14 marca 2022

W dół - Tim Johnston

 

Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 400
Pierwsze wydanie: 2015
Polska premiera: 2016

Courtlandowie wyjeżdżają w Góry Skaliste na wakacje. Miejsce urlopu zostało dostosowane głównie do osiemnastoletniej Caitlin, która otrzymała stypendium sportowe i za kilka tygodni rozpocznie naukę w college’u. Dziewczyna chce potrenować w trudniejszych warunkach, gdyż zdaje sobie sprawę, że na studiach może spotkać równe sobie, a może nawet lepiej przygotowane biegaczki. Grant i Angela liczą natomiast, że odpoczynek w nowym otoczeniu pomoże im naprawić związek oraz odnaleźć dawną bliskość. Jest jeszcze młodszy brat Caitlin, który wprawdzie nie przepada za wysiłkiem fizycznym, ale stara się dotrzymywać dziewczynie towarzystwa na treningach. Pierwszego dnia po przyjeździe Caitlin i Sean wychodzą z samego rana pobiegać. Po kilku godzinach ich rodzice dostają przerażającą wiadomość od miejscowego szeryfa. Ktoś potrącił chłopaka na górskiej drodze i odjechał z miejsca wypadku. Obrażenia są dość poważne, ale na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. A Caitlin? Niestety po dziewczynie nie ma najmniejszego śladu. Natychmiast rozpoczynają się poszukiwania, jednak nie przynoszą rezultatów. Mijają dni, a potem tygodnie i miesiące, w czasie których gaśnie nadzieja na odnalezienie nastolatki żywej. Rodzina rozpada się i każdy z jej członków pozostaje ze swoim bólem sam. A cierpienie zdaje się tylko narastać, uniemożliwiając poskładanie rzeczywistości na nowo. 

Sięgając po powieść Tima Johnstona wiedziałam, że to nie jest typowa historia o zaginięciu nastolatki, w której na pierwszy plan wysuwają się gorączkowe poszukiwania oraz próba zrekonstruowania wypadków. Byłam świadoma, że W dół zbiera dość skrajne opinie i po lekturze muszę przyznać, że w pełni rozumiem odmienne zdania czytelników, ponieważ sama mam mieszane odczucia wobec tej książki. Autor skupił się na sportretowaniu rodziny znajdującej się w totalnej rozsypce i przez długi czas nie wiedziałam czy w ogóle pozwoli czytelnikowi poznać prawdę o wydarzeniach z feralnego lipcowego poranka, kiedy rodzeństwu przydarzył się dziwny wypadek. Johnston nie poświęca temu zdarzeniu zbyt wiele miejsca, zdawkowo wspomina też o poszukiwaniach dziewczyny oraz tej pierwszej fazie, gdy Courtlandowie rozklejają ogłoszenia i na własną rękę przeczesują górski las, wciąż niedowierzając w tragedię, która dotknęła ich rodzinę. Znaczącą część opowieści zajmuje bowiem relacja z tego jak wygląda życie każdego z bohaterów jakiś czas później, gdy dociera do nich, że Caitlin może już nigdy nie wrócić do domu. 

Pomysł na takie pokierowanie historią uważam za całkiem dobry, ponieważ autor pokazuje różne oznaki (nie)radzenia sobie z traumą. Odsłania też kulisy zdarzeń, o których zazwyczaj słyszymy w mediach, kiedy są świeżym newsem. Z czasem dziennikarze przestają zajmować się tematem, a ludzie zapominają, że jeszcze do niedawna interesowali się sprawą czyjegoś zaginięcia. Rodzina zostaje sama. Często nie umie pogodzić się ze stratą, nie odnajdując się w tym nowym życiu, w którym nie ma już ukochanej osoby. Grant i Angela nie wyobrażają sobie powrotu do pracy, zajmowania się domem, wykonywania zwyczajnych czynności. Sean również przechodzi trudny okres, na dodatek wciąż obwinia się o zaginięcie siostry. Doceniam to, że Johnston skoncentrował się właśnie na tych aspektach, pokazując z jakimi emocjami i problemami zmagają się bohaterowie, gdy pierwszy szok już minie. Mam tylko zastrzeżenia do formy w jakiej pisarz to zrobił. Niepotrzebną komplikacją jest zaburzona chronologia wydarzeń. W książce dominują krótkie rozdziały dotyczące różnych postaci i często miałam problem z zorientowaniem się w jakim okresie towarzyszę bohaterom. Czy Caitlin zaginęła pół roku temu? Rok? A może nie ma jej od bardzo dawna? Brak tych informacji doskwierał mi przez długi czas. Później jakoś ułożyłam sobie w głowie wszystkie fragmenty i mniej więcej wiedziałam kiedy mam do czynienia z teraźniejszością, a kiedy pojawiają się retrospekcje, ale nadal nie wiem czemu ten zabieg ma służyć.

Pisarz nie pokazuje powolnego rozpadu relacji rodzinnych tylko od razu przeskakuje do momentu, w którym Grant i Angela są dla siebie niemal obcymi ludźmi, a ich syn przemierza kolejne stany w poszukiwaniu sensu życia. Trochę żałuję, że autor tak zdecydował, ponieważ ze strzępków informacji mogłam się jedynie domyślać, co położyło się cieniem na małżeństwie Courtlandów jeszcze przed zaginięciem córki. W podobnym zakresie miałam też szansę na wypełnienie luk w opowieści o czasie tuż po tragedii i tygodniach lub miesiącach, kiedy rodzina zupełnie się od siebie oddaliła. Z jednej strony Johnstonowi udało się zarysować jak tragedia wpływa na ludzi, jak niszczy relacje i psychikę bohaterów, ale z drugiej nie pokazał wszystkiego, przechodząc od razu do stadium pod tytułem „rozpad rodziny”. Brakowało mi też większego skupienia na Angeli, ponieważ powieść wypełniają głównie rozdziały poświęcone Grantowi i Seanowi.

W dół zostało napisane dość specyficznym językiem. Autor rozsmakowuje się w opisach przyrody, pogody, nastroju protagonistów, tworząc powieść refleksyjną, może nawet poetycką. Niestety niezbyt dobrze radzi sobie w tworzeniu dialogów. Wiele rozmów do niczego konkretnego nie prowadzi, jakby nikt w tej książce nie umiał się porozumieć z drugim człowiekiem w sposób jasny i niepozostawiający niedomówień. Rozumiem zarzuty czytelników wspominających, że historia jest mało porywająca i momentami nużąca. Wprawdzie nie miałam problemu z zaangażowaniem się w opowieść i nie mogę stwierdzić, że mnie nudziła, ale na pewno da się wyróżnić spokojne fragmenty, w których nie dzieje się nic szczególnego. Dobrze, że ostatecznie zagadka zostaje rozwiązana, ponieważ czytelnik dowiaduje się, co spotkało Caitlin, a pod koniec opowieść znów nabiera rozpędu i trzyma w napięciu. Ostatecznie oceniam dzieło Johnstona pozytywnie, ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że cała historia ciekawiej prezentowałaby się na ekranie. Coś mi podpowiada, że język filmu sprawdziłby się lepiej w tym przypadku, ukazując złamanych tragedią bohaterów, potęgę gór i porastających je lasów, a na koniec dramatyczną walkę o przeżycie jednej z postaci. Dajcie znać czy czytaliście W dół lub macie tę książkę w planach?

Ocena: 4 / 6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz