4 lipca 2017

Grzesznik - Tess Gerritsen


Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 400
Pierwsze wydanie: 2003
Polska premiera: 2004

Po dwóch przeczytanych powieściach Gerritsen, zakwalifikowałam jej twórczość do grupy przyjemnych, relaksujących czytadeł, po które fani kryminałów i thrillerów mogą sięgnąć bez większych wyrzutów sumienia, że marnują cenny czas na tytuły niebędące arcydziełami gatunku. Od trzeciej części cyklu oczekiwałam więc szybko rozwijającej się akcji, sporej dawki napięcia i jednowątkowej fabuły. Jednak tym razem autorka zaserwowała trochę inny zestaw, co niestety nie wpłynęło pozytywnie na jakość historii. Przede wszystkim intryga kryminalna nieco rozmyła się i zeszła na dalszy plan wyparta przez prywatne losy detektyw Jane Rizzoli i doktor Maury Isles. Wprawdzie cieszę się, że wreszcie pisarka wprowadziła drugą protagonistkę, która przez pierwsze dwie części jest wielką nieobecną, mimo że nazwa cyklu sugeruje jej istotny udział w powieściach, ale ucierpiało na tym prowadzone przez kobiety śledztwo, co dla mnie stanowi największą wadę Grzesznika.

Na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia Maura Isles zostaje wezwana do Klasztoru Sióstr Najświętszej Maryi od Bożej Światłości, w którym ktoś bestialsko zamordował jedną z zakonnic, a drugą poważnie zranił. Dwudziestoletnia nowicjuszka nie miała żadnych szans na przeżycie, ponieważ zabójca wykazał się rzadko spotykanym okrucieństwem. Starsza z sióstr przetrwała atak, jednak jej stan jest na tyle poważny, że być może nigdy nie odzyska przytomności. Na miejscu zbrodni Isles zastaje prowadzącą sprawę detektyw Rizzoli. Obie kobiety bulwersuje zarówno makabryczny mord, jak i świadomość, że zło potrafi przedostać się nawet za klasztorne mury i zebrać krwawe żniwo wśród bezbronnych zakonnic. Kto chciał śmierci zakonnic? W jaki sposób morderca znalazł się na terenie niemal odseparowanym od świata zewnętrznego? Przeprowadzona przez Maurę sekcja zwłok nie tylko nie daje odpowiedzi na żadne z pytań, ale mnoży kolejne wątpliwości, ponieważ na światło dziennie wychodzą szokujące fakty. 

Początkowo wątek brutalnej napaści zapowiadał się całkiem interesująco i to nie tylko ze względu na okoliczności śmierci zakonnic, ale także sam fakt, że ktoś nieproszony przedostał się do tej wycofanej, zamkniętej mikrospołeczności rządzącej się swoimi prawami. Gerritsen udało się uchwycić specyfikę życia w klasztorze, które podporządkowane jest rytuałom modlitwy, pracy i odpoczynku. Mieszkające w zakonie siostry to w większości schorowane, coraz słabsze staruszki, zaczynające mieć problemy z wykonywaniem codziennych czynności. Utrzymanie ogromnego budynku przerasta ich siły i możliwości, dlatego Graystones jawi się jako posępne, mroczne miejsce, mające lata świetności dawno za sobą. W tym kontekście bardzo ciekawiła mnie decyzja młodej dziewczyny, która postanowiła nie tylko poświęcić życie Bogu, ale też odseparować się od świata i wstąpić właśnie do tego klasztoru. Zastanawiałam się czy za jej wyborem stoi coś więcej niż powołanie, zwłaszcza kiedy okazało się, że jakie sekrety skrywała nowicjuszka. 

Niestety z czasem intryga kryminalna została lekko przyćmiona przez perypetie obu głównych bohaterek cyklu. Cieszę się, że pisarka wreszcie przybliżyła postać Maury Isles i poświęciła więcej miejsca na to, by odbiorca mógł również lepiej zrozumieć nieustraszoną Jane Rizzoli, ale dlaczego ucierpiał na tym najważniejszy, w moim odczuciu, wątek? Wygląda na to, że autorka nie potrafi równoważyć tematyki. Jeśli tworzy ciekawą opowieść o bezwzględnym zabójcy, zapomina wykreować wiarygodne charakterystyki postaci, by czytelnik miał szansę zżyć się z nimi i bardziej zaangażować w fabułę. Natomiast, kiedy odbiorca dostaje wgląd w problemy i emocje protagonistek, brakuje większej koncentracji na warstwie kryminalnej. Jak już wspomniałam w pierwszym akapicie, nie wymagam od tytułów Tess Gerritsen niczego poza dostarczeniem rozrywki, ale wolałabym nie wybierać pomiędzy wartką akcją, przedstawiającą tropienie przestępcy a rozwiniętymi portretami bohaterek. W książce pojawia się kilka momentów zaskoczenia, ale nie są to na tyle spektakularne zdarzenia, bym mogła uznać Grzesznika za coś więcej niż przeciętną historię. Rozwiązanie sprawy i zdemaskowanie mordercy zostały logicznie umotywowane i za to należy się autorce plus. Jednak żałuję, że jako czytelniczka zostałam raczej wykluczona z możliwości prowadzenia własnego „śledztwa”, ponieważ struktura powieści nie sprzyja formułowaniu hipotez. Mam wrażenie, że autorka podała zbyt mało informacji, by moje zaangażowanie wykraczało poza oczekiwanie na finał.

Trzeci tom serii rzuca nieco światła na charakter Jane Rizzoli, która w poprzednich częściach jawiła się jako skuteczna ale niezbyt sympatyczna policjantka, trzymająca na dystans współpracowników, jak i bliskich. Teraz ta zawsze odważna, nieokazująca najmniejszej słabości Jane musi zmierzyć się z zaskakującą wiadomością znacząco wpływającą na jej życie. Gerritsen wreszcie pokazała nieco inne oblicze bohaterki i przemianę dokonującą się pod wpływem podjętej decyzji, ale nie do końca przekonała mnie tak nagłym zwrotem akcji. Niemal przez całą książkę Rizzoli uparcie twierdzi, że dokona wyboru A, po czym na kilku ostatnich stronach zupełnie zmienia zdanie, wskazując na opcję B. Dla mnie to zbyt szybki i radykalny przeskok, podważający wiarygodność postaci. Uważam, że tę sytuację można było rozegrać lepiej, by nie zachwiać wizerunkiem silnej i nieustraszonej kobiety. Bardziej przekonująco wypadła charakterystyka doktor Isles, która pod pewnymi względami przypomina panią detektyw, jednak jej zachowanie motywowane jest dochodzeniem do siebie po rozwodzie. Maura krok po kroku odbudowała swoje życie, poświęcają się wyłącznie pracy i chowając za maską chłodnej profesjonalistki. W duecie protagonistki prezentują się całkiem ciekawie i przyznam, że ich relacja może przerodzić się w ciekawy wątek.

Grzesznik nie zachwyca, nie powoduje przyśpieszonego bicia serca i nie wywołuje potrzeby przeczytania jeszcze jednego rozdziału, by dowiedzieć się, co będzie dalej. Pisarka stworzyła poprawną powieść, cechującą się zarówno kilkoma mocnymi punktami, jak i paroma niedociągnięciami, dlatego nie odważę się polecać jej amatorom ambitniejszych czy bardziej skomplikowanych kryminałów. Trzecia część cyklu miała spory potencjał, jednak Gerritsen trochę go zmarnowała, skupiając się głównie na wątkach obyczajowych. Mimo tego nie planuję rezygnować z poznawania serii w nadziei, że następne książki zostały lepiej przemyślane. 

Ocena: 3 / 6 

Cykl Jane Rizzoli / Maura Isles
4. Sobowtór
5. Autopsja
6. Klub Mefista
7. Mumia
8. Dolina umarłych
9. Milcząca dziewczyna
10. Ostatni, który umrze
11. Umrzeć po raz drugi
12. I Know a Secret

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz