Eve Palmer i jej partnerka Charlie zajmują się zawodowo remontowaniem i sprzedawaniem domów. Ich najnowszy nabytek to stara willa położona w górach, w sporej odległości od innych domostw. Pewnego zimowego wieczoru, gdy Eve jest sama, rozlega się pukanie do drzwi. Na progu stoi pięcioosobowa rodzina Faustów. Sympatycznie wyglądający mężczyzna o imieniu Thomas informuje bohaterkę, że w dzieciństwie mieszkał w tym domu i chciałby go teraz pokazać swojej żonie i dzieciom. Kobieta czuje się bardzo niezręcznie, nie ma ochoty spełniać tej prośby i wpuszczać obcych osób do miejsca, w którym sama jeszcze się nie urządziła. W zasadzie już odprawiła rodzinę z kwitkiem, ale w ostatniej chwili zmiękła na widok zawiedzionej miny kilkuletniej dziewczynki. Faustowie wchodzą więc do środka, uprzejmie dziękując i deklarując, że najdalej za kwadrans nie będzie po nich śladu. Jednak Eve ma paskudne przeczucie, że popełniła błąd. Coś jej mówi, że kiedy goście już weszli to nigdy nie wyjdą.