Paris zostaje oskarżona o zamordowanie swojego męża, słynnego komika Jimmy’ego Peralty. Kobieta utrzymuje, że jest niewinna, ale policja ma na ten temat inne zdanie. Paris została znaleziona nad ciałem męża, z brzytwą w ręku, utrzymując, że nic nie pamięta i nie wie, co się wydarzyło. Przerażona, pogrążona w żałobie bohaterka trafia do aresztu. Obawia się procesu; medialnego szumu, który właśnie rozpętał się wokół niej oraz łatki morderczyni polującej na majątek dużo starszego, bogatego faceta. Jednak najbardziej ze wszystkiego boi się, że ktoś odkryje jej sekrety z przeszłości, a wtedy życie Paris legnie w gruzach niezależnie od wyroku sądu.
Zacznę od przestrogi, żeby pod żadnym pozorem nie czytać opisu na okładce, ponieważ zdradza główny twist fabularny. Im mniej wiemy na początku tym większa szansa, że uznamy wątki za intrygujące, a kolejne wydarzenia okażą się odpowiednio zaskakujące. W moim przypadku niestety tak nie było, bo chociaż nie czytałam streszczenia, domyśliłam się jaką tajemnicę skrywa główna bohaterka. Mam wrażenie, że większość czytelników szybko rozgryzie sprawę, ponieważ mnóstwo sugestii znajdziemy już w pierwszej połowie książki. Szkoda, że pisarka zdecydowała się na taki zabieg. Czuję, że to mogłaby być znacznie bardziej szokująca i trzymająca w napięciu historia, gdyby Jennifer Hillier przez jakiś czas ukryła pewne informacje lub podrzuciła kilka fałszywych tropów. Niestety tego nie zrobiła, więc momentami akcja dłuży się i lektura nie sprawia tyle przyjemności ile powinna.
Dużym atutem tej powieści są wątki retrospektywne, w których pojawiają się inni bohaterowie. Najbardziej przejęłam się losami dziewczynki wychowywanej przez patologiczną matkę. Młodziutka Joey w końcu trafia do wujostwa, ale to wcale nie oznacza końca jej kłopotów. Autorka wprawnie zarysowała trudną, pełną sprzeczności relację łączącą dziecko z kobietą, która absolutnie nie nadaje się na matkę. Przemoc fizyczna i psychiczna przeplatana przypływami „miłości”, wykorzystywanie przez rodzica oraz szantaż emocjonalny to codzienność Joey. Interesujący był również wątek pewnego podcastera, który kiedyś pracował jako dziennikarz śledczy, a teraz zbiera informacje do nagrania materiału poświęconego morderczyni ubiegającej się o zwolnienie warunkowe. Wszystkie te tematy i postaci są ze sobą powiązane, ale tak jak mówiłam, to połączenie nie jest zbyt zaskakujące i moim zdaniem książka na tym traci.
Paris Peralta została dość dobrze scharakteryzowana, ale inni bohaterowie już nieszczególnie. Widać to zwłaszcza w zakończeniu, kiedy autorka postawiła na dość dziwne rozwiązanie, pozbywając się „problematycznej” postaci w naciągany sposób. Cudownym zrządzeniem losu wszystko idzie zgodnie z planem, mimo że plan opierał się na tym, że wspomniana postać musiała zachować się dokładnie tak jak sobie protagonistka wymyśliła. Nieco lepiej wypada rozwiązanie zagadki kryminalnej i odpowiedź na pytanie, kto przyczynił się do śmierci słynnego komika. Nie mam dużo do powiedzenia na temat tej książki. Ot, przeczytałam, nie było źle, ale za dwa tygodnie pewnie zapomnę o co w niej chodziło. Rzeczy, które robimy w ciemności to po prostu kolejny średni thriller. Mam wrażenie, że ta historia bardziej nadaje się na film niż powieść.
Ocena: 3.5 / 6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz