Wydawnictwo: Vesper
Liczba stron: 428
Wampir jest tak blady, że niemal przezroczysty. Prowadzi nocny tryb życia, chowając się za dnia w obrzydliwych pieczarach, opuszczonych grobach, starych zamczyskach lub innych miejscach przyprawiających śmiertelników o potężną falę strachu połączonego z obrzydzeniem. Cechuje się sprytem, inteligencją oraz zdolnością do przemiany w określone gatunki zwierząt. Potrafi niepostrzeżenie zdobyć zaufanie człowieka, a następnie zawładnąć jego umysłem po to, by bezlitośnie wyssać ciało ofiary do ostatniej kropli krwi i przemienić nieszczęśnika w jemu podobnego potwora. Uznawany jest za nieśmiertelnego, ale przy pomocy czosnku, krzyża i drewnianego, ostrego kołka można odesłać tę przeklętą istotę tam, gdzie jej miejsce. Wszyscy znamy tę charakterystykę oraz metody obrony przed bestią, prawda? Nic dziwnego skoro opowieści o nieumarłych krwiopijcach funkcjonowały w kulturze ludowej na długo przed powstaniem najsłynniejszych książek i filmów z wampirami w rolach głównych. Bram Stoker nie jest pierwszym autorem historii o demonicznej istocie żywiącej się ludzką krwią, ale to właśnie za sprawą jego powieści wampir na stałe zagościł w kulturze popularnej.
Dzieło uważane dziś za klasykę literatury grozy nie odniosło spektakularnego sukcesu za życia pisarza. Wprawdzie sto lat temu czytano Draculę dosyć chętnie, jednak nikt wówczas nie powiedziałby, że książka wejdzie do literackiego kanonu oraz zapoczątkuje niekończącą się modę na opowieści wampiryczne. Jako fanka wszelkich historii grozy, od dawna chciałam poznać najbardziej znane dzieło Stokera, by przekonać się czy po tylu latach ta historia wciąż przeraża i wywołuje silne emocje. Powieść zaczyna się w momencie wyjazdu młodego prawnika Jonathana Harkera do Transylwanii. Bohater ma spotkać się z tajemniczym mężczyzną przedstawiającym się jako hrabia Dracula, by dopełnić wszystkich formalności związanych z przeprowadzką hrabiego do Anglii. Na miejscu okazuje się jednak, że klient Jonathana posiada wiele sekretów, których odkrycie staje się dla prawnika wyrokiem śmierci. Bohater szybko musi opracować plan ucieczki, jeśli jeszcze kiedykolwiek chce wrócić do domu i ujrzeć swoją uroczą narzeczoną Minę.
Po przeczytaniu Draculi doskonale rozumiem, dlaczego powieść od ponad wieku rozpala wyobraźnię miłośników horroru. W pewnych aspektach historia wydaje się przerysowana i nieco staroświecka, co traktuję jako normalną konsekwencję upływu czasu, jednakże wciąż utwór Stokera zachwyca rozmachem, dokładną charakterystyką bohaterów, nietypową formą narracji oraz fragmentami, z których wyziera groza w najczystszej postaci. Na uwagę zasługuje doskonały początek, wprowadzający czytelnika w tę mroczną, pełną upiornych wydarzeń historię. Opis podróży Harkera oraz fragmenty poświęcone jego pobytowi w zamku hrabiego to prawdziwe mistrzostwo. Nie znam przestrzeni bardziej przerażających niż opuszczone nekropolie, wyludnione trakty, gęste lasy zamieszkane przez stada wilków i innych dzikich bestii oraz ponure, stare zamczyska, będące świadkami niejednej ludzkiej tragedii. W książce Stokera pojawiają się wszystkie te miejsca, stanowiąc doskonałą scenerię do upiornych wampirzych praktyk oraz nierównej walki pomiędzy ludźmi a nieumarłymi istotami. Każda scena nasycona jest niesamowitością oraz atmosferą zagrożenia, która wywołuje emocje, trzyma w napięciu i nie pozwala przerwać lektury nawet na moment.
Groza wywoływana jest także poprzez dokładną charakterystykę tytułowego wampira wspartą szczegółowymi relacjami wszystkich jego poczynań oraz przybliżeniem znaków zwiastujących nadejście przeklętego stwora. Dziwne mgły opadające na miasto, rozwścieczone zwierzęta, tajemnicze szepty i naglące wezwania wespół z fizycznymi cechami Draculi budują bardzo szczegółowy portret wampira, od wielu lat stanowiący inspiracje dla pisarzy, reżyserzy oraz twórców gier. W książce pojawiają się także liczne podteksty erotyczne w scenach, które dzisiaj już nie szokują, ale niegdyś uważane były za wulgarne i obraźliwe, co można uznać za podwaliny pod wszelkie wątki romantyczne pomiędzy ludźmi a wampirami. Wspomniałam wcześniej, że historia o morderczym hrabim została opowiedziana w dość nietypowy sposób i przyznam, że początkowo obawiałam się czy forma powieści epistolarnej okaże się odpowiednia dla horroru. Na szczęście nie miałam żadnych problemów z zaangażowaniem się w akcję, mimo że wszystkie zdarzenia relacjonowane są przez bohaterów zapisujących swoje przeżycia w dziennikach, listach, notatkach oraz nagrywających wspomnienia minionych dni na fonograf. Podziwiam, że autor był w stanie stworzyć spójną całość z fragmentów zapisków poczynionych przez protagonistów. Taka konstrukcja pozwala też spojrzeć na tę samą sytuację z punktu widzenia różnych postaci, co dla mnie stanowiło dodatkowy atraktor.
Do historii przeszedł nie tylko wizerunek wampira oraz wątek walki z potworem, ale również bohaterowie powieści Stokera, którzy z biegiem czasu zaczęli funkcjonować jako pewne typy postaci. Oprócz Jonathana i Miny ważnymi protagonistami są psychiatra doktor Seward, zamożny arystokrata Arthur Holmwood, spragniony przygód Amerykanin Quincey Morris oraz oczywiście profesor Abraham Van Helsing, służący nieocenioną wiedzą i odwagą w tropieniu wampirów. Kreacja bohaterów odzwierciedla ówczesne przekonanie o roli społecznej, jaką spełniają poszczególne osoby, więc nie zaskakuje wplecenie do opowieści chociażby postaci psychiatry wierzącego w moc nauki, amerykańskiego awanturnika o szlachetnym sercu, bogatego lorda o nieposzlakowanej opinii czy wreszcie cnotliwej i dobrej kobiety, która ze względu na płeć podatna jest na wszelkie wstrząsy emocjonalne. Odniosłam jednak wrażenie, że choć charakterystyka Miny została stworzona zgodnie z ówczesnymi poglądami na odpowiednie zachowanie kobiet, to jednak jej przenikliwość oraz wykazywana inicjatywa pozwalają postrzegać tę bohaterkę jako postać równą mężczyznom. Cieszę się, że autor obdarzył Minę pozytywnymi cechami i nie sprowadził jej do roli nieporadnej i bezwolnej marionetki, jak uczynił to z postacią jej przyjaciółki Lucy.
Lektura tej książki sprawiła mi ogromną przyjemność, dlatego z czystym sumieniem polecam Draculę fanom opowieści grozy oraz wszystkim zainteresowanym klasyką literatury. Niemniej muszę uprzedzić, że autor nie ustrzegł się drobnych mankamentów. Główne zastrzeżenie mam do tempa rozwoju akcji, ponieważ w niektórych momentach Stoker zbyt wiele miejsca poświęca na rozważania bohaterów oraz dialogi, które w zasadzie nic istotnego do historii nie wnoszą. Uważam też, że pisarz niedostatecznie wyjaśnił kwestię opieszałego zachowania jednej z postaci, mającego duże znaczenie dla dalszych zdarzeń. Zapewne nie wszystkim do gustu przypadnie również kwiecisty styl wypowiedzi bohaterów, barwnie opisujących każde zdarzenie oraz odczucia towarzyszące im w trakcie zmagań z hrabim Draculą. Pomimo tego jeszcze raz zachęcam do przeczytania książki Stokera, będącej ponadczasową, tak chętnie reinterpretowaną współcześnie opowieścią o wampirach. Jeśli się zdecydujecie, koniecznie sięgnijcie po wydanie oficyny Vesper, które uzupełnione zostało genialnymi, niepokojącymi ilustracjami Andrzeja Masianisa oraz interesującym posłowiem Macieja Płazy.
Ocena: 5 / 6
Książka przeczytana w ramach wyzwania Groza z zamierzchłych czasów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz