3 kwietnia 2022

Marzec



Marzec okazał się dla mnie dużo łaskawszym miesiącem niż luty. Miałam znacznie więcej wolnego czasu i to sprawiło, że przeczytałam aż cztery książki. Wiem, że dla wielu z Was to wynik, którym nie ma sensu się chwalić, ale dla mnie to dużo, ponieważ czuję, że wreszcie odzyskałam radość z czytania. Przez ostatnie dwa a może nawet trzy lata praca i różne obowiązki zdominowały moje życie. Nie miałam ochoty sięgać po książki, nie miałam ochoty o nich pisać ani rozmawiać, ale mam nadzieję, że ten etap już za mną. Cztery książki, czyli średnio jeden egzemplarz na tydzień uznaję za satysfakcjonujący wynik. Poznałam następujące tytuły (po kliknięciu w link przeniesiecie się do recenzji):
 

Filmy

Filmowo miesiąc zdominowały historie o Batmanie! Wszystko zaczęło się od seansu najnowszej opowieści o tym superbohaterze. Z kina wyszłam zadowolona i zaskoczona, że tyle elementów tej produkcji uznałam za ciekawe oraz dobrze zrealizowane. Matt Reeves wyreżyserował intrygującą historię, w której Batman naprawdę jest detektywem usiłującym powstrzymać seryjnego mordercę. Wprawdzie intryga nie należy do wyjątkowo skomplikowanych, ale i tak trzyma w napięciu. Świetną robotę wykonano także w przedstawieniu miasta. Gotham jest mroczne, nieprzyjazne, opanowane przez złoczyńców, a jego ponurą aurę podkreśla nieustannie padający deszcz. Podobał mi się także pomysł na opowieść o Batmanie, który dopiero zaczyna swoją działalność. To jeszcze nie jest nieustraszony i niepokonany superbohater, przed którym drżą wszyscy kryminaliści. On dopiero musi znaleźć swoją drogę, odkrywając kim tak naprawdę chce być. Robert Pattinson bardzo dobrze wypadł w głównej roli, nie mam żadnych zastrzeżeń. Jeśli chodzi o minusy to muszę ponarzekać na wątek Catwoman. Niestety jej motywacja jest sztampowa, a Zoë Kravitz nie zachwyciła mnie swoją grą aktorską. Może to dlatego, że dla mnie Kobieta-Kot ma twarz Anne Hathaway i wolę jak ta bohaterka jest przedstawiana jako elegancka i wytworna złodziejka niż buntowniczka z nocnego klubu. Uważam też, że film jest trochę za długi. Nie nudziłam się w trakcie seansu, ale nie jest to opowieść, która potrzebuje aż trzech godzin. Jednak w ogólnym rozrachunku film oceniam bardzo pozytywnie.

Po wyjściu z kina uświadomiłam sobie, że widziałam bardzo niewiele filmów o Batmanie i postanowiłam nadrobić zaległości. Od razu zaznaczę, że nie jestem batmanową ekspertką, ponieważ nie czytałam komiksów, ale przynajmniej obejrzałam wszystkie filmowe wariacje na temat opowieści o Człowieku-Nietoperzu. Nie będę opisywać szczegółowych wrażeń z każdego seansu, ale podzielę się ogólną obserwacją. Zdecydowanie bardziej do gustu przypadły mi nieco teatralne adaptacje Tima Burtona, ze świetną kreacją Jacka Nicholsona jako Jokera i Michelle Pfeiffer w roli Catwoman niż produkcje wyreżyserowane przez Joela Schumachera. Te drugie są dla mnie zbyt przerysowane, a na dodatek kobiece postaci wykreowane tak płasko i sztampowo, że brak słów. Jeśli chodzi o filmy Nolana, bardzo doceniam postać Jokera odegraną przez Heatha Ledgera. Aktorowi udało się pokazać jednocześnie szaleństwo, ale też tragizm tej postaci i wątpię, by ktokolwiek dorównał mu w tej sztuce. Podobał mi się też ostatni film Nolana, czyli Mroczny Rycerz powstaje, ale to głównie ze względu na Kobietę-Kot, o której już pisałam. Tom Hardy jako Bane również wypadł dobrze. Był przerażający, bezwzględny i rzeczywiście stanowił zagrożenie dla całego miasta. Christian Bale w roli Batmana mnie nie przekonał. Nie mogłam zdzierżyć tego dziwacznego głosu i okropnej mimiki w kostiumie. Same opowieści były w większości angażujące, ale i tak najnowsza odsłona przygód Batmana podobała mi się najbardziej ze wszystkich filmów. Widziałam też dwie animacje, z czego do gustu bardziej przypadł mi Batman: Gotham by Gaslight, ponieważ nawiązuje do historii o Kubie Rozpruwaczu.

Nie wiem jakim cudem, ale w marcu obejrzałam aż 14 filmów😵. Oprócz produkcji o Batmanie, widziałam też drugą i trzecią część Władcy Pierścieni. Podtrzymuję swoje zdanie, że to nadal świetne widowisko i bardzo się cieszę, że przypomniałam sobie te dzieła. Udało mi także obejrzeć Poroże, ale jestem tym horrorem rozczarowana. Historia nie ma w sobie oryginalności, akcja jest bardzo powolna, co mogłoby być plusem, gdyby całość prowadziła do zaskakujących wniosków. Niestety tak się nie dzieje. Odniosłam wrażenie, że film miał być swego rodzaju komentarzem społecznym, ale jako opowieść grozy raczej się nie sprawdza. Na koniec miesiąca udało mi się także obejrzeć Spider-Man: Bez drogi do domu i oceniam go jako typowy superbohaterski film. Jest akcja, jest niebezpieczeństwo, przyjemnie się ogląda. Nie jestem fanką odtwórców głównych ról, więc większych zachwytów nie było. Natomiast fajnie wypadł pomysł z pojawieniem się aktorów grających Spider-Mana we wcześniejszych odsłonach. 

Obejrzane filmy:

  • The Batman, 2022 
  •  Batman, 1989 
  •  Powrót Batmana, 1992
  •  Batman Forever, 1995
  •  Batman i Robin, 1997
  •  Batman – Początek, 2005
  •  Mroczny Rycerz, 2008
  •  Mroczny Rycerz powstaje, 2012
  •  Batman: Soul of the Dragon, 2021 (animacja)
  •  Batman: Gotham by Gaslight, 2018
  •  Władca Pierścieni: Dwie wieże, 2002
  •  Władca Pierścieni: Powrót króla, 2003
  •  Poroże, 2021
  •  Spider-Man: Bez drogi do domu, 2021

Seriale

W marcu powróciłam do serialu Westworld, robiąc sobie powtórkę pierwszego sezonu. Dawno temu widziałam go po raz pierwszy i wywarł na mnie ogromne wrażenie, ale do obejrzenia kontynuacji jakoś się nie zabrałam. Teraz postanowiłam nadrobić i muszę przyznać, że powrót do tej produkcji jest bardzo satysfakcjonujący. Poziom skomplikowania intrygi uważam za mistrzowski💗. Mimo że pierwszy sezon już kiedyś widziałam to dopiero teraz wszystkie elementy układanki wskoczyły na właściwe miejsce. Zachwyca mnie też wymowa tej opowieści, boleśnie pokazująca naturę człowieka, ale też odsyłająca do zagadnień wpisujących się w ramy posthumanizmu i skłaniająca do zastanowienia się gdzie leżą granice człowieczeństwa. Bardzo podoba mi się też struktura gry zawarta w tej historii.  Zakończenie nadal robi ogromne wrażenie, ale tym razem natychmiast włączyłam drugi sezon, żeby nie wytrącić się z opowieści. Jak na razie serial trzyma poziom i na pewno będę oglądać dalej. W zeszłym miesiącu obejrzałam także pierwszy sezon Ozark, ponieważ naczytałam się wielu pozytywnych opinii, a sam serial porównywano do mojego ukochanego Breaking Bad. Niestety na razie ta produkcja mnie nie przekonuje. Nie polubiłam bohaterów, nie kibicuję im, a przede wszystkim nie czuję, żeby naprawdę groziło im jakieś niebezpieczeństwo ze strony szefa kartelu. Intryguje mnie jedynie postać Ruth Langmore i jeśli będę oglądać dalej, to ze względu na nią.

 Gry

Jeśli chodzi o gry to chwilowo zrobiłam przerwę w Dying Light, ponieważ przypomniałam sobie, że mam niedokończone gry o Batmanie. Dawno temu zaczęłam Batman: Arkham City i nie pamiętam, dlaczego nie ukończyłam tego tytułu. Teraz do niego wróciłam i gra się świetnie. Rozgrywka jest bardzo dynamiczna, mamy otwarty świat, dzięki czemu samo poruszanie się po Gotham i wyszukiwanie zadań dodatkowych jest satysfakcjonujące. Główny wątek fabularny również jest angażujący, a przeciwnicy Batmana naprawdę groźni, więc każde starcie stanowi wyzwanie. Zazwyczaj nie przepadam za podkradaniem się do przeciwnika i eliminowaniem bez zwrócenia na siebie uwagi, ale tutaj to jest świetnie zrobione i mam wielką frajdę, kiedy mogę Batmanem znienacka pojawić się za przestępcą i go unieszkodliwić. Dużym plusem jest także możliwość sterowania Kobietą-Kot. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby tej bohaterki było w grze jeszcze więcej. 

A jak Wam minął marzec? Znacie filmy, seriale i gry z mojej listy?😃

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz