1 września 2015

This is Not a Test - Courtney Summers


Wydawnictwo: St. Martin's Griffin
Liczba stron: 328
Rok pierwszego wydania: 2012
Rok polskiej premiery: brak

Do czytania powieści po angielsku zabierałam się jak przysłowiowy pies do jeża. Wynajdywałam szereg wymówek na usprawiedliwienie swojego lenistwa, wśród których dominowało przeświadczenie, że obcojęzyczne książki na pewno są koszmarnie drogie i trudno dostępne. W końcu jednak postanowiłam przestać marudzić, a zacząć działać i wówczas szybko okazało się, że dla chcącego nic trudnego, bo w dobie internetowych zakupów wcale nie trzeba zrujnować swoich finansów, żeby nabyć zagraniczny tytuł. Długo zastanawiałam się po jaki utwór sięgnąć najpierw, wahając się pomiędzy kryminałem, horrorem, a jakąś lekką obyczajówką. Ostatecznie skusiłam się na dzieło otagowane jako Horror, Contemporary, Young Adult, Zombies, wychodząc z założenia, że z tego szalonego połączenia może wyniknąć coś interesującego. Niestety nie miałam racji, bo choć książkę Courtney Summers można opisać wieloma przymiotnikami, to „interesująca” plasuje się gdzieś w okolicach szarego końca.

W pewnym momencie główną bohaterkę nachodzi myśl, że prawdziwa apokalipsa znacznie różni się od większości fantastycznych wizji końca naszej cywilizacji, bo… w rzeczywistości czas dłuży się niemiłosiernie. Tak, dobrze widzicie, nastoletnia Sloane Price posiada komfort odczuwania nudy w chwilach, gdy reszta ludzkości walczy o przetrwanie. Ale może nie powinnam się temu dziwić skoro dziewczyna ukrywa się w budynku miejscowego liceum, a jej jedynym zadaniem jest rozpamiętywanie przeszłości i użalanie się nad sobą. Nie musi bowiem martwić się o jedzenie, schronienie, bieżącą wodę czy nawet towarzystwo niezainfekowanych ludzi, ponieważ wraz z nią w Cortege High School przebywa pięcioro innych uczniów, którzy zajmują się tak przyziemnymi sprawami jak zabezpieczenie drzwi i okien przed zombiakami, podzielenie zapasów, rozdawanie posiłków itd. W dniu wybuchu apokalipsy nastolatkom udało się uformować niewielką grupę i razem przedostać do szkoły, mającej służyć jako punkt zbiórki dla ocalałych. Na nieszczęście budynek okazał się opuszczony, więc bohaterowie postanowili przeczekać w nadziei, że w końcu ktoś ich odnajdzie, a następnie zaprowadzi w bezpieczne miejsce. Jednakże ciągłe przebywanie w swoim towarzystwie oraz fizyczne i psychiczne wyczerpanie powodują, że członkowie tej niewielkiej grupy stają się coraz bardziej skłóceni, zdesperowani oraz gotowi na podjęcie ryzykownych działań.

Dopuszczam do świadomości myśl, że moja reakcja na tę powieść może być nieco przesadzona, ale rozczarowanie wynika głównie z faktu, że spodziewałam się zupełnie innej historii. Miałam nadzieję na dynamiczne, przerażające sceny z udziałem zombiaków i rozbudowany opis rozpadającej się cywilizacji, a otrzymałam w zasadzie jedno miejsce akcji i mnóstwo przemyśleń głównej bohaterki krążących wciąż wokół tego samego tematu. Otóż Sloane nie zaznała w życiu rodzicielskiej miłości i ciepła domowego ogniska. Jedyną bliską jej osobą była starsza siostra, która już od wczesnego dzieciństwa powtarzała, że zawsze muszą trzymać się razem. Niestety Lily zrobiła coś, co boleśnie zraniło Sloane i od tej pory nastolatka wciąż rozpamiętuje to zdarzenie. Nawet apokalipsa zombie nie jest w stanie na dłużej oderwać jej myśli od rodziny, co sprawia, że protagonistka jest w pewien sposób odizolowana od rzeczywistości, jakby obojętna na rozgrywającą się wokół niej tragedię. Z jednej strony to jest ważny i dość ciekawy wątek, ponieważ dziewczyna wiele przeszła i w niczym nie przypomina beztroskiej siedemnastolatki, którą powinna być. Jednak z drugiej, te wszystkie rozterki pojawiają się tak często, że po czasie nie miałam już cierpliwości, żeby po raz kolejny czytać o tym jak Sloane wspomina przeszłość.

This is Not a Test nie przypomina klasycznej powieści o końcu świata. Pojawienie się żywych trupów jest bowiem tylko pretekstem do tego, by opowiedzieć o trudnym dzieciństwie oraz o problemach jakie rodzą się, gdy człowiek niespodziewanie musi funkcjonować w grupie rozdartej przez konflikty, żale i pretensje. Pisarka koncentruje się na relacjach pomiędzy postaciami, na ukazaniu rosnącego napięcia między nimi i skutków decyzji, które podjęli. Moim zdaniem to należy zapisać autorce na plus, ponieważ udało jej się tchnąć życie w swoich bohaterów, przekonać mnie, że każdy z nich ma inny charakter i odmiennie reaguje na dramatyczne zdarzenia. Szkoda tylko, że zabrakło akcji, czegoś mocnego, co wyrwałoby czytelnika z marazmu wywołanego dziesiątkami podobnych scen. Nie zliczę ile razy Sloane wybiega na korytarz, zamyka się w toalecie, przyciska czoło do lustra czy ochlapuje twarz wodą. A kiedy jakimś cudem nie wykonuje żadnej z tych czynności, to uparcie torturuje się myśleniem o zdradzie siostry, niekochającym ojcu itd. Oczywiście pojawiają się też rozmowy pomiędzy protagonistami, ale rzadko wnoszą coś naprawdę istotnego.

Byłabym niesprawiedliwa, gdybym nie wspomniała o kilku ciekawych momentach, które podgrzewają atmosferę i zmuszają postaci do działania. To dzięki nim nie straciłam nadziei, że autorka jednak zawarła w tej historii jakieś elementy charakterystyczne dla powieści o apokalipsie zombie. Co jakiś czas Summers przerywa monotonną egzystencję nastolatków, podrzucając im różnego rodzaju kłopoty do rozwiązania i wówczas robi się znacznie ciekawiej. Niestety tych mocniejszych fragmentów jest zdecydowanie zbyt mało jak na mój gust, a na dodatek, kiedy w końcu zostają wplecione do fabuły, to i tak akcja zaraz zwalnia i protagoniści znów deliberują przez kilkanaście (czasem kilkadziesiąt) stron nad tym, co dalej. Tuż przed finałem na arenę wreszcie wkraczają nieumarli, a co za tym idzie pojawiają się również opisy rzeczywistości poza bezpiecznymi murami szkoły. Właśnie na to czekałam przez cały czas! Zakończenie jest naprawdę niezłe, bo oprócz dynamiki niesie ze sobą także rozwiązanie kilku kwestii, stawiając jednocześnie Sloane w zupełnie nowej sytuacji. Przy tym w pewien sposób pozostaje otwarte, zachęcając do sięgnięcia po kontynuację.

Myślę, że na koniec powinnam też wspomnieć, że Courtney Summers pisze prosto oraz zrozumiale. Nie stosuje wyrafinowanego słownictwa i nie buduje skomplikowanych zdań, dlatego uważam, że nie trzeba doskonale posługiwać się angielskim, żeby bez większego trudu przeczytać tę książkę. Fakt, nie jest to dzieło wzbogacające słownictwo, ale mimo wszystko zapewnia kontakt z językiem, o co nie tak łatwo, jeśli czasy edukacji ma się już za sobą. Podsumowując, This is Not a Test to nieco przegadana powieść o apokalipsie zombie bez zombie, ale dobry finał i kilka bardziej emocjonujących scen przekonało mnie do sięgnięcia po drugi tom. 

Ocena: 3 / 6 

1. This is Not a Test
2. Please Remain Calm