Wydawnictwo: Czarna owca
Liczba stron: 432
U mnie sezon na
skandynawskie kryminały trwa w najlepsze. Zwłaszcza zimą mam ochotę na historie
osadzone w mroźnej i ponurej rzeczywistości, która przypomina o złej stronie
ludzkiej natury. Kilka przedświątecznych wieczorów spędziłam z nieznaną mi
wcześniej postacią komisarza Erika Wintera. Taniec
z aniołem to pierwsza część dziesięciotomowego, jak na razie, cyklu
autorstwa Ǻke Edwardsona. Nie mogę powiedzieć, że jestem zachwycona lekturą, bo
ewidentnie brakowało temu kryminałowi pewnego istotnego elementu, ale z drugiej
strony to dopiero początek serii, więc zakładam, że w kolejnych książkach
pisarz poprawił to i owo, dzięki czemu cykl rozwinął się we właściwym kierunku.
Fabuła powieści skupia się na poszukiwaniach zabójcy odpowiedzialnego za śmierć
młodych chłopców. Najpierw ktoś zabija nastoletniego Szweda przebywającego w
Londynie. Kilka dni później podobna zbrodnia ma miejsce w Göteborgu. Morderca
nie zostawia śladów, jego działanie jest zuchwałe, ale przemyślane. Policjanci
dochodzą do wniosku, że zabójstwa mają coś wspólnego z rozwijającym się w
Szwecji przemysłem pornograficznym.
Niemal wszystkie
skandynawskie kryminały, jakie dotąd czytałam mają kilka cech wspólnych. W
większości podjęta została tematyka społeczna, krytyka nowych czasów i
zmieniająca się w związku z tym rzeczywistość. Podobieństw można dopatrzyć się
również w warstwie językowej. Minimalistyczne, surowe opisy, treściwe dialogi nasycone
rozważaniami i refleksjami koncentrującymi się wokół sensu egzystencji,
odwiecznej walki dobra ze złem oraz syzyfowej pracy policjantów. Wszystkie te
elementy występują także w Tańcu z
aniołem, więc w trakcie lektury czułam przyjemność płynącą z rozpoznania
konwencji. Lubię zarówno surowość tych opowieści jak i spostrzeżenia bohaterów
dotyczące całego społeczeństwa, ale wolę, kiedy są to jedynie dodatki do
świetnie poprowadzonego wątku kryminalnego. Niestety w książce Edwardsona
zabrakło dynamicznego śledztwa i trzymających w napięciu zwrotów akcji, które
zostały zastąpione przez niewiele wnoszące rozmowy bohaterów i nieporadne
działania policji.
Na początku trudno było
mi w ogóle zorientować się ilu dokładnie bohaterów występuje, kto jest ofiarą i
w jakim mieście rozgrywa się akcja. Dopiero nieco później odtworzyłam przebieg
wydarzeń i dopasowałam poszczególne nazwiska do działań czy charakterów
postaci. Taka konstrukcja powieści zmusiła mnie do uważnego czytania, ale nie
poczułam się specjalnie zainteresowana rozwojem śledztwa, które toczy się jakby
od niechcenia. Winter nie konsultuje się zbyt często ze swoim zespołem, nie
rozmawia z potencjalnymi świadkami czy podejrzanymi. On głównie słucha muzyki,
dba o staranny wygląd, przesiaduje w barze, odwiedza miejsce zbrodni, ale
większą uwagę zwraca na swoje odczucia niż na oględziny ewentualnych śladów, a
na notatki związane ze sprawą spogląda w wolnych chwilach. Niby interesuje się
dochodzeniem, ale nie mogłam pozbyć się wrażenia, że jakoś wszystko mu się
rozłazi i gdyby nie to, że pewien świadek dzwoni na policję to możliwe, że
nigdy nie wpadłby na właściwy trop. Oczywiście to tylko jedna, ta negatywna
strona zbudowania wątku kryminalnego, ponieważ pisarzowi udało się na koniec
zupełnie wywieść mnie w pole, oszukać i zaskoczyć w finale. Dałam się podejść
jak początkująca czytelniczka powieści o zbrodni, ale Edwardsonowi daję za to
spory plus, ponieważ zawsze chętnie poznaje niespodziewane (ale prawdopodobne)
rozwiązanie zagadki.
Atutem Tańca z aniołem jest wprowadzenie wątku
związanego z londyńskimi zbrodniami oraz kolejnej postaci głównego śledczego.
Komisarz Macdonald wydał mi się lepiej przystosowany do wykonywanego zawodu ze
względu na swoją osobowość i gorliwość. Zaskoczyła mnie natomiast wzmianka o
religijności niektórych bohaterów. Nie spodziewałam się, że szwedzka komenda
może zatrudniać na pół etatu pastora, pomagającego policjantom uporać się ze
śladami jakie każda zbrodnia zostawia w ich psychice. Ǻke Edwardson napisał
książkę z charakterystycznym, skandynawskim rysem, ale nie przytłoczył
czytelnika ogromem narzekań jak to się zdarza Mankellowi. Pisarz
zwraca uwagę na problemy, które jeszcze niedawno nie dotyczyły szwedzkiego
społeczeństwa, opisując jak powoli zmienia się znana rzeczywistość. Poruszona
została także kwestia rasizmu, objawiająca się stereotypowym postrzeganiem
czarnoskórych jako przestępców i narkomanów, których śmierć nie obchodzi
wymiaru sprawiedliwości.
Jeśli chodzi o głównego
bohatera to na razie trudno mi stwierdzić czy darzę go sympatią, ale na pewno
Erik Winter wyróżnia się na tle innych detektywów ze skandynawskich powieści.
Mężczyzna nie ma problemów ze zdrowiem, nie nadużywa alkoholu, nie cierpi na
bezsenność i nie utyskuje na przemijający czas. Nie ma również rodziny, ale nie
wygląda na to, żeby cierpiał z powodu samotności, ponieważ w każdej chwili może
zadzwonić po „jedną ze swoich kobiet”. Trzydziestosiedmioletni komisarz dba o
wygląd, kupując markowe garnitury oraz szyte na miarę buty. Nie wyjaśniono skąd
ma pieniądze na takie ekstrawagancje, ale pojawiła się wzmianka, że nie
utrzymuje się jedynie z pensji policjanta. Winter jest melomanem, autor bardzo
często zwraca uwagę na to, czego akurat główny bohater słucha. Oprócz komisarza
Edwardson wykreował też szereg innych postaci, ale przyznam, że zupełnie nie
zapadły mi w pamięć. Może z wyjątkiem młodego policjanta Larsa Bergenhema,
który zatracił granicę między pracą a życiem rodzinnym. Zaawansowana ciąża jego
żony bardziej go przeraża niż cieszy, a chęć zaimponowania przełożonemu
sprawia, że Bergenhem zachowuje się nierozsądnie i nieodpowiedzialnie. Myślę,
że Taniec z aniołem może spodobać się
miłośnikom kryminałów skandynawskich, chociaż nie przypuszczam, żeby dla
większości była to zachwycająca powieść. Jak już wspomniałam Ǻke Edwardsona
jeszcze nie skreślam i na pewno przeczytam kolejną część serii, ale nie
nastawiam się już na rewelacyjną historię.
Ocena: 3 / 6
Cykl "Erik Winter"
2. Wołanie z oddali
3. Słońce i cień
4. Niech to się nigdy nie skończy
5. Niebo to miejsce na ziemi
6. Kamienny żagiel
7. Pokój numer 10
8. Najpiękniejszy kraj
9. Prawie martwy
10. Ostatnia zima
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Czytamy kryminały, Trójka e-pik, Kryminalne wyzwanie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz