26 kwietnia 2012

Highschool of the Dead


Studio: Madhouse Studios
Autorzy: Daisuke Satou, Shouji Satou
Reżyseria: Tetsurou Kuroda
Muzyka: Takafumi Wada
Produkcja: Japonia, 2010

Motyw nieznanego wirusa, który zamienia zwykłych ludzi w rządne krwi bestie chyba nigdy się nie wyczerpie. Historie o zombie, atakujących niewinnych ludzi od dawna cieszą się niesłabnącą popularnością. Żywe trupy posiadają tylko jeden cel – dopaść człowieka i bez skrupułów go skonsumować. O żadnej inteligencji nie może być mowy, zombie to plaga, której niemal nic nie jest w stanie zatrzymać. Zabicie takiego potwora również nie należy do najprostszych zadań, dlatego walka z zombie często stanowi najatrakcyjniejszy element filmu bądź gry. Przyznam, że od jakiegoś czasu jestem fanką takich historii, przedstawionych w najróżniejszych mediach, dlatego gdy tylko dowiedziałam się o anime Highschool of the Dead z ochotą zabrałam się za oglądanie. 


Pomysł na fabułę jest dziecinnie prosty. Oto pewnego słonecznego dnia do bramy Akademii Fujimi podchodzi dziwny mężczyzna, który najwyraźniej ma zamiar sforsować ogrodzenie. Nie reaguje na prośby o odejście, nie potrafi wyartykułować ani słowa i zachowuje się bardzo podejrzanie. Szybko okazuje się, że to zawodzący i jęczący zombie, którego ugryzienie natychmiast przemienia człowieka w taką samą istotę. Nie wiadomo, co spowodowało, że na całym świecie pojawiły się hordy nieumarłych, ale z pewnością nie jest to sytuacja przejściowa, znany nam świat skończył się w tym dniu na zawsze. Bohaterami jest grupka znajomych licealistów, którzy nagle muszą walczyć o przetrwanie i współpracować ze sobą, jeżeli jeszcze kiedykolwiek chcą opuścić mury szkoły. 


Dwunastoodcinkowy serial z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu, ponieważ zawiera wszystkie charakterystyczne dla gatunku shounen elementy. Obowiązkowo w takiej produkcji musi pojawić się zastęp pięknych i biuściastych dziewczyn, których skąpe szkolne mundurki będą odkrywać wdzięki niemal przy każdym silniejszym powiewie wiatru. Jeżeli jeszcze dodamy do tego głównego męskiego bohatera, sprawującego rolę pana w haremie, to może wyłonić się niezbyt interesujący obraz, którego target stanowią jedynie nastoletni chłopcy. Jednak Highschool of the Dead ma też kilka niewątpliwych zalet, udowadniających, że jeżeli tylko zaakceptujemy estetykę, to możemy przy tym anime całkiem miło spędzić czas. Każdy odcinek rozpoczyna się od krótkiego wprowadzenia w fabułę, w którym nacisk kładziony jest na apokaliptyczny wymiar całej historii. Początkowo trochę drażniło mnie przypominanie wydarzeń, okraszone dość górnolotnymi komentarzami, ale z czasem dostrzegłam wytwarzające się poprzez taki zabieg dojmujące wrażenie osamotnienia w zupełnie innej rzeczywistości. Z perspektywy czasu oceniam ten element pozytywnie, ponieważ zapewnił odpowiedni nastrój i klimat, zapobiegający przed określeniem tego anime, jako prymitywnej krwawej jatki. 


Jak już wspomniałam, przedstawiona historia nie należy do rozbudowanych, a sam motyw zombie do oryginalnych, ale fabuła jest bardzo dynamiczna, a w każdym odcinku bohaterowie muszą zmierzyć się z niebezpieczeństwem, własnymi słabościami i nieprzewidzianymi problemami. Dużym atutem Highschool of the Dead są liczne, efektowne walki i potyczki z zombiakami, w których postaci wykazują się niezwykłą sprawnością fizyczną, i zaskakującymi umiejętnościami szermierczymi. Oprócz tego pojawiają się także motywy obyczajowe, jak zemsta na nieuczciwym nauczycielu, strata bliskiej osoby czy też akceptacja własnej, dość mrocznej osobowości. Oczywiście nie należy spodziewać się, że w kilkunastu dwudziestominutowych odcinkach uda się zawrzeć głębokie i rozbudowane wątki, ale jak na produkcje akcji, nastawioną wyłącznie na rozrywkę to poziom jest całkiem niezły. 


Bohaterowie są licealistami, ale w wyniku niecodziennej sytuacji z rozpieszczonych i zblazowanych nastolatków muszą zmienić się w dojrzałych ludzi, niewahających się podejmować trudne decyzje i szybko reagować na zbliżające się niebezpieczeństwo. Przemianę najwyraźniej widać u Kohty Hirano, który ze szkolnego nieudacznika i kujona stał się prawdziwym bohaterem, znającym się na broni palnej. Reszta towarzystwa to raczej utarte i schematyczne charaktery, które często pojawiają się w anime z rodzaju shounen. Główny bohater Takashi Komuro jest nerwowy i porywczy, ale potrafi odnaleźć się w kryzysowych sytuacjach. Wszystkie bohaterki lgną do Takashiego, ale szczególnymi względami darzą go Rei Miyamoto i Saeko Busujima. Oczywiście dziewczyny są zupełnymi przeciwieństwami. Rei to wrażliwa i delikatna bohaterka, która kiedyś przyjaźniła się z Takashim. Natomiast Saeko jest prawdziwą wojowniczką, doskonale włada bronią białą i nie ukrywa, że bójki to jej żywioł. Warto też wspomnieć o groteskowej i przerysowanej postaci, wielokrotnie wzbudzającej uśmiech politowania, jaką jest pielęgniarką Shizuka Marikawa. Jedyna dorosła osoba w ekipie nie odznacza się inteligencją ani sprytem, a jej głównym atutem jest umiejętność prowadzenia samochodu. 


 
Highschool of the Dead wyróżnia się pod względem estetycznym, ponieważ zarówno postaci jak i otoczenie zostały narysowane w sposób szczegółowy, i zdecydowanie przyjemny dla oka. Zombie wyglądają wystarczającą przerażająco, a wyrazista kreska i soczyste barwy to zdecydowane atuty tego anime. Muzyka w trakcie serialu nie porywa i nie zapada w pamięć, ale piosenka z czołówki bardzo przypadła mi do gustu. Jest dynamiczna i pasuje do klimatu anime. W serialu pojawia się mnóstwo brutalnych scen, a bohaterowie nie przebierają w słowach, co sprawia, że to animacja przeznaczona dla dorosłych widzów. Highschool of the Dead polecam każdemu, kto ma ochotę poznać historię pełną akcji i spektakularnych scen walki, a także wszystkim miłośnikom opowieść z dreszczykiem, w których centralną rolę ogrywają hordy zombie.

Ocena: 7 / 10 

18 komentarzy:

  1. Mnie to anime się podobało, nie jest co prawda dziełem wybitnym, ale jako rozrywka sprawdza się świetnie. Zachęciło mnie też do poznania mangowego pierwowzoru, trza iść do księgarni :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chodzi o mangi to wolałabym poczytać death note niż Highschool of the Dead, ale serial się sprawdził jako czysto rozrywkowa forma.

      Usuń
  2. swego czasu widziałam nawet kilka odcinków, bynajmniej do moich ulubionych anime nie należy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście nie oglądam animowanych seriali,ale mój bratanek bardzo je lubi, więc chętnie jemu polecę ową pozycje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli bratanek jest pełnoletni to jak najbardziej możesz polecać :)

      Usuń
  4. Muszę się w końcu przekonać do anime. Może ten filmik mi w tym pomoże;). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. moja znajomość anime ogranicza się do Czarodziejki z księżyca oraz Hellsinga i pewnie już na tym poziomie zostanie ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako dziecko nie znosiłam "Czarodziejki z księżyca", ale ciągle o niej słyszałam, bo moja kuzynka namiętnie oglądała ten serial :P

      Usuń
  6. Temat anime to dla mnie kompletna abstrakcja ale wiem komu mogę szepnąć słówka na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, ja spasuję. Zupełnie nie moje klimaty. No i nie książka, więc się nie wypowiadam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypowiadać można się zawsze, nie tylko o książkach :)

      Usuń
  8. To anime oglądałam, nie inaczej :) Ogólnie rzecz biorąc jest ciekawe, ale średnio przepadam za tym gatunkiem. Ach, te majteczki wychylające się spod zbyt skąpych spódniczek... ;) Panom na pewno się spodoba. W tym stylu jest też anime "Erufen rîto" - oglądałaś? Też ciekawe, tyle że tu z kolei irytowała mnie druga osobowość głównej bohaterki, wciąż powtarzającej "Nyuu?". W każdym razie, bardzo lubię oglądać animie i wciąż poszukuję nowych doznań. Na razie pozostaję wierną (i wytrwałą) fanką "Naruto" ;) A w między czasie podglądam sobie "Death note" i "Bleach".
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałam "Erufen rito", w ogóle jestem dopiero początkującym odbiorcą anime, więc wszystko przede mną :) "Death note" też planuję w przyszłości obejrzeć, ale na razie świeżo w pamięci mam film. Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. To anime obejrzałam z prawdziwą przyjemnością, jednak aż tak wysokiej oceny bym mu nie dała.
    Nie dość, że na każdym kroku obserwator musi patrzeć na zbliżenia kolosalnych (zazwyczaj) piersi bohaterek.
    Kolejnym faktem jest to, że auto, które powinno wywinąć z dwa razy kozła jedzie kompletnie ignorując prawa fizyki. Przejeżdżasz przez hordę umarlaków i to jeszcze na jednym kole i się trzymasz, biorąc zakręt?
    Pomimo tych mankamentów, mam nadzieję, że pojawi się 2 seria, chociaż anime zostało głównie stworzone w celu rozreklamowania mangi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnych piersi jest w tym anime całe mnóstwo, ale ja nie zwracałam na nie uwagi :P Taka konwencja i już. A zaprzeczenie zdrowemu rozsądkowi i prawom fizyki to zupełnie inny temat. Było tam parę baaaardzo naciąganych momentów, ale serial ma być po prostu nieskomplikowaną rozrywką. Oczywiście też czekam na kontynuację :)

      Usuń
  10. Cały czas chodzi za mną ta seria. Sporo osób o niej wspomina i poleca. Pewnie to nie za dobry pomysł aby przed sesją coś z anime zaczynać, ale może w wakacje. Ja mam takie okresy kiedy całymi dniami anime, a potem przerwa i tak znowu ^^ Na stałe i wiernie czytam tyle parę tytułów w tym bezkonkurencyjną mangę Pandora Hearts - nic mnie jeszcze tak nie zaskoczyło :)
    A i jeszcze miałam wspomnieć, że zmieniłam adres bloga na Zakładkę do Przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero od niedawna zaczęłam anime oglądać. Jeżeli chodzi o mangi to jestem zielona całkowicie w tym temacie, ale może kiedyś to zmienię :)

      Usuń