Wydawnictwo: Oficynka
Liczba stron: 358
Jakiś czas temu miałam
przyjemność czytać debiutancką książkę Maureen Jennings, która wywarła na mnie
bardzo pozytywne wrażenie. Kwestią czasu było sięgnięcie po kolejną kryminalną
historię, rozgrywającą się u progu XX wieku w Toronto, zamieszkałym zarówno
przez zamożnych, szanowanych obywateli jak i nieco uboższych ludzi, którzy
często posądzani byli o najgorsze zbrodnie. Biedny
Tom już wystygł to trzecia powieść z detektywem Williamem Murdochem w roli
głównej. Rzadko decyduję się na niechronologiczną lekturę cyklu, ale dla tej
książki zrobiłam wyjątek, wiedząc, że intryga wynagrodzi mi wszelkie
niedostatki, związane z nieznajomością wcześniejszej opowieści.
W jednym z opuszczonych
domów detektyw Murdoch odnajduje zwłoki zaginionego konstabla Wickena. Wszystko
wskazuje na to, że mężczyzna, wiedziony miłosnym rozczarowaniem, popełnił
samobójstwo. Koroner wraz z ławą przysięgłych bez najmniejszych wątpliwości
orzekają taki werdykt i niemal natychmiastowo dochodzenie zostaje zakończone. Mimo
tego kilka szczegółów nie daje spokoju Murdochowi, więc postanawia jeszcze raz
zanalizować tę sprawę, nie wykluczając, że konstabl został zamordowany. W ciągu
kilku następnych dni na jaw wychodzą istotne fakty, rzucające zupełnie inne
spojrzenie na wydarzenia owej feralnej nocy, kiedy to odnaleziono ciało
Wickena.
Dużym plusem powieści
jest wyrazisty rys epoki, dzięki któremu w trakcie lektury czułam się jakbym
przeniosła się do zupełnie innej rzeczywistości. Autorka opisuje realia, jakie
dzisiaj wzbudzają nie tylko zdumienie, ale także lekką nutę niesmaku,
spowodowaną stanem ówczesnej wiedzy oraz tradycją, wymuszającą specyficzne
zachowania. Z ciekawością śledziłam postępowania w śledztwie toczącym się
spokojnym rytmem, narzuconym przez sposoby zdobywania informacji oraz metody
przesłuchiwania świadków. Maureen Jennings ze szczegółami przedstawia
wyposażenie komisariatu, stan komunikacji miejskiej czy też rozwijającą się
branżę… dentystyczną. Wszystko to sprawia, że wątek kryminalny zyskuje szeroki
kontekst, stając się elementem opowieści o życiu, jakie ludzie prowadzili ponad
sto lat temu. To, co uderzyło mnie w pierwszej powieści o Murdochu tutaj
zostało jeszcze bardziej wyeksponowane. Mam na myśli butę i arogancję, którymi
charakteryzowali się bogaci mieszkańcy miasta. Bieda była kojarzona z
występkiem i grzechem natomiast dobrobyt pozwalał wielu ludziom uchylać się od
wymiaru sprawiedliwości.
Intryga kryminalna nie
należy do zbyt skomplikowanych i od pewnego momentu można domyślić się, kto ma
coś wspólnego ze śmiercią Wickena. Nie wiadomo, dlaczego i w jakich
okolicznościach do takiego zdarzenia doszło, ale autorka wyraźnie wskazuje na
jeden krąg bohaterów. W tej książce Murdoch ma znacznie mniej okazji do
wykazania się swoim sprytem i nieustępliwością, co spowodowało moje lekkie
rozczarowanie. Ewentualni świadkowie często sami zgładzają się na policję, a
rozmowy prowadzone przez detektywa raczej nie przynoszą skutków. Murdoch nadal
jest znacznie bystrzejszy od swoich kolegów po fachu, ale tym razem nie może się
popisać wieloma swoimi zdolnościami. W jego życiu osobistym prawie nic nie
uległo zmianie, co skłania mnie do przypuszczenia, że druga cześć cyklu również
nie rozwija tego wątku. Na horyzoncie pojawia się kobieta, z którą bohater
chętnie spróbowałby ułożyć sobie życie, ale wszystko pozostaje w sferze
niedomówień i nieśmiałych marzeń.
Maureen Jennings nie
zmieniła stylu pisania. Bohaterowie nierzadko wypowiadają się w dosadny sposób,
nie przebierając w słowach, ale dzięki temu sprawiają wrażenie postaci z krwi i
kości. Biedny Tom już wystygł to
książka, która przypadnie do gustu fanom detektywa Murdocha oraz tym, którzy
lubią niespieszne historie zbrodnicze osadzone w minionej epoce. Mimo że uważam
tę część za nieco słabszą od pierwszej, to nie czuję się powieścią rozczarowana,
ponieważ autorce udało się oddać realia przełomu wieków, umiejętnie wplatając w
nie kryminalną zagadkę.
Ocena: 4 / 6
Egzemplarz
recenzyjny otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater oraz wydawnictwa
Oficynka.