Wydawnictwo: Znak Horyzont
Liczba stron: 448
Pierwsze wydanie: 2019
Polska premiera: 2021
Ostatnio wśród moich zakupów
czytelniczych dominują książki popularnonaukowe oraz reportaże. Te pierwsze
dotyczą przeróżnych dziedzin – medycyny, kryminologii, historii, psychologii,
natury – przekrój jest naprawdę ogromny. Natomiast wśród reportaży najczęściej
wybieram publikacje opisujące egzotyczne miejsca, nieznane mi kultury, a także
zwyczaje i tradycje wpływające na życie ludzi mieszkających w najdalszych
zakątkach świata. Częścią z tych książek jestem tak podekscytowana, że czuję
przemożną ochotę, żeby czytać je jak najszybciej, a nie odkładać na półkę i
czekać aż nabiorą „mocy” jak to mam w zwyczaju. Korzystam więc z tego zrywu i
swoistego czytelniczego głodu, i wybieram lektury takie jak Przeżyj rok w średniowieczu, które w
bardzo przystępnej formie dostarczają czytelnikom mnóstwa ciekawych informacji.
Nie będę ukrywać, że książka Tillmanna Bendikowskiego absolutnie mnie
zauroczyła, sprawiając, że z wypiekami na twarzy czytałam o codzienności ludzi
żyjących przed wiekami.
Tytuł nie jest przypadkowy,
ponieważ zdradza sposób opowiadania o średniowiecznych realiach. Każdy rozdział
został opatrzony nazwą jednego z dwunastu miesięcy oraz krótkim hasłem
naprowadzającym czytelnika na zagadnienia o jakich będzie mowa. Wyprawa w
przeszłość rozpoczyna się w lipcu 1164 roku, kiedy mieszkańcy Kolonii wypatrują
bezcennego skarbu chrześcijaństwa – kości Trzech Króli, które z woli cesarza
Fryderyka Barbarossy oraz arcybiskupa Rainalda z Dassel, trafią do miasta, by
ludzie „wzbogacili się, a chwała po wieczność ozdobiła ich imiona” (s.10).
Oczywiście całe wydarzenie ma też ogromną rangę polityczną i społeczną, ale o
tym wiedzą tylko wtajemniczeni. Wspomnienie o relikwiach Trzech Króli staje się
dla autora pretekstem do rozpoczęcia opowieści o licznych wyprawach władców,
którzy niemal cały czas byli w podróży, ponieważ musieli doglądać swoich ziem i
upewnić się, że poddani są mu wierni. To również doskonały punkt wyjścia do
przedstawienia czytelnikom okoliczności w jakich tworzyły się i jak
funkcjonowały średniowieczne miasta. Z dużym zainteresowaniem czytałam o
ponadczasowym pragnieniu wolności oraz rozpoczęcia życia od nowa, które pchało
ludzi do miast liczących najczęściej od 2 do 10 tysięcy mieszkańców. Osady te
borykały się z wieloma problemami, takimi jak chociażby nieczystości zalegające
na ulicach czy braki wody oraz jedzenia, ale mimo wszystko stanowiły rozwijające
się ośrodki kulturowe i handlowe.
W kolejnych rozdziałach
Bendikowski przybliża czytelnikom między innymi trudy życia codziennego
chłopów, którym nie brakowało jedynie ciężkiej pracy, gdyż od świtu do nocy walczyli
o to, by ziemia wydała plony. Autor wspomina także o chorobach i
dolegliwościach trapiących ówczesnych ludzi; o pielgrzymach, religii i
rzeczywistości, w której nikt nie negował tego, że sąsiad widział diabła, a
demony oraz inne nadprzyrodzone istoty na co dzień kusiły i namawiały człowieka
do złego. W publikacji znalazło się również miejsce na opis konceptu miłości
romantycznej, forsowanego przez Kościół Katolicki, ale niechętnie akceptowanego
przez szlachtę, dla której małżeństwo miało służyć przede wszystkim pomnażaniu
majątku i zabezpieczeniu rodu, a nie odnajdowaniu spełnienia i miłości. Przeżyj rok w średniowieczu to także
książka o rycerzach, turniejach rozgrywanych często na śmierć i życie;
rozwijającej się architekturze pozwalającej stawiać coraz większe, ale też
piękniejsze budowle, a także koncepcie średniowiecznego dobrego życia oraz
utopijnych marzeniach o krainach, w których nigdy nie brakuje jadła i napitku,
a uciechy cielesne nie są zabronione.
Autor jest dziennikarzem i
doktorem historii, co moim zdaniem tłumaczy fenomen publikacji merytorycznej,
ale jednocześnie napisanej w bardzo przystępny sposób. Czytelnik znajdzie tu
mnóstwo przypisów, odsyłaczy do źródeł, ilustracji oraz cytatów pochodzących ze
średniowiecznych dzieł literackich lub kronik dokumentujących najważniejsze
wydarzenia tamtych czasów, dzięki czemu nie ma wątpliwości, że Bendikowski
zrobił porządny research i naprawdę zna się na rzeczy. Jednocześnie ani przez
chwilę nie czułam się przytłoczona faktami historycznymi, datami lub nazwiskami,
mimo że ich nie brakuje i naprawdę czuć, że opisane wydarzenia oraz przytoczone
obserwacje są mocno osadzone w źródłach. Jeśli miałabym wymienić jakiś
mankament to żałuję jedynie, że ilustracje nie są kolorowe, ale to taka
drobnostka, na dodatek niezwiązana z treścią książki, że w zasadzie nie ma
znaczenia.
Muszę też odnotować, że autor
skupia się głównie na opisie tego, co działo się na obszarze Królestwa
Niemieckiego. Mnie to nie przeszkadzało, ale jeśli ktoś liczy na obszerniejszą
analizę to może poczuć się rozczarowany. Mam też wrażenie, że publikacja
Bendikowkiego bardziej przypadnie do gustu laikom niż znawcom średniowiecza,
ponieważ autor swobodnie przeskakuje z tematu na temat, dostarczając dużo
informacji i ciekawostek, ale nie wyczerpując zagadnień. Sama jestem zaskoczona
tym jak bardzo podobała mi się ta książka. Dowiedziałam się wielu ciekawych
rzeczy, a także przypomniałam sobie, że w gruncie rzeczy ludzie maja podobne
problemy i marzenia bez względu na to w jakiej epoce żyją. Troszczą się o
przetrwanie, martwią chorobami, odpoczywają w czasie świąt i uczt, a od czasu
do czasu śnią o lepszym świecie. Przeżyj
rok w średniowieczu to interesująca i pouczająca lektura, którą serdecznie
polecam.
Ocena: 5 / 6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz