Wydawnictwo: Colorful Media
Liczba stron: 42
Najnowszy numer English Matters przybliża czytelnikom
zagadnienia związane ze Stanami Zjednoczonymi. Cieszę się, że czasopismo nie
ogranicza się jedynie do krótkich wzmianek na temat innych niż Wielka Brytania
krajów anglojęzycznych, dzięki czemu staje się bardziej atrakcyjne i
różnorodne. Moją uwagę przykuł już pierwszy tekst opublikowany w dziale People and Lifestyle, ponieważ dotyczy
on życia i twórczości Francisa Scotta Fitzgeralda. Nadal nie przeczytałam Wielkiego Gatsby’ego – chyba najsłynniejszej
powieści Fitzgeralda, ale o samym pisarzu wiem już znacznie więcej. Wszystkim
molom książkowym polecam ten skondensowany opis niełatwego życia twórcy.
Fitzgerald, jak wielu innych genialnych artystów, zmarł przeświadczony o swojej
miałkości i niedostatku umiejętności, a doceniony na szeroką skalę został
dopiero po śmierci. Kolejny artykuł z tego działu stanowi pewną kontynuację
podjętego wcześniej wątku, ponieważ opisany został w nim okres powszechnie
znany jako szalone lata 20. W ciągu jednej dekady w Stanach Zjednoczonych
wydarzyło się tak wiele, że do dzisiaj czasy te wydają się nam fascynujące,
niesamowite, ale niebezpieczne zarazem. Prohibicja, emancypacja kobiet, blichtr
i oszałamiające przyjęcia, jazz, narodziny mafii – na wszystko to zwróciła
uwagę Katarzyna Turek, dzięki czemu możemy przyjrzeć się podwójnemu obliczu The Roaring 20s.
Bardzo przypadł mi do
gustu tekst Daniela Sandforda koncentrujący się na opisie najpopularniejszych
obecnie aplikacji na smartfony i tablety. Przyznam, że nie wyobrażam sobie już
stania w długiej kolejce czy czekania na wizytę lekarską bez jakiejś przyjemnej
gry na androida pod ręką. Najciekawszą aplikacją opisywaną przez Sandforda jest
moim zdaniem Zombies! Run, która w interesujący
sposób motywuje do podjęcia ćwiczeń fizycznych i sprawia, że trening przestaje
mieć cokolwiek wspólnego z nudnym bieganiem po parku. Według autora tekstu
aplikacja jest powszechnie dostępna, więc z pewnością postaram się ją
wypróbować. Przy okazji lektury tego artykułu poznałam też masę nowych słówek i zwrotów,
więc cel poszerzenia znajomości języka został osiągnięty :). W numerze na listopad i grudzień znalazł się też bardzo obszerny artykuł o
symbolu wolności, potęgi i nieograniczonych możliwości Stanów Zjednoczonych. Mowa
oczywiście o Statui Wolności. Kontekst historyczny jej pojawienia się w USA,
wymiary, problemy związane z konserwacją, a także praktyczne informacje dla
chcących zwiedzić ten osobliwy pomnik zostały zawarte w tekście. Mnie
najbardziej zaciekawił fragment opisujący, czym niegdyś dla emigrantów było
ujrzenie majestatycznego posągu. Po wielu miesiącach wyczerpującego i
niebezpiecznego rejsu ludzie odzyskiwali nadzieję na nowe życie, gdy ich oczom
ukazywała się górująca nad otoczeniem Statua Wolności.
Warto również zwrócić
uwagę na tekst Agnieszki Dudek poświęcony historii Konkursu Piosenki Eurowizja.
Reprezentantka naszego kraju po raz pierwszy wzięła udział w festiwalu w 1994
roku, jednak samo wydarzenie organizowane jest cyklicznie już od połowy lat 50.
W artykule opisano skandale, które wstrząsnęły publicznością na przestrzeni
lat, a także wymieniono najpopularniejszych wokalistów i wykonywane przez nich
utwory. Świetnym pomysłem było także umieszczenie w magazynie tekstu popularnej
piosenki, która debiutowała na Eurowizji w 1976 roku i wytłumaczenie wszelkich zwrotów
i niuansów językowych mogących sprawiać problem. Uważam, że taki chwyt ma
znacznie więcej sensu niż próby dosłownego przekładu. A skoro o języku mowa to
prawdziwa kopalnia przydatnych informacji znalazła się w tekście Idiomatic Spice of Life. Idiomy
sprawiają uczącym się obcego języka wiele problemów, więc warto wiedzieć skąd
wzięło się takie a nie inne połączenie wyrazów i co ono oznacza. Dotąd nie wiedziałam
jak powinno się tłumaczyć wyrażenia takie jak „to rope someone/something in”, „to
take someone for a ride” czy „ to be on the breadline”. Na koniec polecam też
tekst poświęcony Nikowi Wallendzie – akrobacie chcącym pokonywać kolejne ograniczenia i nomen omen balansującym na granicy życia i śmierci. Na pewno
pamiętacie jego niedawny „spacer” nad wschodnią częścią Wielkiego Kanionu.
Wallenda nie boi się ryzyka i planuje kolejne spektakularne popisy, mimo że
jego dziadek zginął podczas jednego z podobnych występów.
W English Matters nie ma artykułów nudnych czy podejmujących
nieaktualną tematykę, dzięki czemu nauka przychodzi naprawdę łatwo. Coraz
bardziej przekonuje się do takiej formy utrwalania wiedzy. Mimo że sprawnie
posługuję się angielskim, to jednak w każdym numerze znajduję nowe dla mnie słowa
lub zapomniane z czasem wyrażenia, które warto włączyć do codziennego użytku.
Niemal każdy artykuł można też odsłuchać pobierając w łatwy sposób dany plik
MP3 ze strony wydawnictwa lub skanując właściwy kod QR, co pozwala na jeszcze
szybszy dostęp do nagrania. Ponadto do niektórych tekstów można też pobrać
materiały dodatkowe, takie jak, np. zestawy ćwiczeń dla nauczycieli. W tym
numerze English Matters pojawił się również świetny dodatek przybliżający zasady pisania formalnych i nieformalnych
maili. Taki mini poradnik to strzał w dziesiątkę i mam nadzieję, że w kolejnym
numerach otrzymamy inne zagadnienia wyjaśnione w tak przystępny sposób. Nie
dostrzegłam żadnych wad czasopisma wydawanego przez Colorful Media, więc z czystym sercem polecam English Matters :)
Magazyn do recenzji udostępniło wydawnictwo Colorful Media.
Zainteresowanym włoską
kulturą przypominam, że dzisiaj swoją premierę ma nowy magazyn – Italia Mi piace!. Jeśli chcielibyście dowiedzieć
się czegoś więcej na temat południowej kuchni, języka włoskiego czy życia
znanych osób we Włoszech, koniecznie rozejrzyjcie się za tym kwartalnikiem.
Czasopismo nabyć można w salonach prasowych Ruch, Kolporter, Empik oraz w wybranych księgarniach językowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz