10 stycznia 2015

Batman: Arkham Asylum


Producent: RockSteady Studios
Wydawca: Square-Enix / Eidos
Gatunek: Gra akcji, przygodowa, TPP
Data premiery: 15 września 2009
Czas gry: około 16 godzin

Postacią Batmana jak i całym uniwersum zbudowanym wokół tego bohatera zaczęłam interesować się stosunkowo niedawno. Oczywiście widziałam kilka filmów, zarówno tych starszych, jak i najnowszych wyreżyserowanych przez Christophera Nolana, ale nie czytałam komiksów, nie zagłębiałam się szczegółowo w żadne kwestie związane z Batmanem, traktując opowieści o nim jako chwilową rozrywkę dla mas. Nie mogę powiedzieć, że nagle zmieniłam się w ekspertkę od świata, w którym funkcjonuje Mroczny Rycerz, ale z pewnością lepiej poznałam tą rzeczywistość, a co za tym idzie, zrozumiałam kilka ważnych kontekstów i teraz z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że bohater ten nie zasługuje na zdegradowanie do roli popkulturowej maskotki. Przede mną jeszcze mnóstwo tekstów do nadrobienia, ponieważ poznałam zaledwie wierzchołek góry przeróżnych treści poświęconych Batmanowi, ale już teraz chciałabym opowiedzieć o grze, która sprawiła, że zaczęłam więcej uwagi poświęcać najsłynniejszemu superbohaterowi pozbawionemu nadnaturalnych mocy.

Mroczna sceneria idealnie pasuje do historii.

Początek gry równie dobrze mógłby być jej końcem, ponieważ użytkownik wkracza do akcji w momencie, gdy Batman w asyście policjantów i strażników ze szpitala Arhkam Asylum odprowadza Jokera do celi. Jeden z najgroźniejszych i najokrutniejszych złoczyńców zostaje ujęty i zatrzymany za murami placówki przygotowanej specjalnie z myślą o przestępcach tego rodzaju. Czy cokolwiek może pójść źle, gdy unieruchomiony Joker oczekuje na zamknięcie go za kratami? Oczywiście, że tak! Co więcej, na tym właśnie polega cała konwencja opowieści o superbohaterach. Złoczyńca zostaje w pewnym momencie pokonany i doprowadzony przed oblicze wymiaru sprawiedliwości, ale zawsze udaje mu się uciec. Nie inaczej jest tym razem. W jednej chwili przerażający klaun nie tylko uwalnia się od policyjnego nadzoru, ale przejmuje także kontrolę nad placówką, doprowadzając do chaosu poprzez otwarcie wszystkich cel i wykorzystanie tego, że nieobliczalni przestępcy zyskali wolność. Zadaniem gracza kontrolującego postać Mrocznego Rycerza jest pojmanie wszystkich zbiegów oraz udaremnienie Jokerowi jego nikczemnego planu, stanowiącego ogromne niebezpieczeństwo dla wszystkich mieszkańców Gotham City.

Po ucieczce Jokera tylko nieliczni więźniowie pozostali w swoich celach.

Zdaję sobie sprawę, że fabuła nie brzmi specjalnie intrygująco i możecie pomyśleć, że temu tytułowi brak oryginalności oraz nieprzewidywalności, ale zaręczam, że gra zasługuje na uwagę. Rozgrywka jest tak świetnie pomyślana, że ani przez chwilę nie czułam się znużona, zniecierpliwiona czy przytłoczoną superbohaterską konwencją. Uważam, że za brak takich odczuć odpowiedzialna jest genialna kreacja otoczenia, która wraz z ciekawie skonstruowanymi bohaterami oraz bardzo angażującą mechaniką, sprawiła, iż od pierwszej minuty gry przeniosłam się do mrocznego Arhkam Asylum. Wrażenie immersyjności podkreśla także brak typowych przerywników fabularnych, powodujących utratę kontroli nad rozgrywką i przeobrażenie się użytkownika w widza śledzącego rozwój akcji. W tej produkcji nawet w trakcie przerywników narracyjnych gracz może sterować postacią, reagować na to, co dzieje się na ekranie oraz swobodnie kierować wirtualną kamerą, dzięki czemu rozgrywka przez cały czas jest płynna i zajmująca. Sama historia rzeczywiście nie jest wolna od pewnych klisz oraz schematów typowych dla wątków związanych z superbohaterami, ale zawiera wyrazistą charakterystykę wszystkich ważniejszych postaci, przez co pozostaje atrakcyjna zarówno dla zagorzałych fanów Batmana, jak i odbiorców dopiero poznających całe uniwersum.

Świetnym urozmaiceniem są sekwencje zręcznościowe.

Ośrodek Arkham to wyjątkowa placówka, będąca połączeniem więzienia i szpitala psychiatrycznego, w której resocjalizacji usiłowano poddać wielu przeciwników Batmana. Wspomniane portrety psychologiczne bohaterów przekazywane są użytkownikom głównie za pomocą rozrzuconych po mapie taśm z nagranymi sesjami terapeutycznymi największych złoczyńców. Bardzo podobały mi się te krótkie nagrania, pozwalające zajrzeć w głąb skomplikowanych umysłów i zrozumieć jakimi pobudkami kierują się wrogowie Mrocznego Rycerza. Oczywiście dotarcie do wszystkich taśm wymaga cierpliwości, ale dość swobodna eksploracja terenu ułatwia zadanie. Odbiorca może poruszać się po teoretycznie otwartym świecie, chociaż nie brak sekwencji ograniczających działanie tylko do określonych miejsc. Jednak nie uważam tego za wadę, ponieważ ogólne wrażenie towarzyszące mi podczas rozgrywki było związane z poczuciem wolności oraz możliwości decydowania, który obszar zbadam w danej chwili. Na pochwałę zasługuje także mroczna, posępna atmosfera wszystkich lokacji, budująca napięcie i przypominająca, że od powodzenia kolejnych etapów misji zależy przyszłość całego miasta.

 Walka z grupą przeciwników wymaga nieco wprawy.

Zaznaczyłam już, że Batman zdany jest jedynie na własną inteligencję oraz sprawność fizyczną, ponieważ nie dysponuje żadnymi nienaturalnymi mocami. Ponadprzeciętny intelekt umożliwia mu rozwiązywanie zagadek, tropienie przestępców, a także przewidywanie ich kolejnych ruchów, co w grze zostało podkreślone poprzez tak zwany tryb detektywa i wielość gadżetów, z których bohater korzysta. Wspomniany tryb sprawia, że Batman jest w stanie dowiedzieć się gdzie ukrywają się przeciwnicy i jaką dysponują bronią; może również wyśledzić konkretną osobę lub zebrać materiał dowodowy. W rzeczywistości tropienie opiera się głównie na podążaniu za bardzo czytelnie przedstawionymi znakami, takimi jak np. tytoń z fajki czy odciski palców, ale nie zmienia to faktu, że te sekwencje uważam za przyjemną odskocznię od typowej rozgrywki. Podobała mi się również wielość pomysłowych gadżetów pozwalających na dotarcie w mniej dostępne miejsca lub będących wręcz niezbędnymi do przejścia niektórych etapów gry. Sterując postacią Mrocznego Rycerza odbiorca ma do dyspozycji między innymi batarang, deszyfrator, wyrzutnię haków oraz wybuchający żel. Oczywiście nie wszystkie te rzeczy otrzymuje od razu, ponieważ większość pojawia się dopiero, gdy postać zostanie wystarczająco rozwinięta.

Tryb detektywa pozwala m.in. zaplanować atak.

Cierpliwość nie jest moją mocną stroną, więc zazwyczaj pomstuję na wszelkie fragmenty rozgrywki wymagające skradania się, przemykania niezauważonym i wyczekiwania na właściwy moment, ale w przypadku Batmana: Arkham Asylum ani przez chwilę nie odczuwałam irytacji, mimo że dość często musiałam stopniowo eliminować wrogów, atakując z zaskoczenia, zamiast rzucać się w sam środek walki. Polubiłam zarówno ciche podkradanie się i ogłuszanie uzbrojonych pacjentów, jak i szybowanie nad głowami przeciwników oraz przeskakiwanie pomiędzy gargulcami, by znaleźć się idealnie nad postacią i wyeliminować ją z gry. Oczywiście w przypadku Batmana eliminacja oznacza jedynie ogłuszenie, ponieważ bohater nie zabija swoich wrogów. Walka nie polega wyłącznie na niespodziewanych napadach, ponieważ w większości przypadków należy zmierzyć się bezpośrednio z kilkoma lub nawet kilkunastoma poplecznikami Jokera. Mroczny Rycerz nie korzysta z broni palnej, więc graczy czekają głównie widowiskowe potyczki na pięści. W tej produkcji nie brakuje również starć z bossami, którzy jako najsilniejsi przeciwnicy sprawiają najwięcej kłopotu. Na każdego arcyłotra trzeba znaleźć właściwy sposób, co w praktyce oznacza, że metodą prób i błędów gracz uczy się odpowiedniej techniki pomocnej w pokonaniu Bane’a, Poison Ivy, Jokera i jeszcze paru innych śmiertelnie groźnych bohaterów.

Pokonanie Poison Ivy jest jednym z trudniejszych zadań.

Batman: Arkham Asylum to przykład gry, w której podobało mi się absolutnie wszystko. Nie znalazłam w niej żadnych denerwujących niedoróbek, nudnych sekwencji czy innych elementów zasługujących na krytykę. Produkcja studia RockSteady jest dynamiczna, przemyślana i moim zdaniem dopracowana pod każdym względem. Na dodatek dzielnie znosi upływ czasu i ponad pięć lat po premierze nadal zachwyca piękną grafiką. Zachęcam do pokierowania Batmanem, a tym samym przeniesienia się do mrocznego ośrodka Arkham Asylum. Zapewniam, że zapamiętacie tę przygodę na długo i podobnie jak ja, będziecie chcieli powrócić do świata Mrocznego Rycerza w kolejnych częściach serii. 

Ocena: 10 / 10

Seria Arkham:
2.  Batman: Arkham City
3. Batman: Arkham Origins
4. Batman: Arkham Knight (premiera w czerwcu 2015 r.)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz