14 lutego 2025

Nietuzinkowy sklep całodobowy - Kim Ho-Yeon

 

Wydawnictwo: Znak Literanova
Liczba stron: 304  
Pierwsze wydanie: 2021
Polska premiera: 2024

Niewielki całodobowy sklepik położony na jednym z seulskich osiedli staje się miejscem intrygujących spotkań, niecodziennych rozmów, a nawet odmieniających życie doświadczeń odkąd właścicielka zatrudniła na nocną zmianę mężczyznę o imieniu Dokko. Pani Yeom jest już na emeryturze i sama nie potrzebuje dodatkowego dochodu, ale sklep jest jej lekiem na samotność, a także miejscem, w którym ludzie mogą znaleźć pracę dopóki nie staną na nogi. Dokko początkowo nie wzbudza zaufania ani współpracowników, ani nielicznych klientów, gdyż jego ogromna postura działa onieśmielająco, a jąkanie i powolne ruchy wzbudzają irytację. Mężczyzna jest szczery do bólu, często nietaktowny mimo woli, ale z czasem okazuje się, że ten dziwny człowiek potrafi powiedzieć coś, co zapada w pamięć i skłania do zastanowienia się nad swoim postępowaniem, karierą, relacjami z rodziną. Dzięki spotkaniu z nim młoda dziewczyna nabiera wiary we własne możliwości, pewien zmęczony życiem przedstawiciel handlowy postanawia skończyć z codziennym piciem alkoholu, a matka odnajduje nić porozumienia z dorosłym synem, z którym nie rozmawiała szczerze od lat. Wszyscy zastanawiają się kim jest Dokko i skąd wziął się w sklepie pani Yeom.

Kim Ho-Yeon napisał powieść pocieszającą, podnoszącą na duchu, chociaż w sposób nienachalny i czasami nieoczywisty. Nietuzinkowy sklep całodobowy to taka współczesna bajka, w której okazuje się, że życzliwość względem innych ludzi powraca do nas w dwójnasób, a drobne zmiany mogą w dalszej perspektywie znacząco wpłynąć na życie. Jest w tej historii pewna doza naiwności, ale na szczęście autor ustrzegł się przed tanim sentymentalizmem czy cukierkową historią, w której wszystkie problemy bohaterów rozwiązują się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Powiedziałabym nawet, że momentami udało mu się osiągnąć efekt komiczny, kiedy różne postaci po raz pierwszy spotykają na swojej drodze Dokka i konfrontują się z jego wyróżniającym się stylem bycia. Ciekawe też jak bezpośredniość oraz otwartość w kontaktach z obcymi ludźmi jest postrzegana przez koreańskie społeczeństwo. Większość klientów jest speszona, zdezorientowana, a nawet rozdrażniona, kiedy okazuje się, że Dokko nie tylko nie zachowuje się jak typowy sprzedawca, ale jeszcze pozwala sobie na różne komentarze. Sprzedawca powinien bowiem witać klienta gorąco już od samego wejścia, szybko kasować produkty, a na koniec koniecznie zapakować wszystko w foliową torebkę. Dokko ma jednak nieco inny styl pracy, co budzi konsternację u większości osób.

Mimo tych wspomnianych różnic kulturowych uważam opowieść za uniwersalną, ponieważ autor komentuje niewesołą rzeczywistość współczesnego człowieka. Pogoń za pieniędzmi (często z konieczności, a nie z wyboru), rozpad więzi rodzinnych, brak czasu na odpoczynek i rozrywkę. Wspomniałam o pewnej dozie naiwności tej historii, ale mimo wszystko uważam, że te wszystkie wydarzenia czy rozmowy zmieniające życie bohaterów nie są zupełnie oderwane od rzeczywistości. Wierzę, że czasami potrzebujemy impulsu, świeżego spojrzenia z boku, uwagi od obcego człowieka, która pozwoli przyjąć inną perspektywę na własne problemy. Podobało mi się też zakończenie, otwarte, nieoczywiste, ale dające nadzieję. Sięgając po literaturę japońską lub koreańską czasami czuję, że opowieść jest nieco zbyt surowa, jakby wyprana z emocji, przez co nie do końca mogę się w nią zaangażować. W przypadku tej książki w ogóle nie miałam takiego problemu. Nietuzinkowy sklep całodobowy to bardzo przystępna, napisana prostym językiem historia, która podnosi na duchu i otula jak ciepły koc.

  Ocena: 4.5 / 5

4 komentarze:

  1. Ciepły kocyk? Biorę! Widziałam tę książkę w plebiscycie LC i kojarzyłam, że ją zrecenzowałaś. Miałam Twój blog otwarty chyba z pół tygodnia i ciągle coś. Zagłosowałam na inny tytuł, ale ten chętnie poznam. Choć nie powiem, od razu pomyślałam coś w stylu, że trochę bajka, kiedy przeczytałam, że ktoś rzuca alkohol po jednej rozmowie z tym sprzedawcą. No ale czasem trzeba się otulić czymś i nie myśleć o tym, czy to wyidealizowane, czy nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie tak bym tę książkę określiła. To jest bajka i ten wątek alkoholowy mi najbardziej zgrzyta, bo autor jakby pomija zupełnie fakt uzależnienia tylko przechodzi do postawy "chcieć to móc" albo "nikt mi nie powiedział, że nie muszę codziennie pić soju". Ale przymykam na to oko :) Z ciekawości zapytam, na którą książkę zagłosowałaś? Bo ja właśnie na tę :)

      Usuń
    2. Na Małeckiego, chociaż znam tylko fragmenty "Korowodu". Tak po prawdzie wielu książek z plebiscytu nie kojarzyłam.

      Usuń
    3. Nie znam niestety. Otóż to, dla mnie ten plebiscyt to z roku na rok jest coraz trudniejszy. W sensie, że nie mam na co głosować, bo nie znam tych książek, albo nie uważam ich za dobre.

      Usuń