31 sierpnia 2013

Pustkowia - Blake Crouch


Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 304

Odnoszący sukcesy pisarz Andrew Thomas właśnie ukończył najnowszą powieść kryminalną i do czasu rozpoczęcia akcji promocyjnej książki zamierza odpoczywać w domu nad jeziorem. Idylliczny spokój mężczyzny burzy dziwny, anonimowy list, w którym ktoś oznajamia, że na terenie posiadłości bohatera znajdują się pogrzebane zwłoki kobiety i jeżeli Andrew nie chce zostać oskarżony o jej zamordowanie, musi postępować zgodnie z podanymi instrukcjami. Mężczyzna na początku jest przekonany, że to kolejna żartobliwa wiadomość od fanów, ponieważ jako autor popularnych powieści kryminalnych wielokrotnie dostawał podobne liściki. Niestety tym razem sytuacja jest zupełnie inna. W płytkim dole niedaleko domu pisarza naprawdę leżą zwłoki kobiety, na dodatek wszystko wskazuje na to, że szantażysta dysponuje materiałami obciążającymi Andrew Thomasa. Roztrzęsiony i przerażony mężczyzna decyduje się postępować zgodnie z oczekiwaniami autora anonimowej wiadomości. Pierwszym narzuconym mu zadaniem jest nagły wyjazd w nieznane. Andrew jest przekonany, że nie wróci żywy z tej podróży. Jednak szantażysta zadbał o to, żeby na pisarza czekało coś znacznie gorszego niż śmierć.

Przyznacie, że opis fabuły brzmi bardzo obiecująco. Podobnie jest z początkiem powieści, który zapowiada historię emocjonującą i trzymającą w napięciu już od pierwszej strony. Młody, popularny i dobrze zarabiający pisarz otrzymuje wiadomość zmieniającą całe jego życie w ciągu jednej chwili. Zamiast relaksu w domu z pięknym widokiem na jezioro, Andrew musi zmagać się z szaleńcem, który postanowił go zniszczyć. Po przeczytaniu kilkudziesięciu stron czułam się zaintrygowana historią stworzoną przez Blake’a Croucha i miałam nadzieję, że Pustkowia będę mogła zaliczyć do grupy thrillerów wartych polecenia. Niestety nic z tego nie wyszło. Zamiast zachwalać książkę i namawiać Was do jak najszybszego jej przeczytania, muszę krytykować i ubolewać nad nielogicznością wielu rozwiązań zastosowanych przez Croucha. Zanim jednak do tego przejdę, wskażę te nieliczne pozytywne aspekty powieści, które sprawiły, że jakimś cudem dotrwałam do jej końca. Na plus mogę zapisać autorowi Pustkowi dobry, bo przyciągający uwagę i rozbudzający zainteresowanie początek oraz częste wzmianki o roli książek w życiu człowieka uważającego się za wykształconego i inteligentnego. Bohaterowie czytują poezje, rozmawiają o dziełach ważnych dla humanistyki i o literaturze ogólnie. Jako zaletę mogę również uznać szybkie tempo akcji i zawód wykonywany przez głównego bohatera. Lubię czytać o postaciach piszących książki, gromadzących materiały do swoich publikacji czy zmagających się z brakiem weny twórczej. Żałuję, ale to byłoby na tyle, jeśli chodzi o elementy i wątki, które przypadły mi do gustu, więcej pozytywów nie dostrzegłam.

Pierwsze zgrzyty pojawiają się stosunkowo szybko, ponieważ już na etapie poznawania głównego bohatera czytelnik otrzymuje sprzeczne informacje. Najpierw Andrew Thomas stwierdza, że nie myśli o zakładaniu rodziny, ponieważ z natury jest samotnikiem i dobrze mu się żyje w pojedynkę. Jednak już kilka stron później snuje rozważania, z których jasno wynika, że źle znosi swoją alienację i potrzebuje bliskich osób. Oczywiście to drobnostka i zapewne przymknęłabym na nią oko, gdyby nie okazało się, że im dalej, tym więcej takich błędów.  Mój główny zarzut względem tej powieści odnosi się do bardzo pobieżnej charakterystyki postaci. Blake Crouch nie zadbał o to, bym w trakcie lektury miała pojęcie, dlaczego dany bohater zachowuje się w taki sposób, co powstrzymuje go przed działaniem zgodnym z prawem oraz jak opisane wydarzenia zmieniają jego psychikę. Autor nie poświęcił czasu na analizowanie emocji postaci, więc metamorfoza Andrew jest płytka i niewiarygodna. Nie uwierzyłam, że człowiek niemający nic na sumieniu pozwala wciągnąć się w chorą grę jakiegoś szaleńca zamiast udać się na policję. Przedstawione wyjaśnienia mnie nie przekonały, uważam je za mało realistyczne i bardzo pobieżne. Zresztą problem z wiarygodnością postaci miałam też w przypadku innych bohaterów. Blake Crouch wyraźnie postawił na akcje, ale zapomniał, że dobry thriller musi także sprawiać, by czytelnik zaczął zastanawiać się, co zrobiłby na miejscu tego czy innego bohatera. Idealnie jest wtedy, gdy po refleksji dochodzi do wniosku, że nie znajduje wyjścia z sytuacji i w napięciu czyta powieść dalej, czekając na to, co wymyślił autor historii. W przypadku Pustkowi nie ma o tym mowy, ponieważ postaci podejmują decyzje dziwne i sprzeczne z rzekomo wyznawanym system wartości.

Trudno obdarzyć sympatią jakiegokolwiek bohatera tej książki. Andrew Thomas jest tak podatny na sugestie, że to aż woła o pomstę do nieba. Kiedy podejrzewa, że jedna z bliskich mu osób została skrzywdzona, nie pomyśli o tym, by pojechać do jej domu i sprawdzić czy rzeczywiście coś się stało. Zamiast tego planuje krwawą zemstę i od razu zaczyna działać. Na dodatek Thomas jest też niezdarny i zbyt porywczy, więc często jeszcze bardziej się pogrąża, chociaż jego celem było uwolnienie się od koszmaru. Przy bardzo obiecującym początku debiutanckiej książki Croucha, zakończenie wypada niezwykle kiepsko. Nie jest bowiem ani realne, ani zrozumiałe. Nagle, zupełnie nie wiadomo skąd, w kluczowym momencie pojawia się drugoplanowa postać, której działanie całkowicie zmienia bieg zdarzeń. W tym fragmencie pisarz posłużył się motywem, znanym wszystkim widzom filmów akcji klasy B – główny bohater wreszcie pojmuje, że najprostsze rozwiązanie jest najlepsze i cała historia kończy się po wymianie kilku lub kilkunastu strzałów.

Zawiodłam się na książce Blake’a Croucha i to bardzo. Nie spodziewałam się po niej wyrafinowanego stylu czy też wielowątkowej fabuły, ale nie myślałam, że okaże się tak niedopracowana. Sam pomysł na ciekawą historię i tych kilka drobnych zalet, to zdecydowanie za mało, bym komukolwiek mogła polecić Pustkowia. Zamiast tego ostrzegam i uczulam, że zarówno koneserzy gatunku jak i początkujący czytelnicy thrillerów raczej nie powinni zabierać się za lekturę tej książki. Crouch ma na swoim literackim koncie kilka innych powieści, w tym kontynuację Pustkowi, jednak jak dotąd w Polsce żadna z nich nie została wydana. Możliwe, że są lepsze od pierwszej części opisującej losy Andrew Thomasa, ale jakoś nieśpieszno mi do ich poznawania.

Ocena: 2,5 / 6