1 kwietnia 2019

Co oglądałam, kiedy nie czytałam? Część druga

Przyszedł czas na podzielnie się opinią o kolejnych serialach, które oglądałam w trakcie blogowej przerwy. Jeśli nie orientujecie się, o co chodzi, odsyłam do tego wpisu. Bez zbędnego przedłużania, zapraszam do lektury moich recenzji i dyskusji w komentarzach :)


 The Frankenstein Chronicles - sezon 1



Liczba sezonów: 2
Lata emisji: 2015-
Obsada: Sean Bean, Richie Campbell, Anna Maxwell Martin,
Eloise Smyth, Vanessa Kirby

Seriale kryminalne przyciągają moją uwagę równie silnie, co powieści o morderstwie. Nieważne czy historia rozgrywa się współcześnie, czy przenosi odbiorcę w odległe czasy – jeśli mamy bohatera badającego sprawę niewyjaśnionych zabójstw oraz skomplikowaną intrygę – jestem zainteresowana. Dopóki nie miałam abonamentu na Netflix, nawet nie słyszałam o The Frankenstein Chronicles. Jakimś cudem umknęła mi informacja, że powstał serial kryminalny nawiązujący do powieści o potworze Frankensteina, więc jak tylko dostrzegłam tę produkcje w proponowanych, zabrałam się za oglądanie. Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy policjanci znajdują wyrzucone na brzeg rzeki ciało młodej kobiety. Po pierwszych oględzinach okazuje się, że zwłoki nie należą do jednej osoby. Ktoś zszył ze sobą fragmenty kończyn, korpus i głowę pochodzące od różnych ofiar. Sprawą zajmuje się inspektor John Marlott – mężczyzna pogrążony w żałobie po stracie rodziny, niemający nadziei na szczęśliwą przyszłość, a mimo tego zdeterminowany, by zdemaskować mordercę.

Inspektor, nieco gapowaty pomocnik i "przedsiębiorca" będący na bakier z prawem.

Twórcy ukazali XIX-wieczny Londyn jako miejsce niezwykle odpychające i przerażające. Główny bohater raczej nie obraca się wśród wyższych sfer, zatem widz nie towarzyszy mu na eleganckich balach czy wystawnych kolacjach, ale przemierza brudne, śmierdzące uliczki, w których czają się różnego rodzaju przestępcy.
A oto i Mary Shelley.
Razem z Marlottem poznaje także mroczne, wręcz plugawe oblicze miasta, w którym codziennie dochodzi do wykorzystywania dzieci. Nieletni kradną dla dorosłych, podsłuchują i przekazują informacje, a także… służą im swoim ciałem, jeśli przywódca szajki tak zdecyduje. Inspektor boleśnie przekonuje się, że rozbicie takiej grupy jest trudne, a wyplenienie zjawiska w zasadzie niemożliwe. Bieda, choroby oraz brak świadomości powodują, że wiele dzieci, zwłaszcza dziewcząt, trafia w ręce przestępców seksualnych. W związku z tym pojawia się też wątek niechcianych ciąż i dokonywanych w tajemnicy aborcji. Politycy oraz opinia publiczna niespecjalnie przejmują się losem najmłodszych, ponieważ ich uwagę zajmuje gorąca debata na temat eksperymentów medycznych i pewnej ustawy, która dla jej zwolenników jest znakiem postępu nauki, a zdaniem przeciwników oznacza całkowite odejście od wartości chrześcijańskich. 

Główny bohater stara się lawirować pomiędzy oczekiwaniami zwierzchników, naciskami ze strony samego ministra, urokami roztaczanymi przez piękną damę, być może mającą jakiś związek z makabrycznymi zbrodniami, a dopadającymi go gorzkimi wspomnieniami związanymi z utratą najbliższych. Marlott nie jest genialnym policjantem czy super inteligentnym detektywem na miarę Sherlocka Holmesa, ale wyróżniają go determinacja, wrażliwość na krzywdę innych oraz silne poczucie sprawiedliwości. Wydaje się również, że inspektor nie ma nic do stracenia, dlatego nie waha się przed wkraczaniem w sam środek niebezpiecznych sytuacji. Nie boi się zarówno zadrzeć z gangiem cmentarnych hien, jak i podpaść ministrowi, co wiele razy wpędza go w poważne tarapaty. Sean Bean w roli Marlotta wypada naprawdę wiarygodnie i przekonująco, do tego stopnia dominując na ekranie, że na tle protagonisty inne postaci nie są specjalnie interesujące. Może z wyjątkiem Anny Maxwell Martin wcielającej się w Mary Shelley, która od pierwszych scen jawi się jako skryta, nieufna kobieta, prawdopodobnie wiedząca znacznie więcej niż zdradziła policji.

Lady Jemima Hervey sporo namiesza w życiu Marlotta.

Wątek autorki powieści o doktorze Frankensteinie i stworzonym przez niego monstrum początkowo pojawia się jedynie na marginesie, ale z czasem zyskuje na znaczeniu. Inspektor usiłuje dowiedzieć się czy rzeczywiście Mary Shelley była świadkiem eksperymentów mających ożywić zmarłych, czy jej osobliwa powieść jest wyłącznie wynikiem wybujałej, przerażającej wyobraźni.Serial zyskał moją sympatię od pierwszego odcinka, mocno zaangażowałam się w historię, przejmowałam się losami bohaterów, obserwując jak trudne życie mieli wówczas ci, którzy nie należeli do towarzyskiej i finansowej elity. Niestety zakończenie zupełnie mnie rozbiło, ponieważ finał odwraca intrygę o sto osiemdziesiąt stopni w kierunku absolutnie mnie niesatysfakcjonującym. Jestem naprawdę niemile zaskoczona, że takie rozwiązanie wybrano i nie chodzi tutaj o wydarzenia dotyczące poszczególnych postaci, ale o całokształt. Jeśli widzieliście The Frankenstein Chronicles dajcie znać, co sądzicie o ostatniej scenie, ponieważ przez nią mam opory przed obejrzeniem drugiego sezonu i chętnie podyskutowałabym na temat decyzji twórców.



Ocena: 7.5 / 10 

 

 Slasher - sezon 2



Liczba sezonów: 2
Lata emisji: 2016-
Obsada: Paula Brancati, Leslie Hope, Lovell Adams-Gray,
Melinda Shankar, Paulino Nunes

Slashery lubię niemal tak bardzo jak kryminalne opowieści, dlatego zabrałam się również za drugi sezon serialu, w którym bezlitosny morderca metodycznie eliminuje kolejnych bohaterów. Trudno mówić o jakiejkolwiek kontynuacji, ponieważ w tej odsłonie historia dotyczy zupełnie innych postaci, również sposób działania i motywacje zabójcy różnią się od tego, co zostało przedstawione wcześniej. Zatem oba sezony łączy jedynie slasherowy motyw, więc można oglądać je niezależnie od siebie. Twórcy postawili na klasyczne zawiązanie akcji, ponieważ widz poznaje protagonistów w momencie, kiedy docierają do górskiego ośrodka, w którym przed laty pracowali jako opiekunowie dzieciaków przyjeżdżających na wakacje. Wyraźnie widać, że dawnych przyjaciół nie łączy ciepła relacja, a zimowa wyprawa w góry to ostatnia rzecz na jaką mają ochotę. Niestety muszą współpracować, by załatwić pewną sprawę. Jeśli tego nie zrobią, prawdopodobnie zostaną aresztowani i wtrąceni do więzienia, dlatego stawka jest wysoka. Jednak wszystko sprzysięgło się przeciwko bohaterom – szalejąca śnieżyca, sekciarska wspólnota obecnie zamieszkująca ośrodek, a przede wszystkim grasujący w okolicy morderca. Czyżby ktoś znał ich sekret i postanowił zemścić się za to, co zrobili wiele lat temu?

Okolica piękna, ale na pewno nie sielska i bezpieczna.

Stosunkowo szybko widz zostaje wtajemniczony w sprawę z przeszłości, ale mimo tego nie wie, dlaczego bohaterowie postąpili w tak okrutny sposób. Każdy z odcinków zawiera rozbudowane retrospekcje koncentrujące się na jednej postaci, dzięki czemu sylwetki protagonistów oraz okoliczności wspomnianego zdarzenia stopniowo stają się coraz bardziej dookreślone. Zabieg ten pozwala również odbiorcy snuć przypuszczenia na temat tego, co musiało się stać, żeby sympatyczni, pełni energii dwudziestolatkowie w ciągu jednej nocy zamienili się w bezlitosnych przestępców? Czy coś usprawiedliwia ich postępowanie? Czy fakt, że większość z nich nie pozbierała się psychicznie po pamiętnym wieczorze, jest wystarczającą karą? I najważniejsze, czy zasłużyli sobie na los jaki zgotował im seryjny morderca? Bardzo zaangażowałam się w ten serial i z czystym sumieniem mogę polecić go wszystkim amatorom slasherów. Jest napięcie, są sekrety, niedopowiedzenia oraz oczywiście widowiskowe morderstwa, więc wszystko, co potrzebne, by tego typu opowieść była intrygująca. A w finale poszczególne elementy układanki wskakują na właściwe miejsce, dzięki czemu widz w końcu zyskuje pełny ogląd na sytuację.

Lepiej nie odłączać się od grupy...

Oczywiście nie jest to produkcja bez wad, ponieważ bohaterowie czasami robią dziwne, nierozsądne rzeczy takie jak chociażby odłączanie się od grupy, ale moim zdaniem można przymknąć na to oko. W końcu taka jest konwencja slasherów, że nieuchwytny zabójca poluje na ofiary, które tylko na chwilę zboczyły ze ścieżki, poszły po coś do jedzenia czy potrzebowały chwili samotności na zebranie myśli.
Co wydarzyło się 10 lat temu?
W tym przypadku nie można też zapominać, że protagoniści wręcz nie mogą na siebie patrzeć, obwiniając się wzajemnie o zmarnowanie sobie życia. Zatem nic dziwnego, iż nie trzymają się razem. Z czasem ważną rolę odgrywają także członkowie wspomnianej komuny, mieszkający na terenie dawnego obozu. Oni również nie mają krystalicznej przeszłości. Teoretycznie na odludziu chcą odnaleźć siebie, zapomnieć o dawnych uczynkach i ruszyć do przodu, ale w praktyce różnie bywa i nie wszyscy stosują się do zasad wspólnoty. Scenarzyści postarali się o to, by mieszać wątki, rzucać podpowiedzi i cały czas podsycać napięcie. Do tego dochodzą krwawe morderstwa, udowadniające, że zabójca jest nie tylko sprytny, ale też pomysłowy. Jeszcze przed końcem serialu rozszyfrowałam, kto jest psychopatycznym szaleńcem, ale nie przewidziałam wszystkiego, więc w zakończeniu i tak miałam niespodziankę. Jeśli lubicie tego typu historie to drugi sezon Slashera jest dla was! 

Ocena: 8.5 / 10  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz