2 sierpnia 2013

Zacisze 13 - Olga Rudnicka


Wydawnictwo: Prószyński Media
Liczba stron: 264

Kiedyś wspominałam już, że nie przepadam za tak zwanymi kryminałami na wesoło. Nie przekonują mnie bohaterki cechujące się skłonnością do histerii oraz lubujące się w wymyślaniu absurdalnych teorii spiskowych. Perypetie takich postaci zamiast śmiechu wywołują we mnie frustrację, ponieważ nie potrafię spokojnie czytać o absurdalnych i bezsensownych działaniach poszczególnych bohaterów czy też o zupełnie nieprawdopodobnych zbiegach okoliczności. Ale od każdej reguły jest wyjątek, więc nawet ja czasami próbuję przekonać się do literatury, która na co dzień mojego uznania nie znajduje. Parę lat temu w wyniku takiej próby polubienia historii kryminalnej na wesoło, natknęłam się na debiutancką powieść Olgi Rudnickiej, pt. Martwe jezioro. Ze zdziwieniem odnotowałam, że całkiem dobrze bawiłam się w trakcie czytania tej książki, mimo że właściwie niczym charakterystycznym się nie wyróżnia. Później przyszedł czas na poznanie kontynuacji, noszącej osobliwy tytuł Czy ten rudy kot to pies?, która także zapewniła mi potrzebną dawkę relaksu i odprężenia. Od tamtej pory z sympatią patrzę na sklepowe półki wypełnione powieściami Rudnickiej i od czasu do czasu postanawiam przenieść się do rzeczywistości rodem z kryminalnej komedii omyłek.

Marta Żywek ma powody ku temu, by swoją przeszłość starannie ukrywać przed innymi. Mimo że w Śremie mieszka już od dwóch lat, to nie utrzymuje kontaktów z nikim poza koleżanką z pracy. Kobieta ceni sobie anonimowość, ciszę i spokój, dlatego z chęcią poddaje się codziennej rutynie, wyznaczonej przez godziny pracy oraz plan spacerów z psem. Niestety pewnego dnia z trudem wypracowana równowaga zostaje zachwiana, gdy Marta znajduje w ogrodzie zwłoki. Bohaterka nie ma zamiaru informować policji, że na terenie jej posesji leży martwy mężczyzna, więc nie pozostaje jej nic innego jak pozbyć się ciała na własną rękę. Samo ukrycie trupa stanowi nie lada wyzwanie, a Marta musi sprostać jeszcze wielu innym osobliwymi zadaniom, wśród których wymienić należy wymknięcie się z rąk bandytów, poznanie tożsamości denata oraz spotkanie ze znienawidzonym były mężem.

Zapewne większość z Was domyśla się, że recenzowanej dzisiaj powieści nie należy brać na poważnie. Wydarzenia wykreowane przez Olgę Rudnicką z pewnością nie mogłyby mieć miejsca w rzeczywistości, więc przed rozpoczęciem lektury dobrze wiedzieć, że w tej książce jedna nieprawdopodobna sytuacja goni drugą i próżno szukać logicznej motywacji czy dojrzałości w postępowaniu bohaterów. Zamiast tego można liczyć na bardzo dynamiczną akcję, zapewniającą kilka godzin rozrywki. Nie było momentu, w którym poczułabym się znużona historią opisaną w Zaciszu 13, co uważam za duży plus, ponieważ podobne opowieści raczej nie przykuwają mojej uwagi na dłużej. Olga Rudnicka zadbała o to, żeby historia obfitowała w wiele osobliwych zdarzeń. Czytelnik staje się świadkiem licznych napaści i prób włamania, spotkań oko w oko z groźnymi przestępcami, a także reakcji na odnalezienie zwłok w przydomowym ogródku. Tak szybko rozwijająca się akcja sprawiła, że książkę przeczytałam w kilka godzin, jest to więc odpowiednia lektura na leniwy, wakacyjny dzień.

Zacisze 13 nie dostarcza ogromu emocji, poczynania bohaterów śledziłam z zainteresowaniem, ale bez przymusu natychmiastowego dowiedzenia się, co będzie dalej. Na okładce napisano, że jest to „niezwykle zaskakująca czarna komedia z wątkiem kryminalnym”. Wątek kryminalny jest, elementy komedii również, ale o jakimkolwiek zaskoczeniu nie może być mowy. Intrygę można przejrzeć jeszcze przed połową powieści, mimo że autorka w kilku miejscach stara się ją skomplikować lub przedstawić wyjaśnienie, mające być dla czytelnika niespodzianką. Nie uważam, żeby przewidywalność była dużym minusem w przypadku tego typu powieści, ale jednak miło byłoby, gdyby pojawiła się nuta zaskoczenia. Pochwalę natomiast zakończenie, które rozbudza chęć poznania dalszych losów bohaterów, urywając historię w idealnym momencie. Z jednej strony niemal wszystkie wątki zostały już na końcu zamknięte, ale z drugiej jest jeszcze jedna sprawa, która zapewne znalazła rozwinięcie w kontynuacji.
 
Bohaterowie Zacisza 13 nie odznaczają się szczególnie zapadającymi w pamięć cechami. Przeszłość Marty Żywek intryguje tylko na początku, kiedy czytelnik jeszcze nie wie, z jakiego powodu kobieta zdecydowała się izolować od ludzi. Również jej przyjaciółka Aneta odgrywa ważną rolę w tej historii, ale i o niej nie można zbyt wiele powiedzieć. Mimo tego bohaterki wzbudziły moją sympatię, ponieważ są zdecydowane, nie boją się podejmować ryzyka i próbują radzić sobie z wszelkimi kłopotami same. Bardzo przypadły mi do gustu ich dialogi. Marta i Aneta często dogadują sobie nawzajem, ironizują i sprzeczają się, co ubarwia powieść i wprowadza element humorystyczny. Zacisze 13 wpisuje się w nurt literackich komedii kryminalnych, więc na rzeczy takie pobieżna charakterystyka bohaterów czy nieprawdopodobne zbiegi okoliczności należy przymknąć oko, żeby cieszyć się lekturą. Moim zdaniem autorka nie ustrzegła się jednak kilku irytujących potknięć, wśród których największą uwagę zwraca nachalna reklama swojej wcześniejszej powieści. Może teraz przesadzam, ale uważam, że jeden z bohaterów nie powinien mówić wprost, że właśnie czyta Martwe jezioro, ponieważ to w ogóle nie pasuje do sytuacji tej wypowiedzi. Lepiej byłoby, gdyby Rudnicka w jakiś sposób przytoczyła historię ze swojej debiutanckiej książki, a nie w tak sztuczny sposób ją promowała. Zacisze 13 może się podobać, ale może też irytować, wszystko zależy od nastawienia czytelnika. W mojej ocenie plusy i minusy niemal się równoważą, więc jeśli szukacie nieskomplikowanej opowieści z wątkiem kryminalnym potraktowanym lekko i niepoważnie, to polecam sięgnięcie po książkę Olgi Rudnickiej. W innym przypadku chyba lepiej sięgnąć po inną opowieść.

Tutaj  można przeczytać moją opinię o powieści "Czy ten rudy kot to pies?". Celowo nie użyłam słowa "recenzję", bo to początki blogowania i pierwsze próby mojej pisaniny :P

Ocena: 3 / 6

52 komentarze:

  1. Czarne komedie owszem lubię, ale w kryminałach ważny jest dla mnie również efekt zaskoczenia i brak przewidywalności, dlatego ta książka Olgi Rudnickiej nie bardzo mnie przekonuje...
    Choć recenzję czytało się świetnie :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przewidywalność to subiektywna obserwacja, ale przyznam, że trudno mi sobie wyobrazić, że kogoś ta książka może zaskoczyć. Cieszę się, że recenzja Ci się spodobała :)

      Usuń
  2. Ojej, tym razem chyba się nie skuszę, jakoś nie czuję się zachęcona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i nie namawiam, na książki tego typu trzeba po prostu mieć ochotę :)

      Usuń
  3. Takie kryminalne, lekkie czytadlo;) W sumie czytalo mi sie dobrze i zabawnie, ale nie tego oczekuje od kryminalu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mi jednak nie przeszkodzilo, aby przeczytac czesc druga:)

      Usuń
    2. Też planuję poznać drugą część, ale wiem, że powinnam to zrobić jak najszybciej, bo coś mi mówi, że niedługo nie będę pamiętać, o czym była ta historia.

      Usuń
  4. Ja w sumie nie mam zdania, co do takich komediowych kryminałów. Raz mi się podobają innym razem wypadają żenująco. Wiele dobrego czytałam o tej książce, a właściwie o autorce, całkiem możliwe, że się skuszę. Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie, czasami jestem bardziej tolerancyjna w stosunku do nich, a czasami ogromnie mnie denerwują. Widać to zależy od humoru i nastawienia. Jeśli masz ochotę na tę powieść, to sięgnij. Jestem ciekawa czy Ci się spodoba :)

      Usuń
  5. Ja z kolei czarne komedie uwielbiam, a "Zacisze 13" wywołało u mnie sporo pozytywnych emocji :) Szkoda, że Tobie się nie spodobało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę powiedzieć, żeby mi się w ogóle nie spodobało. Gdyby tak było, to ocena byłaby dużo niższa. Nie zachwyciła mnie ta powieść, ale tragicznie nie było :)

      Usuń
  6. Słyszałam o autorce, ale nia miałam jeszcze okazji czytać jej książek. Nie jestem pewna czy akurat ta nadaje się na pierwsze spotkanie z jej twórczością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również trudno mi coś doradzić w tej kwestii. Zaczęłam poznawać twórczość Rudnickiej od jej pierwszej książki i nawet mi się podobała, więc może to jest dobra droga :)

      Usuń
  7. Twoja ocena nie powala i wady książki są, ale ja i tak zamierzam zapoznać się z pisarstwem pani Rudnickiej. Od dawna mnie intryguje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra decyzja, najlepiej na sobie wszystko wypróbować i przekonać się jakie wrażenie dana książka wywoła :)

      Usuń
  8. Bardzo polubiłam ostatnie 4 wydane książki tej autorki, więc nieco smuci mnie twoja mniej pochlebna recenzja, ale myślę, że mimo wszytko skuszę się na ,,Zacisze 13'' i sama wyrobię sobie o nim zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że bardzo mnie kuszą niedawno wydane powieści Rudnickiej, ale "Zacisze 13" od dawna leżało na półce i postanowiłam wreszcie się z nim zapoznać zanim kupię następne książki. Mam nadzieję, że Tobie ta powieść spodoba się bardziej niż mnie :)

      Usuń
  9. Ojej, a ja jeszcze nie znam Rudnickiej :( Szukałem kiedyś takich absurdalnych, troszke humorystycznych książek, ale pani bibliotekarka nie potrafiła mi nic polecić. Być może to właśnie powieść Rudnickiej trafi w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro szukałeś takich powieści, to pierwsze trzy książki Olgi Rudnickiej powinny Ci się podobać :)

      Usuń
  10. Ja lubię poczucie humoru w kryminałach. Dlatego cenię sobie twórczość Joanny Chmielewskiej, która pisze takie trochę niepoważne kryminałki. Najbardziej podobały mi się "Kocie worki". A także "Powtórka z morderstwa" Moniki Szwai czy "Tajny agent Jaime Bunda" Pepeteli. Być może zapoznam się z jakąś książką Olgi Rudnickiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja za Chmielewską nie przepadam i to wynika chyba z ogólnej awersji do takich powieści. Ale od czasu do czasu staram się przełamać i po jakąś taką książkę sięgnąć w nadziei, że będzie mi się podobać. Myślę, że jeżeli jesteś nastawiona optymistycznie do kryminałów na wesoło, to powinnaś poznać twórczości Rudnickiej :)

      Usuń
    2. Lubię zabawy konwencją, kto powiedział, że kryminały muszą być zawsze takie poważne i brutalne (oczywiście takie lubię najbardziej im więcej krwi i trupów tym lepiej). Ale od czasu do czasu można przeczytać coś innego :)

      Usuń
  11. Już przy drugim akapicie się uśmiechnęłam, więc pewnie chętnie sięgnę po książkę Rudnickiej, chociaż chciałabym przeczytać również te poważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś miałam okazję czytać ksiązkę tej autorki - Lilith i byłam średnio zadowolona. Niby pomysły ma dobre, ale w samej historii bardzo dużo błędów i jakichś niepotrzebnych wtrąceń. raczej mnie zniechęciła na dobre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Lilith" raczej zebrała dość surowe recenzje, więc chociaż mam ochotę poznać tę książkę, to trochę się obawiam rozczarowania. Może jeszcze kiedyś zdecydujesz na przeczytanie jakiejś powieści Rudnickiej, ale sama po sobie wiem, że jak coś nie podpasuje od raz to później trudno się do pisarza przekonać.

      Usuń
  13. Czytałam "Cichego wielbiciela" tej autorki i chętnie sięgnę też po inne książki. Myślę jednak, że "Zacisze 13" zostawię na później :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka na mnie czeka, uwielbiam twórczość pani rudnickiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubisz książki tej pisarki to mam nadzieję, że "Zacisze 13" również będzie Ci się podobać :)

      Usuń
  15. Ja w ogóle rzadko sięgam po kryminały, a tych na wesoło szczególnie unikam. Jakbym chciała się pośmiać, poczytałabym powieść satyryczną lub lekką obyczajówkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w tym sporo racji, ja kryminały bardzo lubię, ale te "wesołe" jakoś mojego uznania nie zdobywają.

      Usuń
  16. Ojej, a ja się tak świetnie bawiłam. :D
    Tego motywu z "Martwym jeziorem" nawet nie zauważyłam. Książkę czytałam dawno temu, w ogóle nie znając twórczości autorki, ale faktycznie - kiepski sposób na promocję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ja się bawiłam trochę gorzej, ale nie zrażam się do twórczości Rudnickiej, bo dwie wcześniejsze powieści były sympatyczne. "Zacisze 13" również jest wesołą i lekką powieścią, ale trochę tych minusów się uzbierało.

      Usuń
  17. Autorkę znam tylko z "Cichego wielbiciela", a przy jego lekturze wcale mi do śmiechu nie było. Pierwsze spotkanie wspominam naprawdę dobrze, więc i po kryminały sięgnę, nawet jak są na wesoło. Szkoda tylko, że ogólnie "Zacisze" nie wypada jakoś szałowo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W "Cichym wielbicielu" pokładam duże nadzieje, obym się nie zawiodła :) Moim zdaniem "Zacisze 13" nie zachwyca, ale może Tobie spodoba się bardziej :)

      Usuń
  18. Przewidywalność to rzeczywiście duża wada. Ale autorka ma lekkie pióro i ogromne poczucie humoru, co sprawia że jej powieści czyta się naprawdę z przyjemnością. Tak też było ze mną i "Zaciszem 13". To taka książka na poprawę nastroju;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasadniczo się z Tobą zgadzam :) Humor najbardziej do mnie przemówił w dialogach głównych bohaterek :)

      Usuń
  19. Lubię Olgę Rudnicką, dobrze czytało mi się te dwa tomy, ale to "Natalli 5", "Drugi przekręt Natalii" powaliły mnie na kolana i miałam boleści brzuszne od śmiania się. Natomiast pisarkę bardzo lubię, mam wszystkie jej książki w domu

    OdpowiedzUsuń
  20. Trzeba też wziąć poprawkę na to, że to druga książka, a w miarę wydawania nowych utworów widac rozwój pisarki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zacisze 13" to już trzecia książka Rudnickiej :) Interesują mnie jej ostatnie powieści, bo dużo dobrego o nich czytałam.

      Usuń
  21. Nie znam jeszcze twórczości pani Rudnickiej, ale na półce mam książkę "Cichy wielbiciel", o której czytałam zdecydowanie lepsze opinie niż o "Zaciszu 13". Chyba rzeczywiście te nowsze powieści autorki są lepiej dopracowane i godne uwagi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Cichy wielbiciel" ma powodzenie jak widzę :) Pewnie to zasługa poważniejszego tematu i bardziej rozwiniętego warsztatu pisarskiego.

      Usuń
  22. Raczej nie dla mnie. Pewnie sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie namawiam, bo nie każdy lubi takie powieści, więc skoro nie masz ochoty na czytanie, to lepiej się nie zmuszać :)

      Usuń
  23. Tej autorki czytałam jedynie "Cichego wielbiciela". Dobra książka, trzymająca w napięciu.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy tę książkę polecają, coś w niej musi być :)

      Usuń
  24. A ja lubię kryminały na wesoło, chociaż oczywiście muszą one być dobrze wyważone. W ich wypadku zagadka jest ważna, ale nie powinna ona mrozić krwi w żyłach, bo przestraszonego czytelnika ciężko byłoby rozśmieszyć :) Planuję przeczytać książkę pani Rudnickiej, ale nie jest to coś, co absolutnie muszę znać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj o mrożeniu krwi w żyłach nie ma mowy, za to można znaleźć nieco humoru :)

      Usuń
  25. Mam dwie książki autorki. Jeżeli je przeczytam i spodobają mi się rozważę lekturę pozostałych dzieł Pani Rudnickiej :)

    OdpowiedzUsuń