25 kwietnia 2022

Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet - Karolina Bednarz

 

Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 328
Pierwsze wydanie: 2018

Japonia kojarzyła mi się dotąd z szeroko pojętą kulturą popularną, rozwiniętą technologią oraz wieloma zasadami regulującymi życie społeczne. Słyszałam, że Japończycy są w większości uprzejmi, grzeczni i starają się funkcjonować tak, by innym nie uprzykrzać życia. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że to bardzo ogólny i powierzchowny osąd, ale właśnie takie skojarzenia przychodziły mi do głowy na hasło „Japonia”. Po lekturze reportażu Karoliny Bednarz zyskałam dużo więcej informacji i to niestety takich, które dalekie są pozytywnego wizerunku tego kraju. Autorka pokazuje z jakimi problemami mierzą się Japonki, wskazując wiele dyskryminujących zjawisk, tradycji oraz przyzwyczajeń. Wszystko zaczyna się od etosu dobrej żony i mądrej matki opiekującej się domem oraz dbającej o harmonię w rodzinie, często kosztem własnych potrzeb i pragnień. Taki punkt widzenia na rolę kobiety w społeczeństwie pozwala potem oczekiwać od niej poświęcenia własnej kariery zawodowej na rzecz rodziny. Nakazuje przy tym być cichą, posłuszną i milczącą, zwłaszcza jeśli ma do czynienia z przemocą domową. W końcu to, co dzieje się w czterech ścianach, musi w nich pozostać. Zgodnie z tradycją kobieta ma być tytułowym kwiatem w pudełku – piękną, delikatną ozdobą pozostającą w ukryciu i czekającą na właściwego mężczyznę, dzięki któremu dołączy do szanowanego rodu. Czy na pewno taki sposób myślenia to dawne dzieje? Czy dzisiaj Japonki mają pełnię praw i swobodny wybór stylu życia?

Przejawy dyskryminacji kobiet opisane przez Karolinę Bednarz mają bardzo różne oblicza. Niektóre zjawiska są charakterystyczne dla japońskiego społeczeństwa, ale inne wpisują się w międzynarodową problematykę wtłaczania kobiet w określone ramy społeczne. Z przykrością, ale niestety bez zaskoczenia, czytałam o tym, że Japonki mają problem z rozwijaniem kariery zawodowej i nieustannie muszą udowadniać, że potrafią wykonywać swoje obowiązki tak samo dobrze jak mężczyźni. Często zostają po godzinach, pracując ponad siły, a i tak zderzają się ze szklanym sufitem, kiedy szef mówi wprost, że dalej już nie awansują, bo te stanowiska nie są dla nich. Podobne odczucia towarzyszyły mi przy lekturze rozdziałów dotyczących opieki nad starszymi członkami rodziny i ogólnego przywiązania do tradycji. Zdaniem wielu to „naturalne”, że kobiety zajmują się dziećmi i poważnie chorymi czy starszymi krewnymi. Te, które nie chcą podporządkować się wzorcowi często narażają się na krytykę, a nawet zerwanie kontaktu z najbliższymi. Oczywiście autorka przytacza też przykłady dyskryminacji typowe dla Japonii, jak np. niesamowicie nasilone molestowanie w komunikacji publicznej czy konsekwencje kultury kawaii, czyli pochwały wszystkiego co „urocze” i „słodkie” prowadzącej do istnienia burikko – dorosłych kobiet udających dzieci albo nastolatki.

Autorka porusza wiele wątków, pisząc o zaniżaniu statystyk bezdomności, ignorowaniu przez policję doniesień o przemocy domowej względem kobiet, piętnowaniu dzieci wychowujących się w niepełnej rodzinie czy wreszcie udawaniu, że w japońskim społeczeństwie praktycznie nie ma gejów, lesbijek czy osób transpłciowych. Wszystko to jest niesamowicie bulwersujące i przygnębiające, ale największy szok wzbudziła we mnie informacja, że Japonia oficjalnie zakazała posiadania pornografii dziecięcej dopiero w 2014 roku! Rosną również statystki dotyczące przemocy względem dzieci, zarówno ze strony rodziców, jak i nauczycieli, którzy często w opresyjny sposób traktują swoich uczniów. Przyznam, że z tak sensacyjnymi doniesieniami miałam pewien problem, ponieważ tutaj zabrakło mi szerszego komentarza autorki wyjaśniającego jak to jest możliwe w wysokorozwiniętym i zamożnym kraju. Nie chodzi o brak źródeł, bo bibliografia jest imponująca i widać, że Bednarz przygotowała się do pisania. Po prostu czuję niedosyt związany z brakiem wytłumaczenia skąd to wszystko się wzięło i czy naprawdę współczesna Japonia jest państwem, w którym tolerancja, grzeczność oraz spokój są tylko pozorne.

W moim mniemaniu książka napisana została w dość chaotyczny sposób. Jak już wspomniałam, autorka porusza wiele tematów, często odwołując się do bliższej lub dalszej historii Japonii, co jest oczywiście zaletą, bo dodaje kontekstu analizowanym zjawiskom. Niestety nie zawsze potrafiłam wyłapać czy mowa jest o teraźniejszości, czy jednak chodzi o czasy powojenne albo np. lata 70. XX wieku. W jednym z ostatnich rozdziałów mowa jest o tzw. Chorobie z Minamaty, czyli rtęcicy spowodowanej przez korporację wylewającą do zatoki zanieczyszczenia. Pierwsze objawy choroby wśród mieszkańców Minamaty zaobserwowano w 1956 roku. Karolina Bednarz pisze o tym, że ludzie z tego regionu byli napiętnowani, bo inni nie rozumieli ich dolegliwości i odsuwali się w nieuzasadnionej obawie przed zarażeniem. Autorka nie precyzuje czy nadal przyznanie się do pochodzenia z Minamaty wiąże się z jakimiś nieprzyjemnościami, czy jednak dzisiaj takie zachowania już się nie zdarzają. To tylko przykład, ale podobnych wątpliwości miałam w trakcie lektury więcej.

Na koniec muszę dodać, że Kwiaty w pudełku powstały nie tylko w oparciu o obserwacje autorki, publikacje naukowe czy artykuły prasowe. Duże znaczenie miały również wywiady i rozmowy z kobietami opowiadającymi o swoich problemach oraz komentującymi japońską rzeczywistość. To jest oczywiście ogromny atut, ale znów czegoś mi zabrakło, ponieważ miałam wrażenie, że głosy rozmówczyń zlewają się w jedną całość. Nie wiem czy to wina mojego braku koncentracji, czy jednak to sposób przedstawiania rozmówczyń sprawił, że nie zapamiętałam konkretnych osób i ich wypowiedzi tylko ogólny zarys poruszanych tematów. Kwiaty w pudełku oceniam jako rzetelny reportaż, z którym jednak nie do końca mi po drodze. Na pewno dowiedziałam się wielu nowych rzeczy, spojrzałam na Japonię z innej perspektywy, ale czuję niedosyt oraz informacyjny chaos. Dajcie koniecznie znać czy mieliście podobne odczucia. A może znacie inną książkę o Japonii, którą warto przeczytać? 

Ocena: 4 / 6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz