23 marca 2012

Magiczne miejsce - Agnieszka Krawczyk


Wydawnictwo: SOL
Liczba stron: 286

Najnowszą książkę Agnieszki Krawczyk chwaliłam wielokrotnie za inteligentny humor, odpowiednią dawkę absurdalnych, lekkich wątków i przełamanie mojej niechęci do tzw. literatury kobiecej. Pozytywnie zaskoczona lekturą Morderstwa niedoskonałego obiecałam sobie, że jak najszybciej przeczytam dwie wcześniejsze powieści tej autorki żeby po raz kolejny zatopić się w radosnym i ciepłym świecie, w którym nawet najbardziej niesamowite zdarzenia mają rację bytu. Częściowo moje oczekiwania zostały spełnione, ponieważ Magiczne miejsce to bardzo optymistyczna historia o spełnianiu marzeń i poświęceniu się pasji, ale zabrakło mi ciętego dowcipu i komizmu, wywołującego niekontrolowane wybuchy śmiechu w trakcie czytania.

Głównym bohaterem powieści jest prawnik Witold Mossakowski, sprawujący dochodową i prestiżową funkcję w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Podczas pewnego bardzo nieformalnego spotkania, mężczyzna nieopatrznie napomknął koledze, że chętnie zamieszkałby w jakimś malowniczym domku na prowincji. Nie minęło parę dni, a stał się właścicielem zaniedbanego pałacu w samym środku pięknej, choć nieco dzikiej miejscowości o wdzięcznej nazwie Ida.  Za sprawą pochopnej decyzji uporządkowane dotąd życie Witolda zmieniło się diametralnie. Mężczyzna w najśmielszych snach nie podejrzewał jak oryginalnymi i sympatycznymi ludźmi okażą się mieszkańcy wioski oraz jakie tajemnice skrywa jego świeżo nabyty majątek.

Opowieści o przeprowadzce do leśnej głuszy, góralskiej chatki, na włoską prowincję czy w jakiekolwiek miejsce, położone jak najdalej od wielkomiejskich zabudowań cieszą się od dawna niesłabnącą popularnością. Obowiązkowo w takich historiach musi nastąpić przemiana bohatera, który dzięki pobycie na łonie natury oraz poznaniu sympatycznych i życzliwych tubylców, dochodzi do wniosku, że jego dotychczasowe życie sensu nie miało za grosz. Cyniczny yuppie przeistacza się więc w pokornego i pogodzonego z naturą człowieka, który żyje długo i szczęśliwie w swoim prowincjonalnym zakątku. Zanim ktokolwiek z czytelników tej recenzji pomyśli, że powieść Agnieszki Krawczyk wpisuje się w ten schemat, śpieszę donieść, że Magiczne miejsce jedynie czerpie z niego pewne elementy, sprawiające, że cała historia nabiera uroczo absurdalnej otoczki. Sama autorka nie kryje, że jej powieść ma przede wszystkim pokrzepić i wnieść w życie czytelnika trochę ciepła i radości. Z tego względu książkę trzeba oceniać pod nieco innym kątem, pamiętając, że to nieskomplikowana historia, mająca zapewnić kilka godzin relaksu, a nie dzieło literackie, które prowokuje do głębokich refleksji. W żadnym wypadku nie deprecjonuję literatury popularnej, jedynie zwracam uwagę na kwestie odmiennego traktowania tekstów stworzonych w zupełnie różnych celach.

Styl pisania Agnieszki Krawczyk określiłabym jako gawędziarski. Autorka w zabawny sposób charakteryzuje bohaterów i wydarzenia, odnosząc efekt uroczego absurdu, o którym wspomniałam już wcześniej. Znakomita większość opisanych wypadków nigdy nie mogłaby zaistnieć w rzeczywistości, ale to zupełnie nie przeszkadzało mi w odbiorze tej powieści, ponieważ to nie o realizm tutaj chodzi. Pani Krawczyk lubuje się w licznych nawiązaniach do innych tekstów, które stosuje w formie cytatu lub wplata w swoją historię na zasadzie bardzo czytelnej aluzji. Taki zabieg powodował, że dialogi zyskały na lekkości i humorze, ale niestety pojawiło się niebezpieczeństwo merytorycznych uchybień. Mnie w oczy rzuciło się jedno, ale za to dość poważne niedociągnięcie, jakim jest nazwanie Jane Austen wiktoriańską pisarką. Magiczne miejsce nie koncentruje się jedynie na osobie głównego bohatera, co znacznie uatrakcyjnia tę historię. Oprócz wątku Witolda, pojawiają się poszukiwania pirackiego skarbu, diabelskie ognie oraz inne dziwne zjawiska, a także tajemnicze siostry, które przybyły do Idy prosto z Argentyny. Oczywiście nie mogło zabraknąć także wątku romantycznego, ale nie wysuwa się on na pierwszy plan, pozostając niejako w cieniu innych wydarzeń.

Żadna z postaci nie może pochwalić się pogłębioną charakterystyką, ale za to każdy bohater zajmuje się czymś oryginalnym, z pozoru niepasującym do wiejskiego życia. Wśród mieszkańców Idy wyróżnić można arystokratkę Teklę Tyczyńską, która z powodzeniem wytwarza perfumy z lokalnych roślin; Milę, będącą jednocześnie sołtysem oraz nauczycielką hiszpańskiego i astronomii w miejscowej szkole; a także gospodynię panią Gertrudę, dla której nawet najwykwintniejsze potrawy nie stanowią wyzwania. Bohaterowie wyróżniają się dzięki swoim niecodziennym zainteresowaniom, sprawiając, że zapadają w pamięć, choć nie posiadają pogłębionego rysu psychologicznego. Magiczne miejsce jest idealną lekturą na wszelkie smutki i zmartwienia. Pozwala oderwać się od szarej rzeczywistości i przenieść w urokliwy zakątek pełen interesujących osób i pięknych krajobrazów.

Ocena: 4 / 6

Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater oraz wydawnictwa SOL


16 komentarzy:

  1. No i bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie, że dobrze :) Im więcej fajnych książek tym lepiej :)

      Usuń
  2. szkoda, że wcześniejsze powieści autorki są nieco słabsze, ale pociesza fakt, że z każdą książką robi się coraz lepiej. muszę w końcu zdobyć Morderstwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo pomyślałam, w "Magicznym miejscu" widać już potencjał, który autorka pokazała w "Morderstwie..." Czekam na kolejne powieści, a przede mną jeszcze debiut do przeczytania czyli "Napisz na priv" :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Twoje pierwsze zdanie mnie zachęciło to przeczytania tej ostatniej książki, bo lekkie czytadło raz na jakiś czas się przydaje, a do tego inteligentny humor i przełamanie stereotypu literatury kobiecej... Może być w sam raz na mały relaks :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to dobry wybór, książka jest naprawdę fajnie napisana, i nie ma denerwującego mnie w takiej literaturze nagromadzenia wątków miłosnych. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. ja też polubiłam autorkę za "morderstwo niedoskonałe" i planuję inne jej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pan z okładki to wypisz, wymaluj Wojewódzki za młodu :) lubię takie optymistyczne książki, widzisz Dosiaczku nie ma co się wzbraniać przed literatura kobiecą :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jakoś z Wojewódzkim się nie skojarzył, ale może rzeczywiście :) Za to miałam się przyczepić, że okładka raczej nie odzwierciedla bohaterów z wyglądu, ale dałam spokój :P A co do literatury kobiecej to zgadzam się, wzbraniać się przestałam i będę szukać perełek :)

      Usuń
  6. Recenzja jak zwykle kusząca:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja znam tę panią tylko z "Morderstwa niedoskonałego", przy lekturze którego świetnie się bawiłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, kusisz, kusisz, ale jak na razie grzecznie odmawiam. Jakoś specjalnie nie zależy mi na przeczytaniu tej pozycji.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na razie w planach mam "Morderstwo niedoskonałe".

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznaję, że mnie zachęciłaś - chociaż rzadko sięgam po tego typu literaturę

    OdpowiedzUsuń
  11. Dusiu: Skuś się, może przypadnie Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń