Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 464
Titanic zatonął w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku w wyniku zderzenia z górą lodową. Spośród ponad 2200 pasażerów katastrofę przeżyło jedynie 730 osób, ponieważ najlepszy i najbardziej luksusowy transatlantyk tamtych czasów, nie został wyposażony w odpowiednią ilość łodzi ratunkowych. Po tym tragicznym wydarzeniu wprowadzono szereg regulacji prawnych, zmuszających załogę statków do stosowania określonych procedur, mających poprawić bezpieczeństwo pasażerów i usprawnić ewentualną akcję ratunkową. Tyle mówią suche fakty, ale z biegiem lat wokół tej katastrofy narosło wiele mitów, teorii spiskowych oraz przeróżnych opowieści, bazujących na historii osób płynących na Titaniku. Powieść Kate Alcott również zawiera wymyślone wątki oraz fikcyjnych bohaterów związanych z „niezatapialnym” parowcem, ale pisarka postarała się o to, żeby w jej dziele pojawiły się także postaci historyczne oraz związane z nimi wydarzenia, które do dziś budzą wiele kontrowersji.
Sam moment katastrofy nie został zbyt szczegółowo opisany, ponieważ w tej historii najważniejsze jest to, co działo się później z bohaterami, mającymi pecha uczestniczyć w feralnym rejsie. W porcie Cherbourg we Francji na pokład wsiada młoda krawcowa Tess Collins oraz jej nowa pracodawczyni, światowej sławy projektantka mody lady Lucile Duff-Gordon. Tess niemal nie wierzy we własne szczęście, ponieważ wreszcie może zapomnieć o znienawidzonych obowiązkach pokojówki i zacząć zarabiać na życie szyciem. Dziewczyna ma świadomość, że podróż do Ameryki to jej wielka szansa na odmianę losu, a może nawet zrobienie kariery pod skrzydłami wymagającej, lecz niezwykle utalentowanej oraz wpływowej projektantki. Niestety kilka dni później przyszłość Tess nie maluje się już w tak jasnych barwach. Wprawdzie zarówno ona jak i małżeństwo Duff-Gordonów przetrwali zatonięcie parowca, jednakże rozwijające się w tej sprawie śledztwo, rzuca nowe światło na wydarzenia mające miejsce w szalupie lady Lucile. Do Tess docierają niepokojące pogłoski o zachowaniu pracodawczyni, sprawiające, że jej piękny sen o lepszej przyszłości w Ameryce, zmienia się w najgorszy koszmar.
Autorka tej powieści zaskoczyła mnie świetnym połączeniem zajmującej historii o dziewczynie walczącej o lepsze życie z szeregiem refleksji na drażliwe tematy, których poruszenie zawsze skutkuje burzliwą dyskusją oraz podziałem społeczeństwa na co najmniej kilka grup. Bardzo lubię, kiedy wydarzenia opisane w czytanej właśnie książce, skłaniają mnie do zastanowienia się jak postąpiłabym na miejscu bohaterów. Zazwyczaj bez wahania jestem w stanie stwierdzić, jakie zachowanie uważam za właściwie w danej sytuacji, a jakie nie. W końcu łatwo wydawać sądy, siedząc pod kocem z kubkiem gorącej czekolady i jedynie czytając o dramatycznych wydarzeniach oraz związanych z nimi decyzjach, które trzeba podjąć. Jednak w trakcie lektury tej książki dość szybko zorientowałam się, że nie tylko nie wiem jak sama zachowałabym się w opisanej sytuacji, ale także nie umiem określić, jakie postępowanie zasługuje na jednoznaczną naganę lub pochwałę. Pisarka nakreśliła obraz katastrofy z perspektywy kilku zupełnie różnych bohaterów, którzy w tej tragicznej chwili dokonali takiego, a nie innego wyboru, co sprawiło, że żadnemu z nich nie mogłam odmówić racji w pewnych kwestiach. Już za samo zburzenie mojej skłonności do wydawania kategorycznych opinii, dzieło Kate Alcott otrzymało ogromny plus.
Kolejnym równie ważnym i interesującym elementem tej książki jest podjęcie wątku związanego z organizacją akcji ratunkowej na Titaniku oraz zaniedbaniami ze strony załogi, które znacząco przyczyniły się do katastrofy. Wiadomo, że na statku brakowało łodzi ratunkowych, ale nie był to jedyny powód nieudanej ewakuacji pasażerów, ponieważ na tak tragiczny obrót wydarzeń wpływ miało wiele czynników. Pisarka większość z nich rzetelnie przybliżyła, opierając się na stenogramach z prawdziwych przesłuchań prowadzonych w sprawie zatonięcia Titanica. Wątek ten również prowokuje do dyskusji i zastanowienia nad kwestią pierwszeństwa w ucieczce uprzywilejowanych grup. Jak przejść do porządku dziennego nad tym, że czyjś ukochany musiał zginąć, bo jego miejsce zajęła obca kobieta? Co powiedzieć osieroconym, ubogim dzieciom, które widziały jak ich rodzice zostają odepchnięci od burty, a tym samym skazani na śmierć, bo najpierw ewakuowano pasażerów pierwszej klasy? Chyba nie ma słów, kojących ból i stratę, wynikającą z takich sytuacji, ale z drugiej strony czy można jednoznacznie oceniać ludzi walczących o przetrwanie i mieć pretensje do kogoś, że nie zechciał umrzeć, żeby bliscy innych osób mogli ocaleć? W trakcie lektury zadawałam sobie mnóstwo pytań tego typu i życzyłabym sobie, żeby każda przeczytana książka, zostawiała po sobie taki ślad jak Ocalone z Titanica.
Kate Alcott potrafi pisać tak, by grać na emocjach odbiorców i jednocześnie budować napięcie wokół losów świetnie sportretowanych bohaterów. Po raz kolejny muszę podkreślić jak cenna w tej powieści jest wszechobecna niejednoznaczność, która ujawnia się również w kreacji poszczególnych postaci. Jak dotąd wspominałam głównie o tym, że autorka przybliża okoliczności katastrofy luksusowego parowca oraz prowokuje czytelników do postawienia się w rolach pasażerów doświadczających tej tragedii, ale to wszystko nie byłoby tak zajmujące, gdyby nie zostało idealnie połączone z ciekawie zarysowanymi charakterami protagonistów. Przed przeczytaniem tej książki nie miałam pojęcia o istnieniu Lucile Duff-Gordon, która swego czasu miała ogromny wpływ na świat mody. Alcott tchnęła życie w tę zapomnianą nieco postać, przybliżając jej niezwykłą pasję do projektowania sukien oraz, przedstawiając prawdopodobny przebieg wydarzeń w trakcie ewakuacji z Titanica. Bardzo lubię, gdy pisarze interpretują historyczne zdarzenia, budując przy tym własne hipotezy oparte na solidnych źródłach, więc od razu spodobał mi się pomysł amerykańskiej autorki, która na końcu powieści zaznaczyła ile w opisanej historii jest prawdy, a ile fikcji.
Na uwagę zasługują również inni bohaterowie, ponieważ ich zachowanie wymyka się kategorycznym osądom. Przez długi czas nie wiadomo, kto ma rację, a kto powinien ponieść karę za swoje czyny. Główna bohaterka jest rozdarta, ponieważ czuje, że pracodawczyni nie jest do końca szczera, ale z drugiej strony wie, iż Lucile to twarda kobieta, która osiągnęła sukces także dzięki silnemu charakterowi, więc może postąpiła tak, jak należało. Oprócz postawionej w trudnej sytuacji Tess Collins pojawia się również przebojowa i zdecydowana dziennikarka Sarah „Pinky” Wade, dzięki której do powieści wprowadzono wątek emancypacji kobiet. Autorka zdecydowała się także na nakreślenie delikatnego wątku miłosnego, który wprawdzie rozwija się dość schematycznie, ale nie dominuje w opowieści, ustępując innym tematom. Ze swojej strony mogę jedynie polecić Ocalone z Titanica. Uważam, że to świetnie napisana powieść, ukazująca kulisy zatonięcia statku oraz wydarzenia mające miejsce tuż po tragedii, ale podejmująca także wątki związane z pełnym blichtru światem mody, marzeniami o lepszym życiu i szansami, jakie okrutny los naprzemiennie daje i odbiera.
Ocena: 5.5 / 6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz