Liczba stron: 416
Ocena: 4,5 / 6
Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater oraz wydawnictwa G+J.
Większość ludzi o
pierwszej w nocy pogrążona jest w głębokim śnie i do głowy nie przyszłoby im,
żeby o tej porze włączyć komputer i przeglądać strony internetowe agencji
nieruchomości. Do tej grupy nie zalicza się Connie Bowskill, która nie może
zasnąć z powodu dręczących ją wątpliwości. Postanawia rozwiać je raz na zawsze
i dlatego odwiedza witrynę, na której zamieszczono oferty sprzedaży domów w
Cambridge. Kiedy uruchamia wirtualne zwiedzanie po wybranej posesji jej oczom
ukazuje się makabryczny widok - na środku salonu w kałuży krwi leży kobieta.
Przerażona Connie biegnie do sypialni i budzi męża, lecz gdy Kitt podchodzi do
komputera okazuje się, że zwłoki zniknęły.
Fabuła zapowiadała się
bardzo intrygująco i jednocześnie nieprawdopodobnie, czyli dokładnie tak, jak w
każdej przeczytanej przeze mnie książce Sophie Hannah. Nie ukrywam, że to jedna
z moich ulubionych autorek, pisząca genialnie skonstruowane thrillery
psychologiczne, które zadziwiają misterną intrygą i doskonałą znajomością
ludzkich charakterów. Wobec Zabójczych
marzeń miałam duże oczekiwania, ale ze smutkiem muszę stwierdzić, że powieść
jest poniżej poziomu autorki. Nie oznacza to, że książka jest kiepska lub
niedopracowana, lecz Sophie Hannah przyzwyczaiła mnie do tego, że w trakcie
czytania jej kryminałów trzeba być przygotowanym na zmianę sytuacji o sto
osiemdziesiąt stopni, a w przypadku tej pozycji elementu zaskoczenia zabrakło.
Początek jest frapujący jak zawsze, szybko pojawiają się nowe wątki i coraz
ciekawsze elementy historii, ale nagle wszystko się zapętla. W pewnym momencie
akcja nie rozwija się tak dynamicznie, pisarka jakby ugrzęzła w temacie i nie
wiedziała jak dalej pokierować fabułą. Taki stan nie trwa długo, ale nie mogę
tego darować autorce doskonałej powieści Przemów
i przeżyj oraz trzymającego w napięciu kryminału pt. Na ratunek.
Największą zaletą
recenzowanej książki są wyraziste postaci. W trakcie lektury miałam wrażenie,
że głównych bohaterów znam na wylot. Connie ma duże problemy emocjonalne. Z
jednej strony jest bardzo związana z rodziną i myśl o wyprowadzce z dala od
domu rodziców i siostry napawa ją przerażeniem. Z drugiej jednak zdaje sobie
sprawę z tego, że nie potrafi porozumieć się z najbliższymi, ponieważ drażnią
ją ich przyzwyczajenia i rytuały, więc zmiana miejsca zamieszkania wydaje się
dobrym pomysłem. Connie bardzo źle reaguje na stres. Wymioty, bóle głowy i
omdlenia to tylko łagodniejsze dolegliwości, na które cierpi w stanie silnego
wzburzenia. Jej opowieść o martwej kobiecie na stronie internetowej brzmi
niewiarygodnie. Na dodatek sama bohaterka sprawia wrażenie osoby tak
rozchwianej emocjonalnie, że jej słów nie sposób potraktować poważnie. W
powieści pojawia się także konstabl Simon Waterhouse, będący równie intrygującą
osobowością. Simon nie lubi kontaktu z obcymi ludźmi, ma ekscentryczne metody
śledztwa, a co najważniejsze nigdy nie odrzuca opowiedzianej wersji wydarzeń i
nie rezygnuje nawet z najdziwniejszej sprawy. Jego obecność w Zabójczych marzeniach trochę mnie
zdziwiła, ponieważ według strony Biblionetka.pl seria o konstablu kończy się na
czwartej książce Hannah o wdzięcznym tytule Druga
połowa żyje dalej. Jednak najwyraźniej jest to błąd, bo znani bohaterowie
występują także w najnowszym dziele pisarki. W ich życiu prywatnym zmienia się
bardzo dużo, ale na szczęście perypetie policjantów nie przysłaniają głównego
wątku, stanowią tylko dodatek do niego, swego rodzaju odskocznię od zagmatwanej
intrygi.
Sophie Hannah stworzyła
kryminał pełen wątków pozornie ze sobą niezwiązanych. W tej historii każdy
szczegół ma znaczenie, a to, co któryś bohater kiedyś zobaczył może okazać się
kluczowe dla całej sprawy. Zakończenie jest mało zaskakujące, ponieważ uważny
czytelnik może podejrzewać właściwą osobę już na samym początku. Finałowe
wyjaśnienia są najciekawsze pod względem motywacji. Poznanie prawdy o
wszystkich wydarzeniach wywołało u mnie dreszcz przerażenia, bo okazuje się, że
jedna myśl potrafi zawładnąć umysłem człowieka na wiele lat, a powodowana nią
obsesja może doprowadzić do tragedii. Skomplikowany ludzki umysł zdaje się nie
mieć przed brytyjską pisarką tajemnic. Niektóre teorie przytaczane w książce
mogą wydawać się dziwne i niepokojące, ale jak dla mnie są jak najbardziej
wiarygodne. Jestem w stanie uwierzyć we wszystkie natręctwa, nienaruszalne
zasady i absurdalne rytuały, jakich przestrzegają bohaterowie. W Zabójczych marzeniach nie skupiono się
na przemocy fizycznej (chociaż również jest obecna), bo znacznie więcej uwagi
poświęcono na aspekt psychologiczny. Manipulowanie najbliższą osobą, wmawianie
żonie lub mężowi, że czarne jest białe, a białe to czarne daje przerażające
efekty. Jak się zachować, gdy nie można wierzyć ukochanej osobie? Co zrobić,
gdy mimo braku dowodów intuicja podpowiada, że dzieje się coś złego?
Zabójcze
marzenia to powieść dobra, ale nie idealna. Historia
znerwicowanej kobiety, która w środku nocy widzi w Internecie zwłoki wzbudza
ciekawość i chęć poznania rozwiązania zagadki, ale jako fanka twórczości Sophie
Hannah wiem, że pisarkę stać na więcej. Książkę polecam wszystkim
zainteresowanym mroczną stroną ludzkiej duszy, przerażającymi obsesjami
prowadzącymi do upadku całych rodzin oraz miłośnikom zagadek, do rozwiązania
których niezbędna jest koncentracja na każdej stronie dzieła.
Ocena: 4,5 / 6
Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater oraz wydawnictwa G+J.