18 października 2011

Niegodziwcy - Lotte & Søren Hammer


Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 500

Lotte i Søren Hammer to rodzeństwo pisarzy, których debiutującym dziełem jest powieść Niegodziwcy. Według opisu z tyłu okładki autorzy planują stworzyć całą serię historii, czyniących szefa wydziału zabójstw Konrada Simonsena, głównym bohaterem. Mam nadzieję, że na zapowiedziach się nie skończy, ponieważ pierwsza książka, opowiadająca o pracy duńskiego zespołu kryminalnego okazała się udanym debiutem, dobrze rokującym na przyszłą twórczość Hammerów. 

Pierwszego dnia po wakacyjnej przerwie dwoje dzieci przychodzi do szkoły znacznie przed czasem. W sali gimnastycznej rodzeństwo dokonuje niezwykle makabrycznego odkrycia – z sufitu zwiesza się plątanina lin, do których podwieszono pięć okaleczonych ciał. Brutalne morderstwo wstrząsa opinią publiczną, ludzie domagają się szybkiego rozwiązania sprawy. Konrad Simonsen po raz pierwszy dysponuje niemal nieograniczonymi środkami finansowymi, dzięki którym śledztwo ma przebiegać sprawnie i efektywnie. Niestety, gdy pewna wiadomość dociera do mediów, nastroje społeczeństwa ulegają diametralnej zmianie, a zespół Simonsena musi borykać się z wieloma nieoczekiwanymi trudnościami.

Niegodziwcy mają formułę klasycznego kryminału, w którym policjanci tropią nieuchwytnego zbrodniarza. Jednak do znanego schematu dołączono dość oryginalny zabieg – czytelnicy wiedzą znacznie więcej niż prowadzący śledztwo. Nie byłoby to niczym zaskakującym, gdyby nie fakt, że tożsamość mordercy od początku jest dobrze znana odbiorcom. Oczywiście autorzy nie podają wszystkich wyjaśnień, ale w trakcie rozwoju fabuły wiele rzeczy układa się w logiczną całość, dającą wgląd w motywację przestępcy. Co prawda taki chwyt nie jest już innowacyjny, ale zwraca uwagę czytelnika na to, że oprócz zagadki kryminalnej, w książce pojawi się także inny, ważny motyw.
W przypadku tej historii, takim istotnym, skłaniającym do refleksji tematem jest zachowanie społeczeństwa. Okazuje się, że praworządni i spokojni obywatele mogą nagle przekształcić się w bezrozumną tłuszczę, gotową samodzielnie ferować wyroki i, co gorsza, wcielać je w życie. Wydawałoby się, że takie zachowanie jest niemożliwe współcześnie, w jakimkolwiek europejskim państwie, ale zbiorowa histeria Duńczyków przeczy tym założeniom całkowicie. Autorzy pokazują również jak łatwo manipulować ludźmi poprzez środki masowego przekazu. Coś, co zostanie ogłoszone w mediach, natychmiast zyskuje status faktu i często żadne wyjaśnienia ani sprostowania nie są w stanie tego zmienić. 

Jak już wspomniałam, tożsamość mordercy jest znana od początku, więc wątek kryminalny nie należy do zaskakujących. Mimo tego powieść nie nudzi i z zainteresowaniem śledziłam poczynania Simonsena oraz jego podwładnych. Obserwacja pracy policji; metod zdobywania informacji oraz rozmów z podejrzanymi okazała się na tyle zajmująca, że debiut rodzeństwa Hammer mogę ocenić dość wysoko. Podoba mi się także oszczędny i wyważony styl, jakim powieść ta została napisana. Krótkie, dobitne zdania, opisują konkretne wydarzenia bez zbędnego patosu czy też kwiecistych metafor. Ponadto, na plus oceniam charakterystykę stosunków panujących w policyjnym zespole. Autorzy bardzo często przedstawiali jak poszczególne zdarzenia wpływają na postaci; jak bohaterowie odnoszą się do siebie nawzajem oraz jaki stopień zażyłości ich łączy. Dzięki temu zyskałam możliwość lepszego poznania ich charakterów, poglądów oraz wyznawanych wartości. Zabrakło mi natomiast większej dawki napięcia, bo chociaż akcja jest w miarę dynamiczna, to z jakiegoś powodu poczynania bohaterów nie wywoływały wielkich emocji. Zaciekawienie, owszem, ale niestety nie mogę napisać, że od lektury nie mogłam się oderwać.
Niegodziwcy to godna uwagi pozycja, która powinna zadowolić czytelników, mających ochotę na kryminał z porządną dawką socjologicznych obserwacji. Powieść ta skłania również do podjęcia refleksji na wiele istotnych tematów, o których nie mogę wspomnieć w obawie przed zdradzeniem zbyt wielu szczegółów. Czekam na kolejną książkę Lotte i Sørena, mając nadzieję, że okaże się, co najmniej tak dobra jak debiutancka historia.

Ocena: 4 / 6
Egzemplarz recenzyjny otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater oraz wydawnictwa Czarne.