5 kwietnia 2013

Żywe trupy: Droga do Woodbury - Robert Kirkman, Jay Bonansinga


Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 320


Znany wszystkim świat stopniowo odchodzi w zapomnienie. Ludzie, którym udało się przetrwać pierwszy etap zombie apokalipsy, zdają sobie sprawę, że już nigdy ich życie nie będzie wyglądało tak, jak dawniej. To, co kiedyś spędzało większości osób sen z powiek, nagle zupełnie zniknęło z listy priorytetów i wartości. Wyznaczanie celów, takich jak zdobycie dobrego wykształcenia, zrobienie kariery zawodowej czy posiadanie modnych gadżetów nie ma już sensu. W rzeczywistości opanowanej przez żywe trupy ważny jest każdy przeżyty dzień. A przetrwanie uzależnione jest od zapasów jedzenia, siły fizycznej i psychicznej, w miarę bezpiecznego schronienia, a także napotkanych po drodze ludzi. Skoro nie ma już policji, wojska ani żadnych innych służb próbujących zapanować nad sytuacją, to znaczy, że każdy człowiek jest zdany na samego siebie.

Lilly Caul wraz z kilkudziesięcioma innymi osobami przebywa w prowizorycznym obozie na przedmieściach Atlanty. Przerażeni, niedożywieni i zmęczeni ludzie stanowią łatwą zdobycz dla ogarniętych chęcią mordu nieumarłych. Gdy duża grupa szwendaczy atakuje obóz wszystko wymyka się spod kontroli. Ginie wiele osób, a wśród ocalałych wybuchają kłótnie i bójki. Lilly wie, że nie może dłużej pozostać w tym miejscu, dlatego razem z przyjaciółmi wyrusza w nieznane, mając nadzieję, że uda im się znaleźć schronienie nie tylko przed zombie, ale także przed nadchodzącą zimą. Po wielu dniach podróżowania, grupa trafia do ogrodzonego wysokim murem miasteczka Woodbury, sprawiającego wrażenie miejsca, w którym ludzie próbują żyć w miarę normalnie. Woodbury jest zarządzane przez samozwańczego Gubernatora i chociaż z pozoru wszystko wydaje się w porządku, to już po krótkim czasie Lilly dochodzi do wniosku, że miasteczko ma też inne, znacznie mniej przyjemne oblicze.  

Druga powieść osadzona w realiach opanowanego przez żywe trupy świata, wypada równie dobrze, co pierwsza. Przez większą część historii akcja koncentruje się na nowych bohaterach – innej niż poprzednio grupie ocalałych, walczącej każdego dnia o przetrwanie. Jednak później pojawia się tajemniczy Gubernator, który niedawno przejął władzę w Woodbury i zaprowadził zupełnie nowe porządki w miasteczku. W tej książce znalazło się wszystko, czego oczekuję od powieści opowiadającej o upadku cywilizacji, rozpadzie więzi międzyludzkich i obróceniu tradycyjnych wartości w pył. Pojawiają się, więc bezwzględni i okrutni ludzie, dla których nowe okoliczności stają się okazją do zademonstrowania swojej siły i brutalności bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji. Dla nich demokracja właśnie się skończyła, a nastał czas bezlitosnego przywództwa i zaspokajania swoich ambicji pod pretekstem dbania o innych i zapewnienia bezpieczeństwa słabszym. Szlachetni bohaterowie w większości pozostają na marginesie, ponieważ nie umieją stawić czoła swoim brutalnym „opiekunom”. Jeśli jeszcze kiedykolwiek chcą żyć w sposób, choć trochę przypominający dawne czasy, to muszą zrozumieć, że czasami nie ma innego wyjścia niż przemoc. Oprócz tego, zagrożenie czyha ze strony zombie, których z dnia na dzień jest coraz więcej. Wałęsające się całymi stadami potwory zniszczą każde prowizoryczne schronienie, na jakie natkną się na swojej drodze.

Znacznie łatwiej jest opisać wydarzenia mające miejsce tuż po wybuchu epidemii, niż nakreślić jak wygląda świat po kilku lub kilkunastu miesiącach od pojawienia się zombie. Droga do Woodbury opowiada o bohaterach, którzy zdają sobie sprawę, że obecność żywych trupów jest na stałe wpisana w nową rzeczywistość. Autorzy pokazują jak stopniowo zmieniają się warunki życia, a przy tym także charakter bohaterów. W powieści nie brakuje również momentów grozy, gdy całe stada szwendaczy zbliżają się do domów, obozów i innych tymczasowych kryjówek. Wyłaniające się z lasu potwory poruszają się powolnym, chwiejnym krokiem, wydając przy tym przerażające jęki i posapywania. O ile pojedynczy zombie nie stanowi dużego zagrożenia, o tyle większe skupisko praktycznie nie pozostawia szans ludziom na ucieczkę. Opisy walki, ataków i pożerania ofiar przez nieumarłe stwory to jedne z mocniejszych fragmentów w całej książce. Możliwe, że nieco mniej odporni na gore i wszelką makabrę czytelnicy będą mieć problem z takimi scenami, ale uważam, że są one jak najbardziej potrzebne. W końcu świat uległ diametralnym zmianom, nie jest już miejscem, które ludzie wzięli sobie w posiadania, więc odbiorcy muszą to poczuć.

Po raz kolejny Kirkman i Bonansinga udowodnili, że potrafią bardzo zgrabnie i przekonująco nakreślić metamorfozę głównych bohaterów. Lilly Caul na początku jawi się jako nieco nieporadna, sparaliżowana strachem dziewczyna, ale na ostatnich stronach jest już zupełnie inną bohaterką. Doświadczenia z Woodbury zupełnie zmieniły jej postrzeganie rzeczywistości i miejsca, w którym się znalazła. Podobnie dzieje się z przyjaciółmi Lilly. Jedni starają się przystosować i w jakikolwiek sposób zdobyć dach nad głową i resztki marnego jedzenia. Inni natomiast nie potrafią spokojnie patrzeć na wszechobecne okrucieństwo i niesprawiedliwość. W tej części Gubernator również przechodzi metamorfozę, stając się coraz bardziej mrocznym i złym człowiekiem, a przy tym prawdziwym przywódcą, szanowanym przez innych. Zakończenie powieści pozostaje dość otwarte, co oznacza, że spodziewam się kontynuacji losów mieszkańców Woodbury. Jeśli znacie komiks, serial lub gry, to z pewnością nie oprzecie się również świetnym powieściom osadzonym w uniwersum The Walking Dead. Jeśli jednak dotąd nie mieliście do czynienia z plagą zombie w popkulturze, to książki mogą stanowić doskonałe wprowadzenie do świata opanowanego przez żywe trupy.

Ocena: 5 / 6

43 komentarze:

  1. serial wiernie oglądam, ale jego pierwowzoru jeszcze nie poznałam. chętnie to jednak kiedyś nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwowzorem serialu jest komiks, powieści powstały później :)

      Usuń
    2. Nie słyszałam o serialu, ani o książce. Na serial bym szybciej się skusiła:)

      Usuń
  2. uczciwie przyznaje ze akurat taka tematyka kompletnie do mnie nie przemawia... Choc slyszalam juz kilka bardzo pozytywnych opinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może więc czas, żeby spróbować się polubić z tematyką zombie apokalipsy? Czasami myśli się, że dany gatunek albo motyw jest nie dla nas, a później się okazuje, że jednak nie mieliśmy racji. Na przykład ja zawsze omijałam reportaże szerokim łukiem, ale do czasu aż przeczytałam taki, który naprawdę mnie zainteresował.

      Usuń
  3. Nie znam tej historii w żadnej wersji, ale muszę przyznać, że mnie zaciekawiła i chętnie ją poznam. Ostatnio coś zombiaki są na ,,fali'':-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zombie są cool :D
    Nie znam tych książek, nie znam też serialu, ale niespecjalnie mi to przeszkadza, w każdym razie chętnie przeczytam obie części, jesteśmy z zombie bardzo blisko, więc kiepsko by było, gdybym ominęła takie lektury ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro jesteście z zombie blisko, to książki, serial i komiks The Walking Dead to dla Ciebie lektura obowiązkowa :) Jestem pewna, że się nie zawiedziesz :)

      Usuń
  5. Wystarczy jedna sytuacja (niekoniecznie tak skrajna jak ta przedstawiona w książce) i cały świat współczesnych wartości idzie do kosza. Ja właśnie należę do osób, które omijały wysyp zombie jak mogły więc chyba tym razem mogę dać się przekonać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie możesz dać się przekonać, a nuż będzie Ci się podobać :) Z odrzuceniem wartości się zgadzam, wystarczy lekki chaos, by w ludziach obudziły się skrywane emocje i pragnienia.

      Usuń
  6. Nie wiedziałam, że serial ma też książkę. Podoba mi się okładka ale tematyka nie do końca moja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bohaterowie w książce i serialu są inni. Nawet Gubernator zachowuje się nieco inaczej.

      Usuń
  7. Serial omijam szerokim łukiem, książkę więc również będę - kompletnie nie moja tematyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku będę namawiać, daj szanse chociaż serialowi :)

      Usuń
  8. Serialu nie widziałam, ale wiele słyszałam i o nim, i o książkach z tego uniwersum. Generalnie zombie to nie moja bajka, ale dzięki "Feed" powoli się do niej przekonuję, więc nie wykluczam, że sięgną w końcu i po te publikacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam i to bardzo. Jeżeli nie przerażają Cię makabra i gore oczywiście :)

      Usuń
  9. Dawno nie czytałam żadnej książki, której tematyka nawiązywałaby do żywych trupów. Może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie najwyższy czas na powrót do tej tematyki :)

      Usuń
  10. Wymienione wyżej Feed i ta książka zapowiadają się interesująco, chociaż z tematyką zombie już od dawna się nie stykam - przejadły mi się pewnego czasu filmy i parodie. Ale po te dwie na pewno sięgnę, tyle osób się nimi zachwyca, że muszą mieć w sobie to coś!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parodie też mi się przejadły, ale w filmach, grach, komiksach i serialu The Walking Dead zombie są tylko dodatkiem do tego, by pokazać jak wyglądają relacje międzyludzkie w czasach, gdy prawie wszystkie dotychczasowe wartości stały się nieważne. Owszem, zabijanie zombiaków nadal jest obecne, ale to już nie te same teksty o żywych trupach, co kiedyś. Mają w sobie to coś zdecydowanie :)

      Usuń
  11. Przede mną pierwsza część "Narodziny Gubernatora" i właściwie już nie mogę się doczekać, wszak lubię serial - mam tylko nadzieję, że się nie zawiodę. Uwielbiam zombie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nie zawiodłam na książkach, więc mam nadzieję, że i Ty będziesz zadowolona. Pierwsza część jest mocna, więcej tam krwi i zombie oczywiście :P

      Usuń
    2. Właśnie kończę pierwszą część... niezła :)

      Usuń
  12. Dużo osób ostatnio pisze o zombie... Szczerze mówiąc, zamiast czytać książki z tej serii, wolałabym - przynajmniej na razie - obejrzeć "The walking dead";)

    Jeśli chodzi o to, dlaczego nie lubię Thory - nie podoba mi się ogólnie jej postawa, to że jest taka uparta...po prostu nie przypadła mi do gustu ta postać;) Ale to nie znaczy, że nie sięgnę przy okazji po inne książki Yrsy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serial polecam gorąco, mnie totalnie zauroczył :)

      Jeśli chodzi o Thorę to racja, jest uparta i wszystkim się interesuje, ale samozwańcza pani detektyw musi taka być. Książki Yrsy bardzo mi się podobają, zwłaszcza nieco horrorowa powieść "Lód w żyłach" :)

      Usuń
  13. Czytałam pierwszą część i mam wielką ochotę na drugą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka niestety jest konsekwencja zaznajomienia się z jakimkolwiek tekstem z The Walking Dead, człowiek przepada i już :)

      Usuń
  14. Zombie ostatnio bardzo panoszą się na blogach. ;)

    Nie znam ani serialu, ani komiksów, ani gier, ale książce nie mówię nie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, panoszą się, ale ja nie mam nic przeciwko :) Polecam i książki i wszystko inne, co sygnowane jest marką The Walking Dead :)

      Usuń
    2. Pomyślę. ;)
      Może powoli się przekonam do tego typu książek.

      Usuń
  15. Za zombie nigdy jakoś specjalnie nie przepadałam, dlatego nigdy mnie nie ciągnęło do tej serii. Ale z drugiej strony wszyscy tak chwalą, że może warto się skusić?

    OdpowiedzUsuń
  16. Zombie po raz kolejny, to znak, że muszę czym prędzej zainteresować się tym tematem :) Co mnie zaciekawiło w tej książce, to obraz upadku cywilizacji i metamorfoza bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie te wątki są uwypuklone zarówno w pierwszej powieści jak i w serialu. Myślę, że właśnie dlatego The Walking Dead cieszy się taką popularnością.

      Usuń
  17. Nie czytam recenzji, żeby sobie nie popsuć serialu i gry, ale widzę, że ocena jest wysoka, więc wnioskuję, że książka trzyma poziom komiksu i wspomnianej przeze mnie reszty. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety komiksu jeszcze nie czytałam, gier również nie znam, ale mam w planach na przyszłość :)

      Usuń
  18. Pierwszą część kupiłem i przeczytałem. Niezła, choć nie na tyle, bym teraz pędził po drugą ;-) Zwłaszcza, że to samodzielna historia, nie bezpośrednia kontynuacja :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, skoro znasz pierwszą część to mniej więcej wiesz, czego można się spodziewać po drugiej. Mam nadzieję, że kolejna książka będzie kontynuacją losów bohaterów. Chociaż między dotąd wydanymi pojawia się powiązanie - Gubernator :)

      Usuń
    2. Rozumiem, skoro znasz pierwszą część to mniej więcej wiesz, czego można się spodziewać po drugiej. Mam nadzieję, że kolejna książka będzie kontynuacją losów bohaterów. Chociaż między dotąd wydanymi pojawia się powiązanie - Gubernator :)

      Usuń
  19. Tak, tak, tak! :) Zdecydowanie uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Wydaje mi się, że mimo wszystko jest to pozycja obowiązkowa dla fanów serialu i komiksu. Nie wiem czy tematyka jest w stanie zainteresować ludzi kompletnie nie znających się na "zombie" ale tak czy inaczej obydwu książkom nie można odmówić tego, że są warte przeczytania. Fantastyczne budowanie napięcia, rewelacyjni bohaterowie i dobrze prowadzona fabuła to ogromne plusy tej książki i dzięki nim warto przymknąć oko na niewielkie niedociągnięcia np. kilka błędów w tekście :)
    Ja mam obie książki na półce i jestem z nich dumna :D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą. Dla fanów zombie książki będą prawdziwym rarytasem, jeśli natomiast ktoś niezbyt siedzi w temacie to pewnie zwróci uwagę na drobne mankamenty. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń