10 lutego 2015

Wiem o tobie wszystko - Claire Kendal


Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 416

Za sprawą akcji promocyjnej powieści Wiem o tobie wszystko przez sekundę czułam się jak ofiara stalkingu. Przesyłka zawierająca książkę została zapakowana w papier, na którym czarnym markerem napisano wiadomość, sugerującą, że ktoś obcy wie gdzie mieszkam, co lubię i czym zajmuję się na co dzień. Początkowa dezorientacja szybko przerodziła się w uznanie dla tego oryginalnego i robiącego wrażenie pomysłu na reklamę, ale długo nie zapomnę uczucia niepokoju na myśl, że paczka mogłaby pochodzić od kogoś owładniętego obsesyjnym pragnieniem kontrolowania mojego życia. Główna bohaterka powieści autorstwa Claire Kendal niestety nie ma tyle szczęścia, co ja, ponieważ regularnie otrzymuje niechciane przesyłki zawierające listy, zaproszenia, czekoladki, książki oraz setki innych drobiazgów od osoby, która w krótkim czasie stała się jej najgorszym koszmarem. Każdego ranka mężczyzna czeka na Clarissę przed domem, żeby pozornie banalnymi słowami sączyć jad wprost do jej ucha. Podąża za nią jak cień. Bohaterka nigdy nie może czuć się swobodnie, ponieważ ma świadomość, że jest nieustannie obserwowana, a Rafe szuka okazji, by znów znaleźć się blisko i uświadomić jej, że nigdy się go nie pozbędzie. Tak, Clarissa zna imię swojego prześladowcy, bo dobrze wie, kim on jest i czego chce. Ta świadomość jednak czyni walkę ze stalkerem jeszcze trudniejszą oraz bardziej niebezpieczną niż w przypadku anonimowego dręczyciela, ponieważ Rafe to prawdziwy psychopata i nie cofnie się przed niczym, żeby osiągnąć cel. A celem jest Clarissa.

Do tematu stalkingu można podejść na różne sposoby. Olga Rudnicka w powieści Cichy wielbiciel skoncentrowała się na ukazaniu działań prześladowcy niezwiązanego w żaden sposób ze swoją ofiarą oraz zilustrowaniu jego natarczywości w próbach zwrócenia na siebie uwagi. Claire Kendal zbudowała zupełnie inną intrygę, mimo że również oparła ją o motyw uporczywego, niechcianego kontaktu. Od samego początku autorka daje czytelnikowi wyraźnie do zrozumienia, że coś złego spotka główną bohaterkę. Już pierwszy rozdział wprowadza do powieści gęstą atmosferę osaczenia, strachu, wręcz paniki odczuwanej na samą myśl o wyjściu z domu. Za ten duszny nastrój, budujący napięcie i utrzymujący uwagę odbiorcy należą się pisarce wyrazy uznania, zwłaszcza że to jej debiutancka powieść. Moim zdaniem taki efekt autorka osiągnęła dzięki mistrzowskiemu połączeniu trzecioosobowej narracji z fragmentami dziennika pisanego przez Clarissę. Zapiski protagonistki mają bardzo emocjonalny charakter i to głównie one tworzą atmosferę zagrożenia, bowiem kobieta nie tylko odnotowuje kolejne przejawy natarczywości Rafe’a, ale pozwala sobie także na rozbudowane, niezwykle celne uwagi odnoszące się do jej stanu psychicznego oraz zmian, jakie musiała wprowadzić do swojego trybu życia, żeby zminimalizować kontakt ze stalkerem.

Napięcie oraz widmo nadciągającej tragedii łagodzą fragmenty, w których wszechwiedzący narrator przejmuje kontrolę nad opowieścią, przez co czytelnik zyskuje chwilę na nabranie dystansu i spojrzenie na problemy bohaterki z innego punktu widzenia. Ponadto dzięki tej zmianie do historii wprowadzony zostaje drugi wątek związany z pewnym procesem, w którym Clarissa uczestniczy jako członkini ławy przysięgłych. Sprawa niedotycząca bezpośrednio protagonistki stanowi ciekawy dodatek, ukazujący jak zgodnie z prawem można manipulować dowodami i interpretować wydarzenia na korzyść jednej ze stron. Warunkiem takiej możliwości jest posiadanie dobrego prawnika oraz przeświadczenie o własnej nietykalności. W związku z tym niemal automatycznie na myśl przychodzi porównanie sytuacji Clarissy z trudnym położeniem ofiary brutalnego przestępstwa, zmuszonej w sądzie udowadniać, że to ona została pokrzywdzona. Wykorzystanie wątku procesu pozwoliło autorce dołączyć do historii nowych bohaterów, z których zwłaszcza jeden odgrywa istotną rolę. Moim zdaniem to bardzo dobry chwyt, wprowadzający kolejną dawkę niepokoju oraz niepewności związaną z podejrzeniami, że nowy znajomy Clarissy również nie ma wobec niej czystych intencji.

W drugim akapicie wspomniałam, że niemal od pierwszych stron czułam, iż bohaterka tej historii zostanie uwikłana w jakieś tragiczne zdarzenie. Mogę zdradzić, że rzeczywiście tak się dzieje w kulminacyjnym punkcie powieści, ale jak dla mnie budowane wcześniej napięcie sugerowało coś znacznie mocniejszego i bardziej skomplikowanego. Nie zrozumcie mnie źle, Clarissę spotyka coś naprawdę strasznego, jednak zbyt przewidywalnego i typowego dla tego rodzaju historii, żebym mogła zachwycić się pomysłem pisarki. Wcześniej Claire Kendal stworzyła tak gęstą atmosferę, że spodziewałam się jakiegoś rozwiązania zupełnie zmieniającego oblicze tej intrygi, burzącego wszystkie wnioski, które zdążyłam do tej pory wysnuć. Niestety nic takiego się nie stało i chociaż autorka dość dobrze poradziła sobie z finałem, to w moich oczach zaprzepaściła nieco potencjał na zapadający w pamięć, oryginalny thriller psychologiczny. Muszę też przyznać, że mniej więcej w połowie powieści zaczęłam odczuwać lekką monotonię, mimo że wcześniej połykałam wzrokiem kolejne strony, nie mogąc doczekać się dalszego ciągu historii. W pewnym momencie złapałam się na myśli, że od dłuższego czasu nic nowego się nie dzieje, a ja z coraz mniejszym zainteresowaniem czytam o tym jak bohaterka z duszą na ramieniu wychodzi z gmachu sądu, a po dotarciu do mieszkania widzi kolejne przeznaczone dla niej pakunki od stalkera. Na szczęście ten stan zawieszenia akcji nie trwa zbyt długo i dlatego nie uważam go za znaczący minus, ale w połączeniu z brakiem spektakularnego zakończenia sprawia, że książka nie jest tak świetna jak sądziłam na początku.

Nie chciałabym jednak, żebyście odrzucili Wiem o tobie wszystko, ponieważ w gruncie rzeczy jest to ciekawa i przede wszystkim dobrze napisana powieść. Autorka bardzo dokładnie przedstawiła charakterystykę głównej bohaterki, pozwalając czytelnikom poznać jej marzenia, obawy, a także najskrytsze tajemnice. Clarissa jest przeciwieństwem pewnej siebie, zdecydowanej i silnej kobiety. Nie ma wielu przyjaciół, właściwie prowadzi niemal samotnicze życie, dlatego w jej otoczeniu brakuje zaufanej osoby, której mogłaby zwierzyć się z kłopotów. Chore zainteresowanie Rafe’a wpędza bohaterkę w paranoję, co odbija się na jej zdrowiu fizycznym oraz psychicznym. Również postać stalkera została dość szczegółowo nakreślona. Aż ciarki przechodzą na myśl o tym, czego ten człowiek chce. Bardzo podobały mi się także nawiązania do literatury i wplecione do fabuły fragmenty analiz poszczególnych baśni, wynikające z tego, że bohaterowie związani są ze środowiskiem akademickim. Claire Kendal rozbudziła mój apetyt na przewrotny thriller psychologiczny i chociaż nie jestem do końca usatysfakcjonowana rozwiązaniem intrygi, uważam, że książkę warto przeczytać. 

Ocena: 4 / 6

Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Akurat.

http://muza.com.pl/kryminal/1960-wiem-o-tobie-wszystko-9788377588062.html?dosiakksiazkowo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz