niepozornym domu głęboko zapadnie w pamięć. Po upływie kilku lat Edward po raz drugi odwiedza to samo miejsce, jednak tym razem w towarzystwie milicjantów, dla których prawda o minionych wydarzeniach jest najmniej istotna. 

Film Smarzowskiego to gorzka i przejmująca refleksja, dotycząca nie tylko komunistycznego ustroju, ale także kondycji ludzkiej moralności. Spośród wielu bohaterów tylko nieliczni pozostają wierni swoim przekonaniom i zasadom. Wszyscy inni, na czele z przedstawicielami władz partyjnych i milicjantami, prezentują żałosny portret chciwego i zepsutego człowieka. W rzeczywistości, w której jedynie oszuści i kłamcy mogą cokolwiek osiągnąć, zwykły obywatel z góry skazany jest na porażkę i niesprawiedliwość. Pokazany został świat, w którym nikomu nie można zaufać, bo nawet przyjaciel bez wahania napisze donos, pełen oszczerstw i kłamstw, byle tylko otrzymać wyższe stanowisko, upragniony paszport czy też jakikolwiek inny przywilej. Każdy, kto pragnie żyć inaczej niż większość społeczeństwa i próbuje wyzwolić się spod wszechobecnej siatki zależności, i układów musi ponieść karę.
Kryminalna historia, będąca centrum wydarzeń filmu, jest jedynie pretekstem do ukazania powolnego upadku moralnego, spowodowanego przez drzemiące w człowieku zło. Najważniejszym aspektem tego obrazu jest psychologizm postaci. Widz zostaje zachęcony do badania emocji i odczuć bohaterów, do podjęcia próby zrozumienia ich działań oraz przewidzenia konsekwencji poszczególnych wyborów. 

Zamysł stworzenia filmu, który brutalnie i bez wahania demaskuje ciemną stronę ludzkiej natury i obnaża absurdy ustroju komunistycznego był dobrym pomysłem. Polska przedstawiona jest nie, jako cierpiąca ojczyzna czy tez państwo, w którym żyją sami patrioci i bohaterzy, gotowi za nią oddać życie, ale jako kraj pełen zła i obłudy. Nieustające libacje alkoholowe, dla których pretekstem może stać się nawet najbardziej błahe wydarzenie; szara egzystencja zwykłego człowieka i brak widoków na lepszą przyszłość składają się na smutny i depresyjny obraz ówczesnej rzeczywistości. Żyjący w tych realiach ludzie stracili silną wolę, sumienie i zdolność współodczuwania z innymi na rzecz cwaniactwa, oszustwa i obojętności. Smarzowski zaangażował utalentowanych aktorów, którzy wcielając się w rolę reprezentują bohaterów nie tylko poprzez wygląd fizyczny, ale także dodają im wiele charakterystycznych i specyficznych cech, dzięki którym postaci nie sprawiają wrażenia płaskich i schematycznych. Dzędziel, Preis, Więckiewicz, Topa to nazwiska, gwarantujące aktorstwo na wysokim poziomie. 

Niestety szansa na stworzenie nietuzinkowego i oryginalnego filmu nie została wykorzystana w całości. Dom zły po pewnym czasie zaczyna nużyć, a niewybredny język, którym posługują się bohaterzy staje się męczący. To jak postaci się wypowiadają i zachowują niewątpliwie miało za zadanie podkreślić pesymistyczną, naturalistyczną wymowę filmu, jednak momentami nagromadzenie tak wielu brutalnych scen wywoływało groteskowy i przejaskrawiony efekt. Z pewnością warto ten film zobaczyć i poczuć się prowokowanym do wielu niewesołych rozważań oraz trudnych refleksji, jednak arcydziełem nazwać go nie można, ponieważ w niektórych, istotnych momentach Dom zły zmarnował swój potencjał.

Ocena: 4 / 6

6 komentarzy:

  1. oglądałam go już dość dawno temu, i jak napisałaś po pewnym momencie zrobił się nudny, strasznie, nawet nie pamiętam czy zmęczyłam go do końca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tym filmie, ale chętnie bym obejrzała. Wydaje się całkiem ciekawy, więc czemu nie:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Znając moją manie co do filmów pewnie go kiedyś obejrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. tośka82 na końcu było znacznie lepiej niż na początku. Najbardziej dłużył mi się gdzieś tak w połowie.

    Kasandro85 warto go obejrzeć, jeden z portali internetowych nazwał go "filmem dekady", ale to gruba przesada moim zdaniem.

    Bujaczku polecam mimo pewnych minusów i niedociągnięć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten film nie trafia w mój gust. Odpuszczę sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Deline film jest dość brutalny i rzeczywiście nie każdemu będzie się podobał. Momentami też miałam go dosyć.

    OdpowiedzUsuń