Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 392
Rok pierwszego wydania: 2002
Rok polskiej premiery: 2003
Skalpel to dopiero druga powieść Tess Gerritsen jaką miałam okazję poznać, więc raczej nie powinnam wyciągać wniosków dotyczących całej twórczości amerykańskiej pisarki, ale mam wrażenie, że wiem, czego mogę spodziewać się po jej kolejnych książkach. Ta historia ma wiele cech wspólnych z Chirurgiem, będącym początkiem cyklu o policjantce Jane Rizzoli, co prowokuje do zastanowienia się nad znakami rozpoznawczymi autorki. Myślę, że można do nich zaliczyć bardzo dynamiczną akcję, jednowątkową fabułę, koncentrację przede wszystkim na głównej bohaterce, a co za tym idzie marginalizację innych postaci oraz szczegółowe, działające na wyobraźnię opisy makabrycznych zbrodni. Nie wszystkie te elementy uważam za zalety pisarstwa Gerritsen, ale nie będę ukrywać, że z coraz większym zainteresowaniem spoglądam na jej książki. Skalpel polecam przede wszystkim osobom mającym ochotę na prostą, ale trzymającą w napięciu opowieść o seryjnym zabójcy, który swoimi bestialskimi zbrodniami postawił na nogi całą bostońską policję.
Upalne, letnie dni zdają się pobudzać wszelkiego rodzaju zwyrodnialców do działania. Gdy większość ludzi chroni się przed gorącym powietrzem w klimatyzowanych wnętrzach, oni wyruszają na polowanie. Jane Rizzoli doskonale pamięta wydarzenia z ubiegłego, równie skwarnego, lata, kiedy pracowała nad sprawą seryjnego zabójcy okrzykniętego mianem Chirurga. Ostateczne starcie z przestępcą omal nie kosztowało ją życia, dlatego sierpniowy żal lejący się z nieba już zawsze będzie przypominał o tych koszmarnych chwilach. Niestety historia zdaje się powtarzać, dlatego że Bostonem znów wstrząsa seria morderstw. Tym razem ofiarą padają nie tylko kobiety, ponieważ zabójca upodobał sobie dręczenie małżeństw. Najpierw włamuje się do ich domów, potem wywleka bezbronnych ludzi z łóżek, a następnie bezlitośnie odbiera im życie, uprzednio torturując fizycznie i psychicznie. Rizzoli z całych sił stara się zapomnieć o zeszłorocznych wydarzeniach, jednak jest to niemożliwe w sytuacji, gdy działania nowego szaleńca do złudzenia przypominają zbrodnie popełnione przez Chirurga.
Większość kryminalnych serii można czytać bez zachowania chronologii, ponieważ zazwyczaj jedna książka, to jedno, rozwiązane i zamknięte śledztwo. Teoretycznie w tym przypadku też tak jest, jednak zalecam zachowanie kolejności czytania, bo w praktyce autorka bardzo często nawiązuje do wydarzeń opisanych we wcześniejszej powieści. Wprawdzie sądzę, że zorientowanie się w sytuacji nie byłoby skomplikowane, ale mimo wszystko fabuła Skalpela jest bardziej poukładana i sensowna, jeśli czytelnik ma już za sobą lekturę Chirurga. Bez wahania mogę stwierdzić, że Tess Gerritsen zafundowała mi powtórkę z tego, co poznałam w pierwszym tomie cyklu i bynajmniej nie jest to zarzut w stronę pisarki. Lubię szybkie tempo akcji, krwawe zbrodnie opisane z detalami, relacje z prowadzonego śledztwa, w którym przełomowe momenty pojawiają się dzięki wykorzystaniu najnowszych technik kryminalistycznych oraz zdecydowane, silne bohaterki, więc w ogólnym rozrachunku powieść oceniam pozytywnie.
Szczególnie podobało mi się włączenie do historii fachowej terminologii oraz przybliżenie pracy analityków, którzy zajmują się badaniem znalezionych na miejscu zbrodni włókien, włosów, niedostrzegalnych gołym okiem pyłków, słowem wszystkiego, co może doprowadzić policjantów na trop zabójcy. Doceniam u autorki nie tylko znajomość tematu, ale także umiejętność jasnego przybliżenia czytelnikowi, na czym konkretnie te procedury polegają. Nie czułam się ani znużona, ani przytłoczona informacjami i z uwagą czytałam o tym ile interesujących rzeczy na temat okoliczności śmierci ofiary można dowiedzieć się na podstawie analizy jednej, cieniutkiej nitki lub drobnej plamki. Podobną reakcję wywołały we mnie również opisy sekcji zwłok, zdradzające odrażające, ale jednocześnie intrygujące fakty o funkcjonowaniu ludzkiego ciała i jego pośmiertnych cechach. Niesamowite, ile wniosków można wyciągnąć z oględzin kości oraz stanu uzębienia. Zaciekawiła mnie też pewna teoria tłumacząca, dlaczego niektórzy ludzie stają się seryjnymi mordercami. Zagadnienie to zostało w zasadzie tylko wspomniane, ale to wystarczyło, żebym zaczęła się zastanawiać czy rzeczywiście skłonności do przemocy i okrucieństwa można wyjaśnić w sposób czysto naukowy.
Niestety nie wszystko w tej powieści zasługuje na uznanie. Najbardziej przeszkadzała mi swego rodzaju marginalizacja postaci seryjnego mordercy nazywanego przez zespół śledczy Hegemonem. Autorka nieustannie wraca do Chirurga i przyznaję, że jest to uzasadnione, jednak po przeczytaniu ostatniej sceny czułam niedosyt związany z brakiem informacji o zwyrodnialcu, który karmi swoje chore pragnienia mordując niewinne małżeństwa. Finałowa scena również niezbyt przypadła mi do gustu, ponieważ ostateczne starcie z szaleńcem przebiegło stanowczo zbyt szybko. Od początku Gerritsen buduje napięcie i daje odbiorcy do zrozumienia, że Rizzoli znajdzie się w poważnych tarapatach, a potem okazuje się, że para idzie w gwizdek, bo konfrontacja z zabójcą przebiega błyskawicznie. Zanim zdążyłam poczuć strach czy chociażby niepokój o los bohaterki, było już po wszystkim. Książki Gerritsen często bywają włączane do grupy thrillerów medycznych, jednak uprzedzam, że akurat ta pozycja raczej do niej nie pasuje, ponieważ akcja nie rozgrywa się w środowisku lekarskim, a wśród poruszonych tematów próżno szukać zagadnień związanych z bioetyką czy też nieuczciwymi praktykami pracowników służby zdrowia.
Nadal nie wiem czy darzę policjantkę sympatią, czy też nie, bo z jednej strony podoba mi się jej odwaga i niezłomność, ale z drugiej, nie mogę pozbyć się wrażenia, że Jane Rizzoli to przerysowana postać. Pisarka niemal na każdym kroku podkreśla w jak szowinistycznym środowisku przebywa protagonistka, co nie do końca jest dla mnie wiarygodne. Czy w XXI wieku kobieta prowadząca śledztwo to tak niespotykana rzecz, że każdy podwładny czy kolega z pracy muszą rzucać złośliwe uwagi? Nie sądzę, a poza tym komisariat to nie dżungla pełna nieokrzesańców, czekających tylko na możliwość zgnębienia koleżanek po fachu, dlatego z rezerwą podchodzę do tej wojowniczej postawy Rizzoli. Tym bardziej, że nie zaobserwowałam jakiejś szczególnej wrogości w stosunku do bohaterki. To raczej ona od razu daje się poznać jako uparta i nieprzyjemna, jakby przelotny uśmiech czy miłe słowo skierowane do współpracownika były oznaką niekompetencji. Czasami miałam też wrażenie, że kobieta w bezsensowny sposób próbuje manifestować tą swoją „męskość”, bo czy posmarowanie nosa maścią niwelującą odór rozkładających się zwłok, to ujma na honorze policjanta? Chyba nie, skoro nawet David Hunter z książek Simona Becketa nie rozstawał się z tym specyfikiem :) Ale Rizzoli ma swoje poglądy, które w mojej ocenie utrudniają darzenie jej sympatią. Widzę jednak małą szansę na zmianę zachowania nieustraszonej pani detektyw, bo zakończenie sugeruje, że wreszcie coś do niej dotarło i przestanie zgrywać niepokonaną twardzielkę.
Zastanawiam się też, dlaczego w nazwie tego cyklu pojawia się nazwisko Maury Isles skoro nie odgrywa ona większej roli. Pani doktor jest nowym patologiem współpracującym z policją, ale przynajmniej na razie nie dała się poznać jako ważna czy intrygującą postać. Szkoda też, że pisarka trochę zapomina o drugoplanowych bohaterach. Weźmy na przykład takiego Frosta – teoretycznie jest partnerem Rizzoli, ale nie przypominam sobie, by miał jakiś istotny wkład w historię. Podobnie jest z detektywem Korsakiem, który w pewnym momencie znika z areny wydarzeń i właściwie nie wiadomo, co się z nim dalej dzieje. Wspominam o tej marginalizacji, ale nie uważam jej za duży minus. Skalpel jest kryminalnym czytadłem, więc nie powinnam się dziwić, iż nie zawiera wielowątkowej fabuły czy rozbudowanej charakterystyki postaci. To po prostu rozrywkowa powieść, mająca za zadanie umilić wolne popołudnie i jako taka sprawdza się całkiem dobrze.
Ocena: 4 / 6
Cykl Jane Rizzoli / Maura Isles
1. Chirurg
2. Skalpel
3. Grzesznik
4. Sobowtór
5. Autopsja
6. Klub Mefista
7. Mumia
8. Dolina umarłych
9. Milcząca dziewczyna
10. Ostatni, który umrze
11. Umrzeć po raz drugi (zapowiedź)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz