22 stycznia 2012

Łowcy głów - Jo Nesbø


Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 219

Jo Nesbø to pisarz, który bez wątpienia ma już ugruntowaną pozycję wśród twórców literatury kryminalnej i sensacyjnej. W ostatnim czasie często sięgałam po twórczość skandynawskich autorów, ale jak dotąd, nie miałam okazji zapoznać się z dziełami Nesbø. Spodziewałam się, że Łowcy głów to powieść podobna do wielu innych nordycki kryminałów. Oczekiwałam skomplikowanej, wielopłaszczyznowej intrygi; bohatera, który odnosi sukcesy na polu zawodowym, chociaż w życiu osobistym nie wiedzie mu się tak dobrze oraz przedstawienia kilku spostrzeżeń o współczesnym norweskim społeczeństwie. Okazało się jednak, że recenzowana książka nieco różni się od dzieł Mankella, Larssona czy Kallentofta. Jej odmienność działa na korzyść całej historii, udowadniając, że skandynawska sensacja potrafi oprzeć się wypracowanym schematom.

Głównym bohaterem powieści jest tytułowy łowca głów, czyli osoba zajmująca się rekrutacją pracowników na najwyższe stanowiska w światowych korporacjach. Roger Brown to prawdziwy mistrz w swoim zawodzie. Ktokolwiek zostanie przez niego polecony, zyskuje pewność, że oto właśnie otwierają się przed nim drzwi do prawdziwej kariery. Niestety Roger, oprócz niepodważalnych umiejętności, ma także bardzo wysokie mniemanie o sobie oraz kosztowne nawyki. Życie na wysokim poziomie pochłania mnóstwo pieniędzy, ale bohater doskonale wie, jak zapewnić sobie dodatkowe źródło dochodów. Brown igra z ogniem do czasu, aż pewnego dnia na swojej drodze spotyka człowieka równie przebiegłego i bezwzględnego. Zaczyna się prawdziwa walka na śmierć i życie.

Początek powieści nie wskazuje na to jak dynamicznie i nieprzewidywalnie będzie rozwijać się fabuła. Pierwszoosobowa narracja, snuta przez głównego bohatera koncentruje się wokół jego aspiracji, pracy oraz licznych spostrzeżeń, dotyczących innych postaci. Pojawiają się także uwagi o hierarchii we współczesnym społeczeństwie, ale nie przypominają twierdzeń znanych z innych skandynawskich książek, ponieważ głównie odnoszą się do postaci samego Browna. Mężczyzna w zabawny, ale trafny sposób komentuje wygląd i zachowanie spotkanych osób; snuje przypuszczenia jak zostaje przez nich odebrany oraz jakie cechy sprawiają, że jest postrzegany jako człowiek sukcesu. Kiedy w trakcie lektury już zaczynałam przyzwyczajać się do rytmu opowieści, skupionej raczej wokół ciekawych, ale zwyczajnych aspektów życia, nagle nastąpił dynamiczny zwrot, który pokierował rozwojem historii w dalszej części książki. Przyznam, że zostałam zaskoczona nie tylko ten jeden raz, ponieważ każde kolejne wydarzenie było równe niespodziewane i emocjonujące. Autor trochę bawi się z czytelnikiem, celowo wprowadzając go w błąd i podając mylne tropy, by później z triumfem obwieścić, że cała intryga wygląda zupełnie inaczej niż sobie odbiorca umyślił. Czytelnik pozostaje też zawsze dwa kroki w tył za Rogerem Brownem, bowiem bohater wie znacznie więcej niż zdradza w swojej narracji.
Jo Nesbø umiejętnie podnosi napięcie i utrzymuje zainteresowanie prezentowaną historią również poprzez nagromadzenie nieco nierealnych, ale widowiskowych wypadków. Powieść sensacyjna zazwyczaj opiera się na takich wydarzeniach, ale nie można popadać w przesadę. W Łowcach głów tej przesady nie ma, chociaż jeden motyw zdecydowanie uważam za zbędny i przerysowany, dlatego nie mogę stwierdzić, że powieść jest bez zarzutu.

O bohaterach książki nie powinnam pisać zbyt wiele, aby nieopatrznie nie zepsuć nikomu frajdy z czytania. Skupię się na głównej postaci, a o innych wspomnę jedynie ogólnikowo. Bardzo trudno sympatyzować z jakimkolwiek charakterem, występującym w powieści. Wszyscy są zakłamani, niemoralni i ogarnięci żądzą władzy oraz pieniądza. Brown potrafi na zimno skalkulować, co w danej chwili mu się opłaca i podjąć kroki, zapewniające bezpieczeństwo. Oprócz arogancji i zadufania cechuje go także zdolność logicznego myślenia i podejmowania błyskawicznych decyzji. Inni bohaterowie również dbają jedynie o siebie, bez skrupułów zdradzając bliskich i łamiąc prawo. Wielokrotnie zaskoczył mnie ich sposób myślenia i reagowania, ale fabuła książki tylko na tym zyskała, stając się jeszcze bardziej intrygująca. Język, jakim posłużył się autor jest oszczędny, ale bardzo trafny. Bez zbędnych opisów czy dialogów w jasny sposób przekazuje treść, dzięki czemu książkę czyta się szybko i z przyjemnością.
Łowców głów polecam wszystkim miłośnikom sensacji, mającym ochotę na spotkanie z cynicznymi i bezwzględnymi bohaterami, którzy przeżywają niesamowite zbiegi okoliczności i zostają wplątani w korporacyjny spisek.

Ocena: 5 / 6
Egzemplarz recenzyjny otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater oraz wydawnictwa Dolnośląskie.