Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 320
Znany wszystkim świat
stopniowo odchodzi w zapomnienie. Ludzie, którym udało się przetrwać pierwszy
etap zombie apokalipsy, zdają sobie sprawę, że już nigdy ich życie nie będzie
wyglądało tak, jak dawniej. To, co kiedyś spędzało większości osób sen z powiek,
nagle zupełnie zniknęło z listy priorytetów i wartości. Wyznaczanie celów,
takich jak zdobycie dobrego wykształcenia, zrobienie kariery zawodowej czy
posiadanie modnych gadżetów nie ma już sensu. W rzeczywistości opanowanej przez
żywe trupy ważny jest każdy przeżyty dzień. A przetrwanie uzależnione jest od
zapasów jedzenia, siły fizycznej i psychicznej, w miarę bezpiecznego
schronienia, a także napotkanych po drodze ludzi. Skoro nie ma już policji,
wojska ani żadnych innych służb próbujących zapanować nad sytuacją, to znaczy,
że każdy człowiek jest zdany na samego siebie.
Lilly Caul wraz z
kilkudziesięcioma innymi osobami przebywa w prowizorycznym obozie na
przedmieściach Atlanty. Przerażeni, niedożywieni i zmęczeni ludzie stanowią
łatwą zdobycz dla ogarniętych chęcią mordu nieumarłych. Gdy duża grupa
szwendaczy atakuje obóz wszystko wymyka się spod kontroli. Ginie wiele osób, a
wśród ocalałych wybuchają kłótnie i bójki. Lilly wie, że nie może dłużej
pozostać w tym miejscu, dlatego razem z przyjaciółmi wyrusza w nieznane, mając
nadzieję, że uda im się znaleźć schronienie nie tylko przed zombie, ale także
przed nadchodzącą zimą. Po wielu dniach podróżowania, grupa trafia do
ogrodzonego wysokim murem miasteczka Woodbury, sprawiającego wrażenie miejsca,
w którym ludzie próbują żyć w miarę normalnie. Woodbury jest zarządzane przez
samozwańczego Gubernatora i chociaż z pozoru wszystko wydaje się w porządku, to
już po krótkim czasie Lilly dochodzi do wniosku, że miasteczko ma też inne,
znacznie mniej przyjemne oblicze.
Druga powieść osadzona
w realiach opanowanego przez żywe trupy świata, wypada równie dobrze, co
pierwsza. Przez większą część historii akcja koncentruje się na nowych
bohaterach – innej niż poprzednio grupie ocalałych, walczącej każdego dnia o
przetrwanie. Jednak później pojawia się tajemniczy Gubernator, który niedawno
przejął władzę w Woodbury i zaprowadził zupełnie nowe porządki w miasteczku. W
tej książce znalazło się wszystko, czego oczekuję od powieści opowiadającej o
upadku cywilizacji, rozpadzie więzi międzyludzkich i obróceniu tradycyjnych
wartości w pył. Pojawiają się, więc bezwzględni i okrutni ludzie, dla których
nowe okoliczności stają się okazją do zademonstrowania swojej siły i
brutalności bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji. Dla nich demokracja
właśnie się skończyła, a nastał czas bezlitosnego przywództwa i zaspokajania
swoich ambicji pod pretekstem dbania o innych i zapewnienia bezpieczeństwa
słabszym. Szlachetni bohaterowie w większości pozostają na marginesie, ponieważ
nie umieją stawić czoła swoim brutalnym „opiekunom”. Jeśli jeszcze kiedykolwiek
chcą żyć w sposób, choć trochę przypominający dawne czasy, to muszą zrozumieć,
że czasami nie ma innego wyjścia niż przemoc. Oprócz tego, zagrożenie czyha ze
strony zombie, których z dnia na dzień jest coraz więcej. Wałęsające się całymi
stadami potwory zniszczą każde prowizoryczne schronienie, na jakie natkną się
na swojej drodze.
Znacznie łatwiej jest
opisać wydarzenia mające miejsce tuż po wybuchu epidemii, niż nakreślić jak
wygląda świat po kilku lub kilkunastu miesiącach od pojawienia się zombie. Droga do Woodbury opowiada o bohaterach,
którzy zdają sobie sprawę, że obecność żywych trupów jest na stałe wpisana w
nową rzeczywistość. Autorzy pokazują jak stopniowo zmieniają się warunki życia,
a przy tym także charakter bohaterów. W powieści nie brakuje również momentów
grozy, gdy całe stada szwendaczy zbliżają się do domów, obozów i innych
tymczasowych kryjówek. Wyłaniające się z lasu potwory poruszają się powolnym,
chwiejnym krokiem, wydając przy tym przerażające jęki i posapywania. O ile
pojedynczy zombie nie stanowi dużego zagrożenia, o tyle większe skupisko
praktycznie nie pozostawia szans ludziom na ucieczkę. Opisy walki, ataków i
pożerania ofiar przez nieumarłe stwory to jedne z mocniejszych fragmentów w
całej książce. Możliwe, że nieco mniej odporni na gore i wszelką makabrę
czytelnicy będą mieć problem z takimi scenami, ale uważam, że są one jak
najbardziej potrzebne. W końcu świat uległ diametralnym zmianom, nie jest już
miejscem, które ludzie wzięli sobie w posiadania, więc odbiorcy muszą to
poczuć.
Po raz kolejny Kirkman
i Bonansinga udowodnili, że potrafią bardzo zgrabnie i przekonująco nakreślić
metamorfozę głównych bohaterów. Lilly Caul na początku jawi się jako nieco
nieporadna, sparaliżowana strachem dziewczyna, ale na ostatnich stronach jest
już zupełnie inną bohaterką. Doświadczenia z Woodbury zupełnie zmieniły jej
postrzeganie rzeczywistości i miejsca, w którym się znalazła. Podobnie dzieje
się z przyjaciółmi Lilly. Jedni starają się przystosować i w jakikolwiek sposób
zdobyć dach nad głową i resztki marnego jedzenia. Inni natomiast nie potrafią
spokojnie patrzeć na wszechobecne okrucieństwo i niesprawiedliwość. W
tej części Gubernator również przechodzi metamorfozę, stając się coraz bardziej
mrocznym i złym człowiekiem, a przy tym prawdziwym przywódcą, szanowanym przez
innych. Zakończenie powieści pozostaje dość otwarte, co oznacza, że spodziewam
się kontynuacji losów mieszkańców Woodbury. Jeśli znacie komiks, serial lub
gry, to z pewnością nie oprzecie się również świetnym powieściom osadzonym w
uniwersum The Walking Dead. Jeśli jednak dotąd nie mieliście do czynienia z
plagą zombie w popkulturze, to książki mogą stanowić doskonałe wprowadzenie do
świata opanowanego przez żywe trupy.
Ocena: 5 / 6
serial wiernie oglądam, ale jego pierwowzoru jeszcze nie poznałam. chętnie to jednak kiedyś nadrobię.
OdpowiedzUsuńPierwowzorem serialu jest komiks, powieści powstały później :)
UsuńNie słyszałam o serialu, ani o książce. Na serial bym szybciej się skusiła:)
Usuńuczciwie przyznaje ze akurat taka tematyka kompletnie do mnie nie przemawia... Choc slyszalam juz kilka bardzo pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuńMoże więc czas, żeby spróbować się polubić z tematyką zombie apokalipsy? Czasami myśli się, że dany gatunek albo motyw jest nie dla nas, a później się okazuje, że jednak nie mieliśmy racji. Na przykład ja zawsze omijałam reportaże szerokim łukiem, ale do czasu aż przeczytałam taki, który naprawdę mnie zainteresował.
UsuńNie znam tej historii w żadnej wersji, ale muszę przyznać, że mnie zaciekawiła i chętnie ją poznam. Ostatnio coś zombiaki są na ,,fali'':-)
OdpowiedzUsuńSą, są, warto się z nimi zaprzyjaźnić :)
UsuńZombie są cool :D
OdpowiedzUsuńNie znam tych książek, nie znam też serialu, ale niespecjalnie mi to przeszkadza, w każdym razie chętnie przeczytam obie części, jesteśmy z zombie bardzo blisko, więc kiepsko by było, gdybym ominęła takie lektury ;-)
Skoro jesteście z zombie blisko, to książki, serial i komiks The Walking Dead to dla Ciebie lektura obowiązkowa :) Jestem pewna, że się nie zawiedziesz :)
UsuńWystarczy jedna sytuacja (niekoniecznie tak skrajna jak ta przedstawiona w książce) i cały świat współczesnych wartości idzie do kosza. Ja właśnie należę do osób, które omijały wysyp zombie jak mogły więc chyba tym razem mogę dać się przekonać ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie możesz dać się przekonać, a nuż będzie Ci się podobać :) Z odrzuceniem wartości się zgadzam, wystarczy lekki chaos, by w ludziach obudziły się skrywane emocje i pragnienia.
UsuńNie wiedziałam, że serial ma też książkę. Podoba mi się okładka ale tematyka nie do końca moja ;)
OdpowiedzUsuńBohaterowie w książce i serialu są inni. Nawet Gubernator zachowuje się nieco inaczej.
UsuńSerial omijam szerokim łukiem, książkę więc również będę - kompletnie nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuńW tym przypadku będę namawiać, daj szanse chociaż serialowi :)
UsuńSerialu nie widziałam, ale wiele słyszałam i o nim, i o książkach z tego uniwersum. Generalnie zombie to nie moja bajka, ale dzięki "Feed" powoli się do niej przekonuję, więc nie wykluczam, że sięgną w końcu i po te publikacje :)
OdpowiedzUsuńPolecam i to bardzo. Jeżeli nie przerażają Cię makabra i gore oczywiście :)
UsuńDawno nie czytałam żadnej książki, której tematyka nawiązywałaby do żywych trupów. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńW takim razie najwyższy czas na powrót do tej tematyki :)
UsuńWymienione wyżej Feed i ta książka zapowiadają się interesująco, chociaż z tematyką zombie już od dawna się nie stykam - przejadły mi się pewnego czasu filmy i parodie. Ale po te dwie na pewno sięgnę, tyle osób się nimi zachwyca, że muszą mieć w sobie to coś!:)
OdpowiedzUsuńParodie też mi się przejadły, ale w filmach, grach, komiksach i serialu The Walking Dead zombie są tylko dodatkiem do tego, by pokazać jak wyglądają relacje międzyludzkie w czasach, gdy prawie wszystkie dotychczasowe wartości stały się nieważne. Owszem, zabijanie zombiaków nadal jest obecne, ale to już nie te same teksty o żywych trupach, co kiedyś. Mają w sobie to coś zdecydowanie :)
UsuńPrzede mną pierwsza część "Narodziny Gubernatora" i właściwie już nie mogę się doczekać, wszak lubię serial - mam tylko nadzieję, że się nie zawiodę. Uwielbiam zombie!
OdpowiedzUsuńJa się nie zawiodłam na książkach, więc mam nadzieję, że i Ty będziesz zadowolona. Pierwsza część jest mocna, więcej tam krwi i zombie oczywiście :P
UsuńWłaśnie kończę pierwszą część... niezła :)
UsuńDużo osób ostatnio pisze o zombie... Szczerze mówiąc, zamiast czytać książki z tej serii, wolałabym - przynajmniej na razie - obejrzeć "The walking dead";)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o to, dlaczego nie lubię Thory - nie podoba mi się ogólnie jej postawa, to że jest taka uparta...po prostu nie przypadła mi do gustu ta postać;) Ale to nie znaczy, że nie sięgnę przy okazji po inne książki Yrsy;)
Serial polecam gorąco, mnie totalnie zauroczył :)
UsuńJeśli chodzi o Thorę to racja, jest uparta i wszystkim się interesuje, ale samozwańcza pani detektyw musi taka być. Książki Yrsy bardzo mi się podobają, zwłaszcza nieco horrorowa powieść "Lód w żyłach" :)
Czytałam pierwszą część i mam wielką ochotę na drugą :)
OdpowiedzUsuńTaka niestety jest konsekwencja zaznajomienia się z jakimkolwiek tekstem z The Walking Dead, człowiek przepada i już :)
UsuńZombie ostatnio bardzo panoszą się na blogach. ;)
OdpowiedzUsuńNie znam ani serialu, ani komiksów, ani gier, ale książce nie mówię nie. :)
Oj, panoszą się, ale ja nie mam nic przeciwko :) Polecam i książki i wszystko inne, co sygnowane jest marką The Walking Dead :)
UsuńPomyślę. ;)
UsuńMoże powoli się przekonam do tego typu książek.
Za zombie nigdy jakoś specjalnie nie przepadałam, dlatego nigdy mnie nie ciągnęło do tej serii. Ale z drugiej strony wszyscy tak chwalą, że może warto się skusić?
OdpowiedzUsuńWarto, ja będę namawiać :)
UsuńZombie po raz kolejny, to znak, że muszę czym prędzej zainteresować się tym tematem :) Co mnie zaciekawiło w tej książce, to obraz upadku cywilizacji i metamorfoza bohaterów.
OdpowiedzUsuńWłaśnie te wątki są uwypuklone zarówno w pierwszej powieści jak i w serialu. Myślę, że właśnie dlatego The Walking Dead cieszy się taką popularnością.
UsuńNie czytam recenzji, żeby sobie nie popsuć serialu i gry, ale widzę, że ocena jest wysoka, więc wnioskuję, że książka trzyma poziom komiksu i wspomnianej przeze mnie reszty. :)
OdpowiedzUsuńNiestety komiksu jeszcze nie czytałam, gier również nie znam, ale mam w planach na przyszłość :)
UsuńPierwszą część kupiłem i przeczytałem. Niezła, choć nie na tyle, bym teraz pędził po drugą ;-) Zwłaszcza, że to samodzielna historia, nie bezpośrednia kontynuacja :-)
OdpowiedzUsuńRozumiem, skoro znasz pierwszą część to mniej więcej wiesz, czego można się spodziewać po drugiej. Mam nadzieję, że kolejna książka będzie kontynuacją losów bohaterów. Chociaż między dotąd wydanymi pojawia się powiązanie - Gubernator :)
UsuńRozumiem, skoro znasz pierwszą część to mniej więcej wiesz, czego można się spodziewać po drugiej. Mam nadzieję, że kolejna książka będzie kontynuacją losów bohaterów. Chociaż między dotąd wydanymi pojawia się powiązanie - Gubernator :)
UsuńTak, tak, tak! :) Zdecydowanie uwielbiam!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że mimo wszystko jest to pozycja obowiązkowa dla fanów serialu i komiksu. Nie wiem czy tematyka jest w stanie zainteresować ludzi kompletnie nie znających się na "zombie" ale tak czy inaczej obydwu książkom nie można odmówić tego, że są warte przeczytania. Fantastyczne budowanie napięcia, rewelacyjni bohaterowie i dobrze prowadzona fabuła to ogromne plusy tej książki i dzięki nim warto przymknąć oko na niewielkie niedociągnięcia np. kilka błędów w tekście :)
OdpowiedzUsuńJa mam obie książki na półce i jestem z nich dumna :D:D
Zgadzam się z Tobą. Dla fanów zombie książki będą prawdziwym rarytasem, jeśli natomiast ktoś niezbyt siedzi w temacie to pewnie zwróci uwagę na drobne mankamenty. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń