Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 520
W trakcie lektury tej książki zaczęłam zastanawiać się nad tym jak cienka jest granica pomiędzy elementami uznawanymi za charakterystyczny styl danego autora, a wtórnymi rozwiązaniami, które pisarz zawarł we wcześniejszych powieściach. Charlotte Link należy do grona moich ulubionych pisarek, ale pomimo ogromnej sympatii do jej twórczości, z książki na książkę moje oczekiwania rosną. Link przyzwyczaiła mnie do skomplikowanych, wielowarstwowych opowieści, w których wraz z rozwojem fabuły czytelnik odkrywa drugie dno historii, a także poznaje nietuzinkowych bohaterów skrywających swoje namiętności, pragnienia oraz niespełnione nadzieje pod maską normalności i zwyczajności. Zdaję sobie sprawę, że autorka nie może być zawsze w formie i w końcu przyjdzie czas na zmierzenie się ze słabszą, mniej emocjonującą powieścią. Na szczęście to jeszcze nie ten moment i na razie nie muszę obawiać się o pisarstwo Charlotte Link, chociaż przyznaję, że przez chwilę rozważałam czy motywy charakterystyczne dla jej twórczości nie zmieniają się powoli w schematyczne chwyty znane już z wcześniejszych dzieł.
Drugie dziecko to szósta powieść niemieckiej pisarki, jaką miałam okazję przeczytać i dlatego jestem w stanie wskazać elementy, które składają się na jej charakterystyczny styl tworzenia. Autorka zazwyczaj bierze na warsztat związki między członkami rodziny oraz przyjaciółmi, bezlitośnie ujawniając skrywane przez lata tajemnice, urazy oraz wzajemną niechęć pomiędzy teoretycznie najbliższymi sobie postaciami. Równie często główny wątek osadzony w teraźniejszości przeplata się z inną historią, sięgającą burzliwych czasów drugiej wojny światowej, która zostaje wprowadzona do fabuły poprzez tajemniczy dziennik lub skrywaną przez lata korespondencję bohaterów. Nie brakuje również wątku kryminalnego, stanowiącego punkt wyjścia do dalszych wydarzeń. Wszystko to pojawia się także w Drugim dziecku, ale Link nadal potrafi zaskakiwać, kreując nieprzewidywalne scenariusze oraz zachwycać doskonałą znajomością ludzkiej psychiki i dzięki temu udaje jej się uniknąć schematu oraz powtarzalnych rozwiązań fabularnych.
Bohaterowie tej historii związani są z zaniedbaną, położoną na odludziu farmą znajdującą się w północnej części Anglii. Początkowo dość trudno zorientować się jakie związki łączą protagonistów, ponieważ w pierwszej chwili ilość postaci nieco przytłacza, ale już po kilkunastu stronach wszystko staje się jasne i z każdym rozdziałem coraz bardziej intrygujące. Czytelnik obserwuje losy niespełna czterdziestoletniej Leslie Cramer, która tuż po rozwodzie postanawia wziąć krótki urlop i przez kilka dni zaszyć się w mieszkaniu dawno niewidzianej babci, Fiony Barnes. Staruszka od dzieciństwa przyjaźni się z Chadem Beckettem, właścicielem wspomnianej farmy, dlatego zarówno ona jak i Leslie zostają zaproszone na przyjęcie zaręczynowe córki pana Becketta. Gwen i Dave’a trudno nazwać dobraną parą, ale niemal wszyscy goście starają się zachowywać pozory i udawać, że nie zauważają różnic dzielących narzeczonych. Tylko jedna osoba pozwala sobie na dosadny komentarz w towarzystwie, który szybko przeradza się w ostrą wymianę zdań i niespodziewanie kończy przyjęcie. Kilka godzin później ta osoba zostaje brutalnie zamordowana, a wśród podejrzanych znajdują się członkowie jej rodziny, przyjaciele oraz znajomi.
Wątek kryminalny nie jest w centrum wydarzeń, mimo że to właśnie od momentu, gdy zabójstwo wychodzi na jaw, wszystko zaczyna się komplikować, a przez całą lekturę czytelnik zastanawia się, kto jest bestialskim mordercą. Od początku miałam swoje podejrzenia i konsekwentnie się ich trzymałam, mimo że pisarka wielokrotnie zmienia optykę, rzucając tropy w kierunku poszczególnych bohaterów, tak, iż właściwie nikogo nie można wykluczyć ze stuprocentową pewnością. Na nic jednak zdała się moja dedukcja, bo tożsamość mordercy niesamowicie mnie zaskoczyła. Oczywiście to działa na korzyść Link, która udowadnia, że pomimo kilku książek na koncie, wciąż jest w stanie kreować nieprzewidywalne zwroty akcji i beztrosko igrać z odbiorcą, wyciągając przysłowiowego asa z rękawa w finałowej scenie powieści. Pomimo tego, to nie zabójstwo wydaje się w tej historii najważniejsze, ponieważ główny wątek dotyczy relacji pomiędzy postaciami, ich przeżyć z przeszłości oraz obecnych problemów, od których żaden bohater nie jest wolny.
Wspomniałam już, że niemiecka pisarka z wyczuciem i dużą dozą prawdopodobieństwa kreśli portrety psychologiczne protagonistów. W Drugim dziecku praktycznie każda postać coś ukrywa i naprawdę trudno zorientować się, kto jest „jedynie” niespełniony życiowo, a kto w przeszłości dopuścił się haniebnego czynu, który ciągnie się za nim przez lata. Link doskonale podsyca zainteresowanie odbiorcy i buduje napięcie, sugerując w odpowiednich fragmentach, że bohaterowie nie są tak zwyczajni, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. W trakcie lektury dręczyły mnie pytania o te niewyjaśnione jeszcze, intrygujące kwestie. Zastanawiałam się, jaki sekret łączy Fionę Barnes i Chada Becketta oraz dlaczego przystojny i rozrywkowy Dave Tanner chce poślubić cichą i mało atrakcyjną Gwen Beckett. Z niepokojem obserwowałam również poczynania Jennifer i Colina Brankleyów, którzy jako wczasowicze spędzający urlop na farmie, zostali wmieszani w tę makabryczną sprawę. Im bliżej końca powieści, tym więcej elementów układanki wskakuje na swoje miejsce, tworząc szokującą historię o potędze ludzkiego egoizmu, niewrażliwości na krzywdę drugiego człowieka i zemsty, jaka dosięgnie każdego, kto ma coś na sumieniu. Poznając tę historię nie sposób nie zastanawiać się także nad tym czy istnieją okoliczności łagodzące, które w jakimś stopniu tłumaczyłyby niemoralne zachowania i samolubne decyzje postaci. Charlotte Link porusza także zupełnie odwrotny problem, czyli patologiczną wręcz troskę ze strony bliskich, uniemożliwiającą dorosłemu człowiekowi postępowanie zgodnie z własnymi życzeniami.
Drugie dziecko to świetnie napisana, wielowątkowa historia, w której teraźniejszość idealnie splata się z wydarzeniami rozgrywającymi się w czasie drugiej wojny światowej. Jestem pod dużym wrażeniem tego jak pisarka rewelacyjnie połączyła te dwie płaszczyzny czasowe, nadając swojej opowieści bardziej dynamiczny charakter oraz poruszając ciekawe tematy, jak chociażby wywóz londyńskich dzieci na wieś w celu ustrzeżenia ich przed śmiercionośnymi bombardowaniami. Z pewnością moja ocena tej książki byłaby jeszcze wyższa, gdyby autorka pamiętała, że ludzie, którzy słabo się znają, zazwyczaj nie dzielą się ze sobą intymnymi myślami. W chwalonej przeze mnie kreacji bohaterów tylko ten jeden element nie wypadł zbyt przekonująco, ponieważ trudno uwierzyć w to, że niemal obcy dla siebie bohaterowie będą udzielać sobie życiowych rady czy bez ogródek rozmawiać na prywatne tematy. Niemniej ten drobny minus nie psuje przyjemności z lektury, więc z czystym sumieniem polecam Drugie dziecko zarówno fanom twórczości Charlotte Link, jak i tym, którzy dopiero planują poznać jej powieści.
Ocena: 5 / 6
Recenzje innych powieści Charlotte Link:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz