30 grudnia 2020

Czarownice z Salem Falls - Jodi Picoult


 

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 488
Pierwsze wydanie: 2001
Polska premiera: 2008

Kiedy myślę o ciekawych i angażujących powieściach obyczajowych to w pierwszej kolejności kieruję uwagę w stronę twórczości Jodi Picoult. Lubię jej wieloaspektowe podejście do podejmowanych zagadnień, szczegółowo zarysowane charakterystyki bohaterów oraz wciągający, lekki styl, dzięki któremu nawet obszerne historie można pochłonąć w dwa wieczory. Jak dotąd nie zawiodłam się na jej książkach, więc kiedy nabrałam ochoty na dobrą obyczajówkę, wiedziałam, że sięgnę po jakąś powieść autorstwa Picoult. Do wyboru miałam Czarownice z Salem Falls oraz Deszczową noc. Zdecydowałam się na ten pierwszy tytuł, ale niestety nie jestem zbyt zadowolona z lektury. Długo nie mogłam zaangażować się w tę opowieść, ponieważ początek wydał mi się zdecydowanie zbyt przegadany i pełen niewiele wnoszących scen. Dopiero w połowie książki poczułam się naprawdę zaciekawiona głównym wątkiem, jednak mimo tego mam sporo obiekcji co do zachowania protagonistów i tego w jaki sposób rozwinęła się ich relacja. 

6 października 2020

Opowieść podręcznej (sezon 1) + Freud + Tabula rasa


Liczba sezonów: 3 (czwarty w przygotowaniu)
Lata emisji: 2017-
Liczba odcinków w pierwszym sezonie: 10
Obsada: Elisabeth Moss, Yvonne Strahovski, 
Joseph Fiennes, Alexis Bledel, Max Minghella
 
Na początku tego roku przeczytałam Opowieść podręcznej, ale niestety nie dołączyłam do grona fanów tego tytułu. Spodziewałam się emocjonalnego tąpnięcia i historii, od której nie można się oderwać a otrzymałam specyficzną powieść pełną niedopowiedzeń oraz niejasności. Pomimo tego wątek opresji kobiet zainteresował mnie na tyle, że bez wahania sięgnęłam po serial inspirowany książką Margaret Atwood. Nie będę ukrywać, że na moją decyzję wpłynęły również liczne pozytywne recenzje tej produkcji oraz opinie znajomych, wśród których byłam ostatnią osobą niezaznajomioną z tematem. Kiedy wreszcie zabrałam się do oglądania, dosłownie przepadłam. Już po pierwszym odcinku wiedziałam, że ten sezon prezentuje dopracowaną, ogromnie poruszającą i angażującą opowieść o piekle kobiet, funkcjonowaniu totalitarnego państwa oraz wydarzeniach doszczętnie rujnujących życie bohaterów.

24 września 2020

Nie odpisuj - Marcel Moss

 

Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 400
Pierwsze wydanie: 2019
 
Po Nie odpisuj sięgnęłam zupełnie spontanicznie. Nie słyszałam wcześniej ani o tej książce, ani o autorze, nie czytałam żadnych recenzji, zwyczajnie dałam się skusić streszczeniu z okładki. Jakby tego było mało, postanowiłam, że właśnie powieścią Marcela Mossa zainauguruje korzystanie z czytnika, który odkurzyłam po latach nieużywania, obiecując sobie, że tym razem przekonam się do elektronicznych książek. Na temat mojego podejścia do e-booków wypowiem się w osobnym poście, więc bez przedłużania, czas na kilka słów o fabule Nie odpisuj

15 września 2020

Martwy punkt - Louise Penny


Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 424
Pierwsze wydanie: 2005
Polska premiera: 2014


Kryminał literacki niejedno ma imię. Można trafić na powieść pełną sensacyjnych zwrotów akcji, krwawych i makabrycznych scen zbrodni, wynaturzonych seryjnych morderców albo przebiegłych zabójców działających w białych rękawiczkach. Do tego ostatniego typu historii mam szczególny sentyment, gdyż kojarzą mi się z dziełami Agathy Christie, którymi zaczytywałam się w czasach nastoletnich. Nic więc dziwnego, że książka Louise Penny, promowana jako „uczta dla wielbicieli tradycyjnego kryminału” wzbudziła moje zainteresowanie. 

6 września 2020

Chilling Adventures of Sabrina (sezony 1-3)


Liczba sezonów: 3 (czwarty w przygotowaniu)
Lata emisji: 2018-2020
Obsada: Kiernan Shipka, Miranda Otto, Lucy Davis, Ross Lynch, 
Michelle Gomez, Richard Coyle, Tati Gabrielle, Chance Perdomo


Rozpoczynając oglądanie Chilling Adventures of Sabrina nie bardzo wiedziałam czego mogę spodziewać się po tej produkcji. Czytałam, że serial zupełnie nie przypomina uroczego sitcomu Sabrina nastoletnia czarownica, który oglądałam pod koniec lat 90., a na podstawie trailera pierwszego sezonu wywnioskowałam, że historia może być naprawdę mroczna, mimo że została skierowana raczej do nastoletniej widowni. Dotarłam do informacji, że showrunnerem jest Roberto Aguirre-Sacasa – scenarzysta między innymi Riverdale, Supergirl oraz nowej wersji Carrie, a fabułę produkcji luźno oparto o wydarzenia z komiksu o tym samym tytule. Niestety nie znam wymienionych dzieł, więc te dane raczej nie rozjaśniły mi sytuacji, dlatego bez zbędnej zwłoki postanowiłam zapoznać się z serialem i na własnej skórze przekonać czy Chilling Adventures of Sabrina to produkcja warta uwagi.

24 sierpnia 2020

Człowiek z Wysokiego Zamku - Philip K. Dick


Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 336
Pierwsze wydanie: 1962
Polska premiera: 1981 

Od dawna obiecywałam sobie, że zacznę czytać więcej powieści uznawanych za klasyki danego gatunku. Biorąc pod uwagę fakt, że na pięć przeczytanych w tym roku książek (spuśćmy na tę smutną statystykę zasłonę milczenia) aż dwie można uznać za dzieła, które wypada znać, uważam, że wynik nie jest najgorszy. Niestety obie pozycje niespecjalnie przypadły mi do gustu. Pierwsza to opisywana parę miesięcy temu Opowieść podręcznej, a druga to oczywiście Człowiek z Wysokiego Zamku. Twórczość Philipa K. Dicka bywa charakteryzowana jako specyficzna, w związku z czym miałam świadomość, że rzucam się na głęboką wodę, ponieważ ani nie jestem fanką pisarza, ani znawczynią science fiction, ale mimo wszystko liczyłam na spotkanie z poruszającą literaturą. Z przykrością stwierdzam jednak, że żadnego poruszenia nie było. Zamiast tego lekturze towarzyszyła świadomość, podobnie jak w czasie czytania Opowieści podręcznej, że książka porusza istotne zagadnienia i zrozumienie, dlaczego w chwili wydania była głośno komentowana przez opinię publiczną. Zabrakło jednak emocji i przeżywania treści. Ot, przeczytałam i tyle. Bardzo nie lubię takiego stanu, dlatego chętnie poznam wasze odczucia. Być może to literatura, do której warto kiedyś zrobić kolejne podejście?

28 lipca 2020

Christine - Stephen King + film


Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 528
Pierwsze wydanie: 1983
Polska premiera: 1992

Stephen King to jeden z moich ulubionych pisarzy. Wiem, że to dość sztampowy wybór, ponieważ prawie każdy fan horroru w moim wieku deklaruje, że to właśnie King jest tym najulubieńszym autorem, od którego twórczości zaczęło się zainteresowanie historiami grozy. Trudno, nic na to nie poradzę, że właśnie jego pomysły oraz sposób pisania przemawiają do mnie na tyle, że już parę lat temu postanowiłam zapoznać się ze wszystkimi dostępnymi utworami Kinga. Oczywiście dostrzegam wady jego prozy i rozumiem zarzuty, które często padają pod adresem pisarza, ale mimo tego mam wrażenie, że w jego historiach jest pewna magia sprawiająca, że nawet najbanalniejszy wątek oraz najzwyklejszy przedmiot mogą stać się zaczątkiem fascynującej opowieści. Niemniej miałam opory przed sięgnięciem po Christine. Horror o morderczym samochodzie? Serio? Przecież to motyw rodem z głupiutkich powiastek i filmów klasy B, który nie zwiastuje niczego poza rozczarowaniem i zmarnowanym czasem. Takie myśli towarzyszyły mi przed rozpoczęciem lektury, ale skoro obiecałam sobie, że poznam wszystko, co King napisał, to zabrałam się za Christine, chcąc po prostu mieć to z głowy.

19 lipca 2020

Wojna makowa - Rebecca F. Kuang


Wydawnictwo: Fabryka słów
Liczba stron: 640
Pierwsze wydanie: 2018
Polska premiera: 2020

Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem sięgnięcia po jakąś powieść fantasy. W swoich zbiorach raczej nie mam książek z tego gatunku, więc przy każdych zakupach obiecywałam sobie, że teraz już na pewno wybiorę chociaż jeden tytuł fantasy. Oczywiście na obietnicach się kończyło, ponieważ nie umiem oprzeć się kolejnym kryminałom, horrorom, a ostatnio również reportażom i publikacjom popularnonaukowym, więc na „szaleństwa” gatunkowe jakoś nie mogłam się zdecydować. Zapewne sytuacja trwałaby jeszcze długo, gdyby nie Wojna makowa, którą dostałam w prezencie na dzień kobiet. Uznałam, że lepszej okazji nie będzie, dlatego tym razem nie odłożyłam nowego nabytku na półkę, żeby „nabrał mocy” tylko w miarę szybko zabrałam się za lekturę.

19 czerwca 2020

Van Helsing + October Faction + Drakula

Van Helsing - sezony 1 - 4

 


Liczba sezonów: 4 (piąty w przygotowaniu)
Lata emisji: 2016-
Obsada: Kelly Overton, Jonathan Scarfe, Christopher Heyerdahl, 
Missy Peregrym, Rukiya Bernard, Aleks Paunovic

Kiedy w marcu okazało się, że szalejący w Europie wirus wysłał mnie na przymusowy home office, odizolował od rodziny i znajomych oraz pozbawił pozadomowych rozrywek, postanowiłam poszukać odmóżdżającego serialu, który z jednej strony oderwie mnie od rzeczywistości, ale z drugiej jakoś będzie łączył się z tematyką apokalipsy. Wiem, że wiele osób w tamtym czasie nadrabiało zaległości, sięgając po różne „kultowe” produkcje, na które dotąd brakowało im czasu. Wzięciem cieszyły się też rozluźniające i redukujące stres komedie. Jednak ja byłam poirytowana na samą myśl, że miałabym poznawać opowieść osadzoną w normalnej rzeczywistości i wypełnioną bohaterami mogącymi ot tak po prostu wyjść do kina czy kawiarni. W związku z tak postawionymi warunkami mąż zaproponował wspólne oglądanie serialu Van Helsing. Zgodziłam się i na fali mojego podłego humoru obejrzeliśmy wszystkie wyprodukowane dotąd sezony, mimo że to naprawdę kiepski serial.

5 maja 2020

Niemiecki bękart - Camilla Läckberg


Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 568
Pierwsze wydanie: 2007
Polska premiera: 2011

Książki Camilli Läckberg towarzyszą mi od lat, gdyż jej debiutancką powieść przeczytałam w 2011 roku, kiedy skandynawskie kryminały były szalenie popularne w Polsce. Moda przeminęła, ale sentyment pozostał, dlatego od czasu do czasu sięgam po znane serie, licząc, że wzbudzą we mnie nieco inne emocje niż książki amerykańskich i brytyjskich autorów. Twórczość Läckberg poznałam na tyle dobrze, że wiem czego spodziewać się po jej historiach, chociaż być może powinnam uważać z tym stwierdzeniem, ponieważ słyszałam, że najnowsza powieść pisarki znacząco odbiega od Sagi o Fjällbace. Niemniej w Niemieckim bękarcie znalazłam elementy, z którymi kojarzę jej kryminały, czyli rozbudowany wątek obyczajowy, bolesną przeszłość bohaterów, opis skomplikowanych relacji rodzinnych, sympatyczne postaci oraz niezbyt wymagającą zagadkę do rozwikłania. 

29 marca 2020

Nawiedzony dom na wzgórzu + The Boys

Nawiedzony dom na wzgórzu (The Haunting of Hill House) - sezon 1


Liczba sezonów: 1 (drugi w produkcji)
Lata emisji: 2018 -
Obsada: Carla Gugino, Victoria Pedretti, Henry Thomas, 
Kate Siegel, Michiel Huisman, Timothy Hutton

W zeszłym roku czytałam Nawiedzony dom na wzgórzu Shirley Jackson i być może pamiętacie, że powieścią byłam bardzo rozczarowana. W komentarzach do recenzji kilka osób pisało o serialu, wspominając, że w zasadzie nie ma związku z książką i warto się nim zainteresować. Nie ukrywam, że netfliksową produkcję miałam na oku już od dawna, więc bez zbędnej zwłoki zabrałam się za oglądanie. Faktycznie serialowa opowieść nie ma prawie nic wspólnego z pierwowzorem, ponieważ oprócz imion bohaterów czy naprawdę subtelnych nawiązań do utworu Jackson, nic się nie pokrywa. Widz poznaje protagonistów, o których początkowo wiadomo niewiele ponad to, że mają poważne kłopoty w różnych aspektach swojego życia. Pięcioro rodzeństwa raczej nie utrzymuje ze sobą serdecznych kontaktów. Każde z nich na swój własny sposób próbuje poradzić sobie z traumą z dzieciństwa i wydarzeniami, które na zawsze zmieniły ich rodzinę. Steve jest poczytnym pisarzem, ale przechodzi trudny okres w małżeństwie, Shirley prowadzi kiepsko prosperujący dom pogrzebowy, Theodora pracuje jako psycholog dziecięcy, jednak sama nie uporała się z demonami z przeszłości, Luke po raz kolejny wylądował na odwyku, ale to Nell radzi sobie najgorzej ze wszystkich. Kobieta cierpi na paraliże senne, widzi też przerażającą zjawę, która prześladowała ją w domu na wzgórzu. Pewnego wieczora nie wytrzymuje i roztrzęsiona wraca do posiadłości, od której zaczął się koszmar jej rodziny.

29 lutego 2020

Opowieść podręcznej - Margaret Atwood


Wydawnictwo: Wielka Litera
Liczba stron: 368
Pierwsze wydanie: 1985
Polska premiera: 1992

Nie pamiętam, kiedy jakakolwiek książka wywołała we mnie tyle sprzecznych odczuć, co Opowieść podręcznej. Nie po raz pierwszy sięgnęłam po twórczość Margaret Atwood, gdyż jako licealistka przeczytałam Panią wyrocznię, która zupełnie mi nie podeszła. Zabawne, że dzisiaj nie pamiętam już ani o czym jest ta historia, ani co mi się w niej nie podobało. Dlatego postanowiłam nie zwracać uwagi na niezbyt dobry początek znajomości z książkami Atwood, wychodząc z założenia, że czasy nastoletnie mam już dawno za sobą, więc warto dać pisarce drugą szansę. Oczywiście serial stworzony na podstawie Opowieści podręcznej miał duży wpływ na moją decyzję, ponieważ w pewnym momencie było o nim niesamowicie głośno. Miałam wrażenie, że wszyscy znajomi albo już go widzieli, albo właśnie są w trakcie oglądania, więc zmobilizowałam się do lektury z zamiarem szybkiego przeczytania a następnie zapoznania się z serialem. Życie zweryfikowało plany i to moje „szybko” trwało 8 miesięcy. Tyle czasu zabrało mi uporanie się z tą powieścią. Pisałam już we wcześniejszym poście, że zupełnie pochłonęły mnie obowiązki, więc naprawdę rzadko sięgałam po książkę, a jak już udało mi się wygospodarować kilka chwil to znużona odkładałam Opowieść podręcznej na bok.

14 lutego 2020

Blair Witch


Producent: Bloober Team
Wydawca: Bloober Team
Data premiery: 30 sierpnia 2019
Czas gry: Około 8 godzin
Platforma: PC, PS4, XONE


Las stanowi idealną przestrzeń dla realizacji konwencji grozy. Wyobraźcie sobie plątaninę ścieżek wijących się pomiędzy gęsto rosnącymi drzewami. Dodajcie do tego trzask łamanych gałęzi oraz odgłosy wydawane przez dzikie zwierzęta, albo przeciwnie, złowróżbną ciszę przywołującą na myśl skojarzenia z martwą strefą opanowaną przez złowrogie siły. Obraz można uzupełnić jeszcze o klasyczną horrorową burzę z ulewnym deszczem i bijącymi dookoła piorunami lub jesienne słońce przebijające się pomiędzy nagimi drzewami. Leśną scenerię można modyfikować na wiele sposobów i prawie w każdym wariancie jest to odpowiednie miejsce do osadzenia historii rodem z koszmaru.

8 lutego 2020

Znowu wróciłam!

Tyle razy znikałam z bloga i wracałam, obiecując, że tym razem powrót jest już na stałe, że wstyd wspominać. Tak samo dziwnie wracać myślami do podsumowania minionego roku, kiedy 2020 na dobre już się rozgościł. W kwestii prowadzenia bloga, czytania, oglądania i ogólnego kontaktu z kulturą popularną to rok 2019 był tragiczny. Portal Goodreads bezlitośnie wytknął mi, że z zaplanowanych 30 książek, przeczytałam tylko 8, co jest najniższym wynikiem w całym moim życiu.
Obejrzałam kilka seriali, kilkanaście filmów, poznałam parę ciekawych gier, ale to wszystko kropla w morzu potrzeb oraz chęci. Co w takim razie robiłam? Pracowałam i pisałam pracę doktorską, walcząc ze swoim niezorganizowaniem i prokastynacją. Na szczęście udało mi się! Wprawdzie obrona jeszcze przede mną, ale najtrudniejszy etap, czyli pisanie, mam już z głowy. Jeszcze tylko poprawki, potem oczekiwanie na recenzje, egzamin końcowy, obrona i mam nadzieję szczęśliwy finał zmagań z doktoratem. To wszystko rozstrzygnie się w ciągu kilku następnych tygodni, ale już teraz wiem, że odzyskałam cenny czas i mam zamiar poświęcić go między innymi na blogowanie :). Ze smutkiem zauważyłam, że podczas mojej nieobecności kilka wartościowych osób również zniknęło z blogosfery. Rozumiem i absolutnie nie krytykuję, ale mimo wszystko trzymam kciuki za powroty. Wiem, że to trudne, sama nie wiem czy uda mi się znów regularnie pisać, ale spróbuję. Czas nadrobić zaległości!