28 sierpnia 2014

30 dni z książką - dzień 3

3. Twoja ulubiona seria

Z seriami mam taki kłopot, że uwielbiam je zaczynać, a z kończeniem zwlekam nawet kilka lat. Nie pytajcie, dlaczego tak robię, bo sama nie wiem. Ciągle mi się wydaje, że przecież niedawno (a w rzeczywistości rok temu) czytałam książkę tego konkretnego pisarza, więc nie mam ochoty sięgać po kontynuację (nawet jeśli poprzednia część mi się podobała) tylko wybieram kolejne nazwisko i kolejny tytuł. Moje zachowanie chyba podpada już pod jakieś dziwactwo książkowe, ale co poradzić :P



Na szczęście trochę tych serii udało mi się przeczytać, więc wbrew pozorom mam z czego wybierać. Na początku miałam zamiar wskazać cykl z Herkulesem Poirotem jako mój ulubiony, ponieważ uważam, że Agatha Christie zasługuje na miano królowej kryminału jak nikt inny, zwłaszcza za stworzenie postaci mojego ulubionego detektywa. Jednak po namyśle zrezygnowałam z tego pomysłu, dlatego że powieściami Christie zaczytywałam się w gimnazjum, więc już parę ładnych lat temu i niestety dzisiaj nie pamiętam fabuł wielu z nich. Dla dzieł Agathy mam zamiar przełamać niechęć do powtórnego czytania znanych książek, ale co z tego wyjdzie, zobaczymy w przyszłości. Postanowiłam więc, że wybiorę serię, którą dobrze pamiętam. Lubię cykl o Kurcie Wallanderze Henninga Mankella, ale niestety nie mogę go wyróżnić, bo wieczne narzekanie Kurta na wszystko i wszystkich czasami naprawdę mnie dobija i tracę do tego bohatera cierpliwość. Ogromną sympatią darzę także serię kryminałów o antropologu Davidzie Hunterze, ale również jej nie wybrałam, ponieważ Simon Beckett nagle opuścił ten cykl, pozostawiając biednego Huntera na rozdrożu. Na bohatera piątej powieści autor wybrał sobie kogoś nowego, nad czym ubolewam od dnia premiery Ran kamieni. W takim razie, co z tą ulubioną serią? Myślę, że na to miano zasługują książki Yrsy Sigurđardóttir, w których główną bohaterką jest prawniczka Thora Gudmundsdottir. Pisarka świetnie łączy niebanalne zagadki kryminalne z niepokojącą, horrorową atmosferą powoli otaczającą postaci. Poza tym od razu polubiłam upartą, odważną, ale niedoskonałą Thorę, obarczoną kłopotami z byłym mężem, nastoletnim synem, który sam niedawno został ojcem, a także pewną wyjątkowo wredną sekretarką. Nie znalazłam w sieci obrazka, na którym znalazłyby się wszystkie powieści o Thorze w polskim wydaniu, więc załączam zdjęcie własnych zbiorów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz