Wydawnictwo: Insignis Media
Liczba stron: 304
Coraz częściej
na rynku pojawiają się powieści powstałe w wyniku inspiracji konkretnymi
seriami gier komputerowych. Jedne są bardziej udane, inne niestety mniej.
Odbiór takich książek uzależniony jest również od tego czy czytelnik
kiedykolwiek zagrał w grę powiązaną z fabułą powieści, czy zdecydował się
sięgnąć po lekturę bez wcześniejszego przygotowania. Seria Crysis jest mi kompletnie nieznana, mimo że grami interesuję się
już od jakiegoś czasu. Zawsze uważałam, że akurat te produkcje nie przypadną mi
do gustu, więc omijałam je szerokim łukiem i nawet nie rozważałam zagrania. Po
lekturze dzieła Gavina Smitha moje nastawienie do Crysisa trochę się zmieniło, ponieważ pisarz zainteresował mnie
zrujnowanym i nieustannie nękanym przez obcą rasę światem.
Na fabułę tego zbioru
składa się kilka opowiadań, których bohaterowie i wydarzenia łączą się w pewną
całość. Niestety w trakcie lektury miałam ogromny problem z dopasowaniem
poszczególnych wydarzeń do siebie i umiejscowieniem ich we właściwym czasie,
ponieważ Gavin Smith nie przykłada wagi do chronologii opisywanych zdarzeń i
wprowadza wielu bohaterów bez tłumaczenia, kto jest kim i dlaczego spotkał go
taki, a nie inny los. Pojawiają się opowiadania o Psycho, Proroku czy
Alcatrazie i jestem przekonana, że gdybym tylko wcześniej spotkała tych
bohaterów w grze, to na pewno fabuła książki byłaby bardziej interesująca i
zajmująca. Najwyraźniej jednak autor założył, że laicy w kwestii Crysisa, nie
pokuszą się o przeczytanie jego dzieła, więc nie zadbał o ty, by ułatwić im
lekturę. Czy wobec tego należy zapomnieć o historii Smitha i nie zaprzątać
sobie głowy Crysisem? Niekoniecznie.
Każde opowiadanie
zawiera informacje o miejscu akcji i czasie, w jakim dane wydarzenie będzie się
rozgrywać, więc można poradzić sobie z achronologicznością poprzez cofanie się
do poznanych już historii i sprawdzanie czy za chwilę przeniesiemy się w
przeszłość czy w przyszłość. Dla niektórych będzie to pewnie dość kłopotliwe i
irytujące, ale dzięki temu można opanować początkowy chaos i czerpać większą
przyjemność z śledzenia poczynań bohaterów. Ponadto Gavin Smith skupił się na
dynamice akcji i jeśli szukacie historii, w której nieustannie pojawiają się
pościgi, strzelaniny i potyczki z wrogami, to powinniście zainteresować się tą
książką. Crysis: Eskalacja zawiera
też całkiem porządną dawkę grozy, ponieważ oprócz fragmentów opisujących wymianę
ognia i ataki przeprowadzane na obcych lub ludzi z bezlitosnej korporacji CELL,
pojawiają się też momenty napięcia, niepewności i strachu. Fragmenty z akcją
umiejscowioną w opuszczonych, podtopionych budynkach, które kiedyś były
eleganckim biurowcami, a obecnie są siedliskiem obcych wywarły na mnie
największe wrażenie. Historia rozgrywająca się w kopalni pełnej technologii
nieznanej człowiekowi, w której coś bezlitośnie morduje przebywających w niej
pracowników również może przyprawić o dreszcze i wywołać szybsze bicie serca.
Oczywiście książka Gavina Smitha horrorem nie jest, ale dzięki tym kilkunastu
wstawkom pełnym grozy, zyskuje na wartości.
Historia koncentrująca
się na walce i opisująca losy zaprawionych w bojach żołnierzy musi być spójna z
konwencją również pod względem językowym. Z tego względu styl, jakiego użył
Smith jest prosty i dosadny. Liczne wulgaryzmy czy surowość dialogów nie
powinny nikogo dziwić. Jak to często bywa w przypadku książek napisanych na
podstawie gier, tak i tutaj można odnieść wrażenie, że poszczególne zdarzenia
byłyby znacznie ciekawsze, gdyby odbiorca mógł w nich uczestniczyć, a nie
jedynie o nich czytać. Autorowi udało się nieco zainteresować mnie serią Crysis, czasu poświęconego na lekturę
nie uważam za zmarnowany, ale na pewno książka nie zapadnie mi w pamięć na
dłużej. Polecam ją wszystkim fanom tytułowych gier oraz amatorom sensacyjnych historii,
którzy mają ochotę na spotkanie z zabójczo szybkimi obcymi, bezlitosnymi
członkami korporacji i żołnierzami wyniszczonymi nierówną walką z
przeciwnikami.
Ocena: 3 / 6
Egzemplarz
recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater oraz wydawnictwa
Insignis Media.