5 września 2012

Zabójcze marzenia - Sophie Hannah


Wydawnictwo: G+J
Liczba stron: 416

Większość ludzi o pierwszej w nocy pogrążona jest w głębokim śnie i do głowy nie przyszłoby im, żeby o tej porze włączyć komputer i przeglądać strony internetowe agencji nieruchomości. Do tej grupy nie zalicza się Connie Bowskill, która nie może zasnąć z powodu dręczących ją wątpliwości. Postanawia rozwiać je raz na zawsze i dlatego odwiedza witrynę, na której zamieszczono oferty sprzedaży domów w Cambridge. Kiedy uruchamia wirtualne zwiedzanie po wybranej posesji jej oczom ukazuje się makabryczny widok - na środku salonu w kałuży krwi leży kobieta. Przerażona Connie biegnie do sypialni i budzi męża, lecz gdy Kitt podchodzi do komputera okazuje się, że zwłoki zniknęły.

Fabuła zapowiadała się bardzo intrygująco i jednocześnie nieprawdopodobnie, czyli dokładnie tak, jak w każdej przeczytanej przeze mnie książce Sophie Hannah. Nie ukrywam, że to jedna z moich ulubionych autorek, pisząca genialnie skonstruowane thrillery psychologiczne, które zadziwiają misterną intrygą i doskonałą znajomością ludzkich charakterów. Wobec Zabójczych marzeń miałam duże oczekiwania, ale ze smutkiem muszę stwierdzić, że powieść jest poniżej poziomu autorki. Nie oznacza to, że książka jest kiepska lub niedopracowana, lecz Sophie Hannah przyzwyczaiła mnie do tego, że w trakcie czytania jej kryminałów trzeba być przygotowanym na zmianę sytuacji o sto osiemdziesiąt stopni, a w przypadku tej pozycji elementu zaskoczenia zabrakło. Początek jest frapujący jak zawsze, szybko pojawiają się nowe wątki i coraz ciekawsze elementy historii, ale nagle wszystko się zapętla. W pewnym momencie akcja nie rozwija się tak dynamicznie, pisarka jakby ugrzęzła w temacie i nie wiedziała jak dalej pokierować fabułą. Taki stan nie trwa długo, ale nie mogę tego darować autorce doskonałej powieści Przemów i przeżyj oraz trzymającego w napięciu kryminału pt. Na ratunek.

Największą zaletą recenzowanej książki są wyraziste postaci. W trakcie lektury miałam wrażenie, że głównych bohaterów znam na wylot. Connie ma duże problemy emocjonalne. Z jednej strony jest bardzo związana z rodziną i myśl o wyprowadzce z dala od domu rodziców i siostry napawa ją przerażeniem. Z drugiej jednak zdaje sobie sprawę z tego, że nie potrafi porozumieć się z najbliższymi, ponieważ drażnią ją ich przyzwyczajenia i rytuały, więc zmiana miejsca zamieszkania wydaje się dobrym pomysłem. Connie bardzo źle reaguje na stres. Wymioty, bóle głowy i omdlenia to tylko łagodniejsze dolegliwości, na które cierpi w stanie silnego wzburzenia. Jej opowieść o martwej kobiecie na stronie internetowej brzmi niewiarygodnie. Na dodatek sama bohaterka sprawia wrażenie osoby tak rozchwianej emocjonalnie, że jej słów nie sposób potraktować poważnie. W powieści pojawia się także konstabl Simon Waterhouse, będący równie intrygującą osobowością. Simon nie lubi kontaktu z obcymi ludźmi, ma ekscentryczne metody śledztwa, a co najważniejsze nigdy nie odrzuca opowiedzianej wersji wydarzeń i nie rezygnuje nawet z najdziwniejszej sprawy. Jego obecność w Zabójczych marzeniach trochę mnie zdziwiła, ponieważ według strony Biblionetka.pl seria o konstablu kończy się na czwartej książce Hannah o wdzięcznym tytule Druga połowa żyje dalej. Jednak najwyraźniej jest to błąd, bo znani bohaterowie występują także w najnowszym dziele pisarki. W ich życiu prywatnym zmienia się bardzo dużo, ale na szczęście perypetie policjantów nie przysłaniają głównego wątku, stanowią tylko dodatek do niego, swego rodzaju odskocznię od zagmatwanej intrygi.

Sophie Hannah stworzyła kryminał pełen wątków pozornie ze sobą niezwiązanych. W tej historii każdy szczegół ma znaczenie, a to, co któryś bohater kiedyś zobaczył może okazać się kluczowe dla całej sprawy. Zakończenie jest mało zaskakujące, ponieważ uważny czytelnik może podejrzewać właściwą osobę już na samym początku. Finałowe wyjaśnienia są najciekawsze pod względem motywacji. Poznanie prawdy o wszystkich wydarzeniach wywołało u mnie dreszcz przerażenia, bo okazuje się, że jedna myśl potrafi zawładnąć umysłem człowieka na wiele lat, a powodowana nią obsesja może doprowadzić do tragedii. Skomplikowany ludzki umysł zdaje się nie mieć przed brytyjską pisarką tajemnic. Niektóre teorie przytaczane w książce mogą wydawać się dziwne i niepokojące, ale jak dla mnie są jak najbardziej wiarygodne. Jestem w stanie uwierzyć we wszystkie natręctwa, nienaruszalne zasady i absurdalne rytuały, jakich przestrzegają bohaterowie. W Zabójczych marzeniach nie skupiono się na przemocy fizycznej (chociaż również jest obecna), bo znacznie więcej uwagi poświęcono na aspekt psychologiczny. Manipulowanie najbliższą osobą, wmawianie żonie lub mężowi, że czarne jest białe, a białe to czarne daje przerażające efekty. Jak się zachować, gdy nie można wierzyć ukochanej osobie? Co zrobić, gdy mimo braku dowodów intuicja podpowiada, że dzieje się coś złego?

Zabójcze marzenia to powieść dobra, ale nie idealna. Historia znerwicowanej kobiety, która w środku nocy widzi w Internecie zwłoki wzbudza ciekawość i chęć poznania rozwiązania zagadki, ale jako fanka twórczości Sophie Hannah wiem, że pisarkę stać na więcej. Książkę polecam wszystkim zainteresowanym mroczną stroną ludzkiej duszy, przerażającymi obsesjami prowadzącymi do upadku całych rodzin oraz miłośnikom zagadek, do rozwiązania których niezbędna jest koncentracja na każdej stronie dzieła.

 Ocena: 4,5 / 6

Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater oraz wydawnictwa G+J.


39 komentarzy:

  1. Zaczyna się intrygująco. Chyba się skuszę. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Początek ksiązki naprawdę ciekawy :)Zaintrygowałaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę wygrałam w konkursie, więc cieszę się, że recenzja brzmi kusząco:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam żadnej z książek tej autorki, więc skuszę się na którąś. Może niekoniecznie na początek na "Zabójcze marzenia" skoro ma w swoim dorobku bardziej udane pozycje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek polecam "Twarzyczkę", pierwsza powieść z serii z fabułą trzymającą w napięciu :)

      Usuń
  5. Mnie osobiście bardzo zaciekawiła ta książka i mam nadzieję, że uda mi się szybko ją nabyć i przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Autorki nie znam i choć opis fabuły brzmi całkiem intrygująco, nie przekonuje mnie to przewidywalne zakończenie. W ostatnio czytanej przeze mnie książce, mniej więcej od połowy domyślałam się, kto jest mordercą i to był największy mankament tej powieści. Dlatego chyba niekoniecznie sięgnę po ten kryminał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przewidywalność zakończenia polega na tym, że szybko można się domyślić kto jest czarnym charakterem. Nie można mieć pewności, co do szczegółów, ale ogólne rozwiązanie jest w miarę jasne. Myślę, że na pierwsze spotkanie lepiej wybrać starsze powieści Sophie Hannah :)

      Usuń
    2. Tak będzie chyba najlepiej, choć po wczorajszych odwiedzinach w bibliotece i dzisiejszej wizycie listonosza mam zapas lektur na trzy tygodnie ;)

      Usuń
  7. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki. Chociaż tę oceniasz jako słabszą, z ciekawością bym do niej zajrzała;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słabsza dla mnie, bo autorka przyzwyczaiła mnie do rewelacyjnych historii. Dla kogoś, kto nie zna jej poprzednich książek wcale nie musi być słabsza :)

      Usuń
  8. brzmi dość zachęcająco, więc może i sama dam szansę tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam okazję czytać i pamiętam, że też mi czegoś brakowało. Niby pomysł na fabułę dobry, ale coś tutaj nie grało, a co odbiło się na końcowym wrażeniu po lekturze. Niemniej jednak wciąż daję szansę Sophie Hannah, bo słyszałam, że to naprawdę dobra autorka książek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, fabuła jest ciekawa, ale coś zgrzyta i to się czuję. Warto dać szansę jej powieściom, niektóre mam w pamięci do dziś, chociaż już sporo czasu minęło od przeczytania.

      Usuń
  10. Nie słyszałam o tej autorce, ale chętnie coś jej przeczytam, skoro tak zachwalasz. Jesienią lubię thrillery/kryminały i horrory :)Pomimo tego, że nie jest to powieść idealna, chętnie sięgnęłabym po "Zabójcze marzenia", bo zapowiadają się bardzo ciekawie, a jako, że byłoby to moje pierwsze spotkanie z autorką, pewnie nie dostrzegłabym, że powieść jest słabsza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesień to najlepsza pora roku na takie historie. Za oknami szybko zapada zmrok, pochmurno, deszcz bębni o szyby - sceneria aż się prosi o morderstwo. Zachęcam do poznania twórczości autorki :)

      Usuń
  11. Różne rzeczy w nocy robiłam, ale przeglądać strony z nieruchomościami... Fabuła książki mnie ciekawi, lubię wielowątkowe thrillery, więc dlaczego nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Connie miała powód, żeby robić to w środku nocy, ale nie mogę zdradzić jaki :P Mimo że "Zabójcze marzenia" oceniłam jako słabsze to uważam, że warto tę powieść przeczytać :)

      Usuń
  12. Brzmi kusząco, zwłaszcza, że lubię dobre, psychologiczne kryminały. Nie boję się tych niedociągnięć, o których wspomniałaś, najwyżej następne spotkanie z twórczością tej autorki zachwyci mnie bardziej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobre podejście :) Mam nadzieję, że książka Ci się spodoba :)

      Usuń
  13. Ależ początek! Książka brzmi naprawdę kusząco, choć, jeżeli mówisz, że czytałaś już lepsze pozycje tej autorki, to może jednak zacznę od czegoś innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początek jest świetny, zresztą to cecha charakterystyczna kryminałów Sophie Hannah. Jej książki zaczynają się od pozornie niemożliwego i nielogicznego zdarzenia, ale "pozornie" jest tu kluczowe :)

      Usuń
  14. Lubię książki z takim klimatem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam thrillery psychologiczne z wyrazistymi postaciami. Do tej pory nie miałam okazji poznać twórczości Sophie Hannah, ale widzę, że wiele tracę! Skoro twierdzisz, że "Zabójcze marzenia" to jednak najsłabsza powieść z dorobku autorki, to chyba nie będzie to zły pomysł, jeżeli od tej pozycji zacznę z nią przygodę? ;)
    Zaintrygowałaś mnie może nie tyle co tą konkretną książką, ale ogólnie twórczością Hannah.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie to zły pomysł o ile nie zależy Ci na chronologii. Wprawdzie każda książka opowiada inną historię, ale postaci policjantów pojawiają się w każdej i ich wątek rozwija się niezależnie od kolejnych spraw. Cieszę się, że zaciekawiła Cię twórczość Sophie Hannah, bo to świetna pisarka :)

      Usuń
  16. Nie znam tej autorki ale mroczna strona ludzkiej duszy mnie bardzo kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niekoniecznie jest to książka dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  18. Myślę, że spodobałaby mi się ta książka:-)

    OdpowiedzUsuń
  19. do Sophie Hannah mam mieszance uczucia od czasu Twarzyczek, ale może w końcu się przełamię i sięgnę po coś innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie "Twarzyczka" przypadła do gustu, ale za najlepsze powieści Hannah uważam "Przemów i przeżyj" oraz "Na ratunek".

      Usuń
  20. Książka mnie zaintrygowała, lubię takie klimaty. Autorki nie znam, ale wydaje mi się, że jej twórczość przypadłaby mi do gustu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytałam jedną książkę Sophie Hannah, jeszcze inną mam w domu na półce. O tej nie słyszałam, ale z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Thriller psychologiczny i wyraziści bohaterowie? Zdecydowanie lubię to! Książkę chętnie przeczytam. :) Szkoda tylko, że to zakończenie jest przewidywalne. No, ale przecież nie można mieć wszystkiego. :) Poza tym ja raczej nie zwracam uwagi na szczegóły i często pozwalam się wywieźć w pole, więc może autorka przetrzyma mnie w niepewności do samego końca. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest szansa, że Cię wywiedzie, zwłaszcza jeśli to pierwsze spotkanie z twórczością Sophie Hannah :)

      Usuń
  23. Przeważnie mam tak, że gdy już polubię bohaterów, sama książka wkrada mi się do serca, a tutaj mam wrażenie, że mogłabym właśnie zacząć od sympatii do nich ;)) Fabuła rzeczywiście zapowiada się nieźle!

    OdpowiedzUsuń
  24. Mroczna strona duszy brzmi zachęcająco, więc zapisuję sobie tytuł tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Recenzja kusząca wiec chyba ulegnę :)

    OdpowiedzUsuń