13 kwietnia 2011

Tego lata, w Zawrociu - Hanna Kowalewska


Wydawnictwo: Zysk i S-KA
Liczba stron: 224

Od dawna miałam ochotę przeczytać tę książkę, ale dziwnym trafem zawsze coś mnie od tego zamiaru odwodziło.  A to pojawiały się inne lektury, a to nie miałam odpowiedniego nastroju lub po prostu zapominałam o niej na pewien czas. W końcu zmobilizowałam się i sięgnęłam po Tego lata, w Zawrociu. Mogę tylko żałować, że nie zrobiłam tego wcześniej, ponieważ dzieło pani Kowalewskiej z pewnością zasługuje na uznanie. 

Bohaterką jest dwudziestoparoletnia Matylda, która odziedziczyła po babce piękny dworek – Zawrocie. Nowa właścicielka tego majątku, nie utrzymywała z babką Aleksandrą żadnego kontaktu. Jakież jest jej zdumienie, gdy dowiaduje się, że otrzymała tak niespodziewany spadek. Ignorując niechęć, a czasami jawną nienawiść innych członków rodziny, Matylda postanawia poznać motywację babki i odkryć kim była, ta zupełnie obca dla niej, kobieta.

Książka została uznana za najlepszą powieść 1997 roku, ale natknęłam się też na parę krytycznych i niepochlebnych opinii o niej. Zarzucano, że Kowalewska napisała książkę o niczym; że to zapis nudnych wynurzeń, dotyczących rodziny i panującej w niej stosunków. Dla mnie jednak ta pozycja okazała się jedną z lepszych, polskich powieści ostatnich lat. W bardzo trafny, minimalistyczny sposób autorka scharakteryzowała dziwne i przerażając relacje między bohaterami. Aleksandra to typ dumnej i wyniosłej kobiety, która nie potrafi przyznać się do błędu i przeprosić za swoje złe czyny. To arystokratka, przelewająca własne ambicję na najbliższą rodzinę. Z powodu tych wymagań Aleksandra poróżniła się ze swoją córką Krystyną i zerwała z nią wszelkie kontakty, skazując się tym samym na zupełną izolacje od wnuków i tej części rodziny.  Matylda, mimo młodego wieku, bardzo dużo przeszła i wycierpiała. Pobyt w Zawrociu to dla niej rodzaj terapii, dzięki której uporządkuje myśli i spróbuje zrozumieć postępowanie babki.

Autorka posłużyła się tak pięknym i plastycznym językiem, że podczas czytania miałam wrażenie jakbym razem z Matyldą spacerowała po ogrodzie, przeszukiwała strych czy też walczyła z demonami przeszłości. Opisy przyrody, uczuć, wrażeń dają niesamowitą przyjemność podczas lektury. Poznajemy historię tej zwaśnionej rodziny dzięki Matyldzie, która prowadzi dziennik, zapisując w nim wszystkie ważne wydarzenia. Co ciekawe, często zwraca się w nim bezpośrednio do babki, przez co miałam wrażenie jakby Aleksandra była cały czas obecna w Zawrociu i w życiu bohaterki. Mimo iż powieść liczy zaledwie dwieście dwadzieścia stron, to czytanie jej zajęło mi kilka dni. Często jakiś fragment zmuszał mnie do refleksji i przemyśleń, nie pozwalając na kontynuowanie lektury.

Akcja toczy się raczej nieśpiesznie, ale mnie to w żaden sposób nie przeszkadzało. Tego lata, w Zawrociu to pierwsza część cyklu, który obecnie obejmuje cztery powieści. Na pewno sięgnę po inne pozycje autorstwa Hanny Kowalewskiej, a recenzowaną książkę polecam wszystkim, którzy pragną zatrzymać się na chwilę, zachwycić pięknym pisarstwem i pogrążyć się w skomplikowanym świecie bohaterów.

Ocena: 5 / 6