Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 304
Charlotte Link to jedna z moich ulubionych pisarek, która w swoich powieściach tworzy skomplikowaną intrygę i dokładne portrety psychologiczne bohaterów. Grzech aniołów to książka napisana w 1995 roku, jednak w Polsce została wydana stosunkowo niedawno. Przypuszczam, że to jedna z pierwszych powieści Link, dlatego nieco różni się od bestsellerów, takich jak: Echo winy czy Przerwane milczenie. Mimo że można zauważyć lekkie uproszczenie fabularne i kilka znanych motywów, często wykorzystywanych w powieściach kryminalnych, to uważam, że Grzech aniołów jest tytułem godnym uwagi.
Rodzina Beerbaumów wiedzie spokojnie i ustabilizowane życie w Hamburgu. Janet i Phillip prowadzą biuro doradztwa podatkowego, a ich dorosły syn Mario jest jednym z najlepszych studentów prawa. Nikt z sąsiadów nie domyśla się, że Beerbaumowie mają jeszcze jedno dziecko, które od lat przebywa na leczeniu w zakładzie psychiatrycznym. Istnienie dodatkowego członka rodziny z łatwością udało się utrzymać w tajemnicy przez tak długi czas, ponieważ Maximilian i Mario to bliźniacy, których jedynie matka potrafi odróżnić. Gdy Mario postanawia wyjechać ze swoja dziewczyną na wakacje do rodzinnego domku nieopodal Nicei, przebywająca w Anglii Janet wpada w panikę i natychmiast rusza w podróż do Francji. Dlaczego kobietę tak przeraził kilkudniowy wyjazd syna? Co uczynił Maximilian, że został odseparowany od świata zewnętrznego? Czy lekarze, zapewniający, że został już wyleczony mają rację? Odpowiedzi na te pytania są bardzo złożone i skomplikowane. Ponadto okaże się, że błędy z przeszłości nie pozwolą o sobie zapomnieć, a bohaterowie będą musieli zmierzyć się z wieloma dramatycznymi wydarzeniami.
W powieściach Charlotte Link głównymi bohaterami zawsze są członkowie rodziny, będącej na skraju rozpadu. Niedobrane i nieszczęśliwe przez wiele lat małżeństwa; dzieci borykające się z trudnościami, zbyt skomplikowanymi jak na ich wiek, stanowią oś fabularną, rozbudowywaną poprzez pojawienie się kolejnych postaci. W przypadku Grzechu aniołów sytuacja jest dokładnie taka sama. Beerbaumowie tylko na zewnątrz stanowią normalną rodzinę, nikt nawet nie przypuszcza ile napięć, nieporozumień i niewyjaśnionych spraw dręczy bohaterów. Janet i Phillip nie pobrali się z miłości, tkwią z związku, który nie przynosi satysfakcji żadnemu z nich. Mario i Maximilian nawet jak na bliźniaków połączeni są zaskakującą, a nawet przerażającą więzią. Często wydaje im się, że stanowią jedno ciało i jedną duszę, nie dwa odrębne istnienia. Wiedzą o sobie wszystko. To, co aktualnie odczuwa jeden z braci natychmiast zostaje wychwycone przez drugiego. Naturalna miłość rodzeństwa zmienia się w niebezpieczne uzależnienie, mogące doprowadzić do tragedii.
Wątek kryminalny nie należy do nowatorskich. Mniej więcej od połowy powieści można domyślić się jak potoczą się losy bohaterów i dlaczego zachowają się oni tak, a nie inaczej. Mimo tego nie nudziłam się podczas czytania, wręcz przeciwnie, z zainteresowaniem śledziłam akcję, ponieważ autorka wplotła także kilka pobocznych motywów, których nie dało się jednoznacznie zinterpretować.
Ciekawą kwestią, poruszoną w tej książce jest także sposób wychowywania dzieci. Janet wyrzucała sobie zaniedbanie synów i doprowadzenie do sytuacji, mogących wywołać zaburzenia psychiczne u jednego z nich. Dziewczyna Maria, Tina poddana jest nieustającej kontroli ze strony nadopiekuńczego ojca; każdy przejaw samodzielności zostaje zignorowany i stłamszony. Tina pozbawiona doświadczenia życiowego, nie potrafi w porę ocenić zbliżającego się niebezpieczeństwa. Trzymanie dziecka pod kloszem nie jest dobrą metodą wychowawczą, jednak brak jakichkolwiek zasad również może doprowadzić do nieszczęścia, o czym przekona się matka jednej z drugoplanowych bohaterek.
Powieść ta z pewnością nie jest tak dobra, jak wymienione przeze mnie wcześniej, ale nadal warto ją przeczytać. Napisana przystępnym językiem, skupia się raczej na motywacji bohaterów i określeniu pewnej typowości postaci. Niemniej dynamiczna akcja i ciekawe portrety psychologiczne rekompensują zbyt prostą intrygę kryminalną i lekkie niedociągnięcia w jej konstruowaniu.
Ocena: 4 / 6
PIERWSZY!!!! Ale i tak nie przeczytam! :P
OdpowiedzUsuńJakoś nie dla mnie, nie mam ochoty ostatnio na tego typu literaturę :) Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta recenzja :-)
OdpowiedzUsuńBędę musiała się za nią rozejrzeć:)). pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńTo może być coś ciekawego, bowiem nikt nie ukrywa dzieci, które są chore psychicznie, a przynajmniej tak mi się wydaje xD
OdpowiedzUsuńczytałam bodajże trzy książki autorki, na półce czeka kolejna i także rozważałam zakup Grzechu aniołów. Link pisze różnie, od bardzo dobrych kryminałów po średnie, ale tych ostatnich wolałabym raczej uniknąć :)
OdpowiedzUsuńA ja nie kojarzę tej pani, ale z chęcią poznam bliżej jej książki :)
OdpowiedzUsuńLouis: A może jednak? :P
OdpowiedzUsuńDomi: Wakacje to czas odprężających i lekkich książek, tylko ja mam ciągoty do takich makabrycznych powieści. Pozdrawiam :)
PisanyInaczej: Dziękuję :)
Kasandro: W takim razie czekam na recenzję :)
Przepowiednio: Zazwyczaj chyba nikt nie ukrywa, a w tym przypadku tak. Pozdrawiam :)
Kingo: Tę książkę zaliczam do średnich, muszę jeszcze przeczytać "Dom sióstr" - podobno to bardzo dobra powieść.
Tośka: Polecam "Echo winy" i "Przerwane milczenie" :)
Hmmm... Zaciekawiłaś mnie szczerze mówiąc. Zobaczymy co z tego wyjdzie ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko "Dom sióstr", który bardzo mi się podobał. Tę mam w planach.
OdpowiedzUsuńBujaczku: Jeśli udało mi się zaciekawić to bardzo się cieszę :)
OdpowiedzUsuńKamkap: Mnie do przeczytania został tylko "Dom sióstr" :)
Mam na półce kilka książek tej autorki, czekają na lepsze czasyXD
OdpowiedzUsuńUwielbiam kryminały i zawsze z chęcią się w nich zaczytuje, ale wydaje mi się, że ta książka nizbyt przypadłaby mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńRadosiewko: Kiedyś się zapewne doczekają :)
OdpowiedzUsuńSaaro: Rzeczywiście kryminału w niej zbyt dużo nie ma, dominuje akcja i psychologizm postaci.
Hm, muszę stwierdzić, że książka mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że ma to związek z moją miłością do pyschologii, a widzę, że tutaj będziemy mieli do czynienia z wieloma psychologicznymi dylematami ;) Bardzo lubię takie klimaty.
Dziękuję za uznanie na moim blogu. Twój również przypadł mi do gustu i z chęcią zacznę go obserwować. Nie mogę się doczekać Twojej recenzji ,,Księcia mgły", jakoże mam za sobą lekturę tej książki i jestem ciekawa, czy będziemy miały podobne odczucia ;)
Jestem bardzo ciekawa tej książki :) I jak ją znajdę w bibliotece to na pewno pożyczę.
OdpowiedzUsuńMoniko: Jeśli lubisz psychologię to myślę, że się nie zawiedziesz :)
OdpowiedzUsuńA co do "Księcia mgły" to zapraszam do czytania :)
Natkawes: W takim razie, miłej lektury :)
Własnie skończyłam czytać i nie porwała mnie. Jak dla mnie 2/6
OdpowiedzUsuń