28 kwietnia 2013

Pasażer - Patrick Senécal


Wydawnictwo: Fu Kang
Liczba stron: 170

Na czytelniczy kryzys nie ma nic lepszego niż książka w ulubionym gatunku. Po długiej i męczącej przeprawie z ostatnią lekturą, sięgnęłam po niewielką objętościowo powieść, mającą dostarczyć mi mocnych wrażeń i sprawić, że tak łatwo nie zapomnę o poznanych bohaterach. Oczywiście bez wad się nie obyło, ale w ogólnym rozrachunku Pasażer spełnił moje oczekiwania, więc z czystym sumieniem mogę go polecić wszystkim miłośnikom tekstów grozy. Głównym bohaterem tej historii jest młody nauczyciel Etienne Séguin, który podjął pracę w college’u, w rodzinnym mieście Drummondville, leżącym niedaleko Montrealu. Mężczyzna jest podekscytowany nowymi obowiązkami, do których należy m.in. prowadzenie zajęć z literatury grozy. Początkowo Etienne obawia się, że nie poradzi sobie z kursem, ponieważ nigdy nie poświęcał uwagi ani horrorom, ani fantastyce, uważając, że czytanie takich książek to zwyczajna strata czasu. Niespodziewanie dla samego siebie, odkrywa fascynację pewnym motywem, pojawiającym się w poznanych powieściach. Na nieoczekiwanie zainteresowanie duży wpływ ma znajomość z tajemniczym autostopowiczem, pojawiającym się z zadziwiającą regularnością na drodze łączącej Montreal i Drummondville.

Lektura Pasażera to moje pierwsze, ale z pewnością nie ostatnie literackie spotkanie z Patrickiem Senécalem. Powieść nie należy do odkrywczych, ale jest sprawnie napisana, trzyma w napięciu i mimo pewnej dozy przewidywalności, potrafi zainteresować i utrzymać uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Zazwyczaj narzekam na niewielkie objętościowo książki, zauważając, że rozszerzenie pewnych wątków wyszłoby całej historii na dobre. Jednak w przypadku Pasażera takie skondensowanie opowieści na niespełna dwustu stronach sprawdziło się doskonale. Pisarz skupił się na jednym motywie i konsekwentnie budował wokół niego fabułę, co sprawiło, że po rozpoczęciu lektury nie mogłam jej przerwać bez doczytania do końca. Co więcej, przez cały czas towarzyszyło mi narastające napięcie, więc na każdej stronie spodziewałam się zwrotu akcji. Zaproponowane przez Senécala rozwiązanie nie wywołało we mnie zaskoczenia, ponieważ znam ten chwyt z innych powieści i filmów grozy, ale mimo tego nie czułam się zawiedziona z powodu przewidzenia kierunku, w jakim zmierza historia. Rozpoznawanie zabiegów charakterystycznych dla danego gatunku to część zabawy i jeśli tylko autor potrafi sprawnie poruszać się w obrębie schematu, budować napięcie i podsycać zainteresowanie, to wykorzystanie mało innowacyjnego wyjaśnienia nie przeszkadza.

Ważnych dla powieści bohaterów jest zaledwie dwóch – Etienne i tytułowy pasażer. Reszta postaci pojawia się jedynie w epizodycznych rolach, ale nie uważam, żeby to była wada. Pierwszoosobowa narracja pozwala czytelnikowi nie tylko dość dokładnie poznać charakter Etienne’a, ale przede wszystkim umożliwia obserwacje zmian, zachodzących w bohaterze pod wpływem przeżytych wydarzeń. Na początku mężczyzna sprawia wrażenie lekko nudnego i zadufanego w sobie pasjonata literatury, który nigdy w życiu nie skalał się przeczytaniem książki, niebędącej klasyką. Jego awersja do popularnych powieści podyktowana jest również niechęcią do czytania makabrycznych i pełnych przemocy historii. Dopiero zajęcia ze studentami sprawiają, że Etienne poznaje nieco zakazany, ale jakże pociągający świat horroru i fantastyki. Od tego momentu postać zmienia się zupełnie, a czytelnicy z narastającym przerażeniem obserwują skutki tej metamorfozy. Postać pasażera jest tajemnicza, intrygująca i niepokojąca. Pozornie to człowiek sympatyczny, zabawny, błyskotliwy i łatwo nawiązujący kontakty, ale pozory mylą, więc należy się spodziewać, że pod miłą powierzchownością, kryje się ktoś mroczny i nieprzewidywalny.

Bohaterami horrorów często są dzieci i przyznam, że czasami to właśnie te niby niewinne i wrażliwe istoty, potrafią wystraszyć mnie bardziej niż cała zgraja krwiożerczych potworów. Senécal również wykorzystał motyw przerażającego dziecka, pokazując jak bezwzględny i okrutny może być kilkulatek. Najbardziej niepokojące pytanie, jakie wówczas przychodzi na myśl dotyczy źródła, z którego to zło pochodzi oraz okoliczności sprawiających, że młody człowiek jest zdolny do takich czynów. Równie intrygującą kwestią jest sam okres dzieciństwa, w którym niewinna zabawa przeplata się z wstrząsającymi, brutalnymi czynami. Senécal nie podaje wyjaśnień, nie rozwija tego tematu, ale sygnalizuje go i czyni użytecznym na potrzeby swojej historii. Podobał mi się również opis zajęć prowadzonych przez głównego bohatera, ponieważ w bardzo podobnych miałam okazję uczestniczyć. Rozmowy o tekstach grozy, dywagacje na temat motywacji bohaterów i konsekwencji ich czynów, prowadzone przez pasjonatów to prawdziwa gratka dla każdego miłośnika horroru. Natomiast za chybiony pomysł uważam zakończenie. I nie mam na myśli ogólnego pomysłu na rozwiązanie intrygi, ale dosłownie dwie ostatnie strony, które w ogóle nie pasują do całości i nie dają wskazówki interpretacyjnej, co do dalszych losów Etienne’a. Tak jakby pisarzowi zabrakło weny na samym końcu. Pasażer to sprawnie opowiedziana i dynamicznie rozwijająca się historia, która całkiem silnie oddziałuje na wyobraźnię. Nie jest to horror wszechczasów, ale jako emocjonująca lektura sprawdza się doskonale.

Ocena: 4,5 / 6