Wydawnictwo: Świat Ksiażki
Liczba stron: 352
Tytułowa „Strefa
szaleństwa” to nazwa jednego z barów w Miami Beach, w którym główni bohaterowie
spotykają się pewnego wieczoru. Jeff oraz jego przyjaciel Tom bardzo często
przychodzą do tego lokalu w poszukiwaniu alkoholu i dobrej zabawy. Tym razem
towarzyszy im Will – przyrodni brat Jeffa, który przed kilkoma dniami
niespodziewanie przyjechał do Miami. Po kilku głębszych mężczyźni zauważają, że
niedaleko nich siedzi piękna i najwyraźniej samotna kobieta. Postanawiają ją
poderwać, a na dodatek robią zakład o to, komu uda się spędzić noc z tajemniczą
nieznajomą. Przy pomocy barmanki Kristin nawiązują kontakt z śliczną Suzy, lecz
nie wiedzą, że głupi i z pozoru niewinny zakład będzie miał ogromny wpływ na
ich życie. Jeden wieczór spędzony w „Strefie szaleństwa” okaże się początkiem
serii nieprzewidywalnych, dziwnych wydarzeń, których konsekwencji żadna z
postaci nie przewidziała.
O twórczości Joy
Fielding słyszałam wielokrotnie, czytałam też kilkanaście pochlebnych recenzji
jej powieści, więc postanowiłam zapoznać się z którąś z książek i sprawdzić czy
rzeczywiście pisarka potrafi kreować sensacyjne historie, w których zawiera
trafne spostrzeżenia dotyczące ludzkich charakterów. Nie pamiętam z jakiego
powodu kupiłam akurat Strefę szaleństwa,
ale był to dobry wybór. Rozpoczęłam lekturę z zamiarem przeczytania dwóch lub
trzech rozdziałów i odłożenia książki na później, ale tak bardzo pochłonęła
mnie ta historia, że przerwałam czytanie dopiero, gdy uświadomiłam sobie, że
niemal dwieście stron już za mną. Co ciekawe akcja powieści wcale nie rozwija
się szybko. Tempo następujących po sobie zdarzeń jest średnie, również trudno o
zaskoczenie na samym początku. A mimo to nie mogłam się oderwać od lektury.
Wszystkiemu winne jest ogromne, wyczuwalne od pierwszej strony napięcie.
Przeczucie, że wydarzy się coś złego nie opuszczało mnie już od fragmentu, w
którym Jeff, Tom i Will zawierają znajomość z Suzy. Długo przyszło mi czekać na
potwierdzenie obaw, ale finał jest naprawdę mocny. Opracowywałam różne warianty
rozwiązania intrygi i dalszych losów bohaterów, jednak scenariusza wymyślonego
przez Fielding się nie spodziewałam.
Powieść należy do
historii jednowątkowych, a tym dość trudno utrzymać moją uwagę i zazwyczaj w
połowie książki zaczynam narzekać na monotonię. W przypadku Strefy szaleństwa nic takiego nie miało
miejsca, więc poczytuję to za dużą zaletę. Pisarka stworzyła wyrazistych,
chociaż nieskomplikowanych bohaterów. Ten brak złożoności nie objawia się jednak
tym, że łatwo odgadnąć jak postaci będą się zachowywać, ale sprawia, że postaci
reprezentują pewne typy osobowości. Jeff jest nałogowym podrywaczem, nie
przepuści żadnej atrakcyjnej kobiecie, mimo że ma już partnerkę. Mężczyzna
wiele wycierpiał jako dziecko, gdy matka go porzuciła i zupełnie jak rzecz
odesłała do domu ojca i macochy. Jeff potrzebuje nieustannego dowartościowania,
które umie zapewnić sobie tylko poprzez jednonocne przygody. Jednak zaledwie po
kilku spotkaniach z Susan coś się w nim zaczęło zmieniać. Czy to możliwe, żeby
po raz pierwszy się zakochał? Jego przyrodni brat Will dorastał w poczuciu, że
jest mięczakiem, maminsynkiem wymagającym ciągłej troski, dlatego z podziwem
patrzył na starszego Jeffa. Próbował mu dorównać, pragnął wzorować się na jego
zachowaniu, jednak w dorosłym życiu drogi braci rozeszły się na dobre. Jego niespodziewany przyjazd do Miami Beach
miał być drugą szansą, ostatnim momentem na złapanie kontaktu i naprawienie
relacji, ale na drodze pojawiła się Susan, a braterska więź po raz kolejny
została wystawiona na próbę. Natomiast Tom to przykład żałosnego, agresywnego
nieudacznika, który psuje wszystko, czego się dotknie. Mężczyzna nie potrafi
kontrolować swojego zachowania, jest nieprzewidywalnym i zdeprawowanym
furiatem. W mojej ocenie to zdecydowanie najbardziej antypatyczna postać w
powieści. Oczywiście nie zapominam także o Kristin i Susan, ale nie mogę zbyt
wiele napisać na ich temat, żeby nie popsuć wam niespodzianki. Zdradzę jedynie,
że postępowanie bohaterek dziwiło mnie do samego końca i to głównie dzięki nim
powieść jest tak nieprzewidywalna.
Pierwsze spotkanie z
pisarstwem Joy Fielding uważam za udane, chociaż Strefa szaleństwa nie ma szans na zapisanie się w historii
literatury. Powieść nie jest wybitna pod żadnym względem, w niektórych
miejscach autorce zdarzyły się też niewielkie potknięcia, ale nie sądzę, żeby
miało to duże znaczenie, jeśli szukacie sensacyjnej opowieści na jeden wieczór.
Pisarka poruszyła kwestie, takie jak skrywana zazdrość i narastające latami
pretensje, przemoc domowa, wojenna trauma czy wpływ warunków w jakich dziecko
dorasta na jego późniejsze życie. Niezaprzeczalnie są to tematy poważne i
Fielding użyła ich w odpowiedni sposób, ale jej dzieła raczej nie można nazwać
powieścią psychologiczną. Lepiej nastawić się na dobrze napisaną, ciekawą, ale czasami
powierzchowną historię, o której dość szybko się zapomina. Pod względem
językowym jest nieźle. Sposób wysławiania się i często używane zwroty zostały
dopasowane do charakterów postaci. Jeff i Tom przerzucają się wulgarnymi
żartami i niewybrednymi komentarzami, ale Will używa już zupełnie innego
języka, co podkreśla jego indywidualność. Nie przypuszczałam, że ta książka za
jednym zamachem skradnie mi kilka godzin wolnego czasu. Nie jest to historia
doskonała, ale ma kilka naprawdę świetnych momentów. Jeśli tylko macie ochotę
przenieść się do upalnego Miami Beach i poznać Susy, która zdecydowanie ukrywa
coś przed swoimi nowymi znajomymi, to nie zwlekajcie zbyt długo – strefa
szaleństwa już na was czeka.
Ocena: 4,5 / 6
Dzisiaj jest ostatnia szansa na wzięcie udziału w konkursie!
Do takiego baru chętnie bym weszła :-) Swoją drogą fajna nazwa.O twórczości Joy Fielding kilka razy słyszałam, ale sama nie miałam jeszcze okazji z nią obcować, lecz chciałbym to zmienić, gdyż ogólny zarys fabuły mnie zaciekawił i twoja recenzja także i mimo paru mankamentów chce przeczytać ,,Strefę szaleństwa''.
OdpowiedzUsuńTo prawda, nazwa zachęcająca :) Myślę, że spodobałaby Ci się ta powieść, więc polecam :)
UsuńElement finałowego zaskoczenia w kryminałach i thrillerach jest dla mnie ważny, więc chętnie sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Też lubię jak na koniec autor czymś mnie zaskakuje, a tym przypadku udało się wprowadzić niespodziewany finał :)
UsuńSwego czasu zaczytywałam się w powieściach Joy Fielding - jasne, że to żadne wybitne dzieła, ale trzymały w napięciu i charakteryzowały się tak ciekawie zarysowaną fabułą, że często wracałam do prozy autorki:) Z chęcią zrobię to ponownie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Skoro dobrze znasz jej książki, to jakie powieści szczególnie polecasz? Po przeczytaniu jednej jej książki mam apetyty na więcej :)
UsuńZaintrygowałaś mnie. Muszę koniecznie zapamiętać tę autorkę i książkę :-)
OdpowiedzUsuńWarto, jeśli tylko lubisz thrillery i sensacje to ta powieść ma szansę Ci się spodobać :)
UsuńŚwietna nazwa baru:) Czasem potrzebna jest lżejsza lektura, a ja nie czytałam jeszcze Joy Fielding, więc zapamiętam na przyszłość, że jest niezła.
OdpowiedzUsuńW oryginalne jest "Wild zone", też pasuje :) Taka książka to moim zdaniem świetna lektura na jakiś kryzys czytelniczy. Absorbuje od samego początku, intryguje i zaskakuje :)
UsuńWysoko oceniam książki, które trzymają w napięciu, od których ciężko się oderwać, nawet jeśli nie jest to literatura z wyższej półki.
OdpowiedzUsuńJa również, wieczór z taką powieścią odstresowuje i relaksuje, bo fabuła angażuje tak mocno, że nie ma czasu na rozpamiętywanie zadań do zrobienia czy martwienie się kłopotami.
UsuńA o autorce już co nieco słyszałam, ale nie miałam okazji przeczytać żadnej z jej powieści. Widzę, że i dla mnie "Strefa szaleństwa" byłaby dobrym wyborem :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, powinna Ci się podobać ta powieść, więc miej ją w pamięci przy okazji następnego wyszukiwania książek dla siebie :)
UsuńKiedyś, kiedyś czytałam jedną powieść tej autorki (tytułu nie pamiętam), która bardzo mi się podobała. To prawda, że jest coś w pisaniu Fielding, że czyta się ją wyśmienicie, mimo że znalazło by się to i owo do zarzucenia. Na razie mam tak olbrzymie zaległości, moja domowa biblioteczka pęka w szwach, że raczej nie wybiorę się po kolejny okaz, ale z całą pewnością przeczytam tę opowieść, o ile życia mi wystarczy :-)
OdpowiedzUsuńZaległości doskonale rozumiem, ja już przestaje z nimi walczyć i jedyne, czego się obawiam, to brak miejsca na nowe książki. Jeśli gdzieś zobaczysz "Strefę szaleństwa" to nie wahaj się po nią sięgnąć :)
UsuńSłyszałam wiele dobrego o autorce i chciałabym poznać w końcu jej twórczość, ale jeszcze nie nadarzyła się ku temu okazja.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :) Od czasu do czasu wpadałam na recenzje jej powieści i w końcu upolowałam jej powieść. Czasami okazję trzeba stworzyć :)
UsuńJa czytałam "Zabójcze piękno" i pamiętam, że bardzo mi się podobała, ale... nic ponadto :) Nie pamiętam ani o czym była, ani nawet miejsca akcji, czy choć jednego bohatera. Podejrzewam, że Fielding tak właśnie pisze - jednorazowa rozrywka, ale jak mówisz, arcydziełem to to nie będzie. I w sumie dobrze, bo takie lektury też są potrzebne. Swoją drogą - chwytliwa nazwa, jak na knajpę ;)
OdpowiedzUsuńO, właśnie tego się spodziewam. Pewnie za miesiąc lub dwa będę zachodzić w głowę, o czym ta historia była :P Ale takie książki też są potrzebne :)
UsuńDawno temu czytywalam powiesci autorstwa Fielding, nie wykluczam jednak, ze kiedys znowu po nie siegne, gdy bede miala nastroj na cos niezobowiazujacego.
OdpowiedzUsuńA jakie jej książki najbardziej Ci się podobały? Szukam kolejnej powieści Fielding dla siebie :)
UsuńJeszcze nie czytałam tej autorki, ale jeśli będę chciała poznać, to sięgnę po "Strefę szaleństwa".
OdpowiedzUsuńZachęcam, powieść można przeczytać w ciągu kilki godzin, emocje gwarantowane :)
UsuńOd dawna uważam, że książki tej autorki są dobre. Cieszę się, że lektura Cię nie zawiodła.
OdpowiedzUsuńSpełniła moje oczekiwania i chcę więcej, więc powoli rozglądam się za kolejną powieścią Fielding :)
UsuńOj, chyba nie polubiłabym Jeffa. ;)
OdpowiedzUsuńTak właściwie to każdy bohater ma coś za uszami, chyba najwięcej sympatii wzbudza Will, ale też nie jest bez wad. Jeff jest momentami okropny, ale Tom to prawdziwy "okaz", w negatywnym tego słowa znaczeniu oczywiście. Pozdrawiam :)
UsuńKsiążka już za mną. Dobra! Ogólnie polubiłam twórczość Fielding:)
OdpowiedzUsuńMożesz polecić mi którąś z jej powieści?
UsuńLubię takie nieprzewidywalne książki i muszę kiedyś poznać bliżej tę autorkę ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam do sięgnięcia po "Strefę szaleństwa" :)
UsuńSpoko - dobra do wzięcia z biblioteki, przeczytania i zapomnienia. Pewnie nawet ja dałbym radę się przez nią prześlizgnąć bezproblemowo ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego "nawet"? Nie lubisz sensacyjnych historii? :)
UsuńChyba się nie znam jeszcze z tą panią. Tematycznie książka wydaje mi się bardzo ciekawa, szkoda, że wykonanie trochę gorsze, ale i tak po tym, co napisałaś, wnoszę, że to dobra powieść.
OdpowiedzUsuńJest dobra moim zdaniem. Prawdopodobnie nie utkwi Ci w pamięci na dłużej, ale będziesz się dobrze bawić w trakcie czytania :)
UsuńCzytałam dwie książki Fielding i żadna nie była rewelacją. Spojrzałam na oceny. "Zabójcze piękno" oceniłam na 4, a "Dobre intencje" na 2. ;)
OdpowiedzUsuńŚrednia nie jest zbyt satysfakcjonująca. Dopiero zaczynam poznawać twórczość Fielding i chociaż nie oczekuję literatury na wysokim poziomie, to myślę, że polubię jej książki :)
UsuńFielding ma różne jakościowo książki, jak np. Link. Strasznie nierówna autorka. Ta książka jest powiedzmy powyżej średniej, ale do najlepszej troche jej brakuje.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Link pisze lepiej, ale rozumiem, co masz na myśli. A którą powieść Fielding uważasz za najlepszą?
UsuńMnie najbardziej przypadły do gustu: Ta druga, Nie zdradzaj żadnych tajemnic. Tylko one są z dużą domieszką psychologii.W bibliotece powinnaś znaleźć.
UsuńKsiążka jest mi całkowicie nieznana, jednak zainteresowała mnie na tyle, że się za nią rozejrzę:)
OdpowiedzUsuńCzytałam i mnie też ta książka pozytywnie zaskoczyła. Była nieźle pokręcona:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, w pewnym momencie nie wiedziałam już, do czego to wszystko zmierza.
UsuńZapowiada się ciekawie. Jak na nią trafię, to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
Usuń