Wydawnictwo: WAM
Liczba stron: 376
Dwudziestoletnia May
Seymour nie stroni od alkoholu, imprez i krótkotrwałych romansów. Skończyła
studia dziennikarskie, ale nie ma pomysłu na dalszą przyszłość, więc postanawia
wyjechać na misję do Rwandy. Gdy w kraju wybucha wojna domowa i wiadomo, że będzie
miała wyjątkowo krwawy przebieg wszyscy namawiają May na powrót do USA. Jednak
dziewczyna tak bardzo zżyła się z dobrodusznym ojcem Izaakiem oraz mieszkańcami
wioski, że nie wyobraża sobie opuszczenia ich w tak trudnych czasach. Oprawcy
docierają w końcu na misje i dokonują masakry na miejscowej ludności. May cudem
udaje się przeżyć i przetrwać kilka miesięcy w Rwandzie w oczekiwaniu na pomoc.
Po powrocie do domu nie potrafi normalnie funkcjonować, coraz bardziej zamyka
się w sobie i stroni od ludzi. Najlepiej dogaduje się ze starym farmerem
Claudiusem, który pokazuje jej, na czym polega proste i skromnie życie, a także
uczy jak cieszyć się nawet z najmniejszych rzeczy.
Odrodzenie
May
to specyficzna powieść. Sięgając po nią spodziewałam się zupełnie inaczej
opowiedzianej historii. Myślałam, że powieść będzie koncentrować się na
powracaniu do normalnej rzeczywistości po tak traumatycznym doświadczeniu,
jakie stało się udziałem bohaterki. Byłam gotowa na opisu horroru jaki przeżyła
May, na jej bogatą charakterystykę i powolny proces radzenia sobie z tragedią,
skutkujący przewartościowaniem dotychczasowych poglądów na wiele kwestii.
Podejrzewałam również, że w tej powieści dużą rolę odegra wątek religijny,
ponieważ autorka należy do grona uznanych pisarzy chrześcijańskich.
Teoretycznie moje przypuszczenia się sprawdziły, ale tylko teoretycznie. W
praktyce okazało się, że Lisa Samson ma niecodzienny sposób na ilustrowanie
losów przytłoczonej przeżyciami młodej kobiety, która stopniowo zapomina o
koszmarze z przeszłości.
Główna bohaterka
przechodzi ogromną metamorfozę. Od nieodpowiedzialnej, rozrywkowej dziewczyny
do ułożonej, pogodzonej z losem kobiety. W trakcie lektury wielokrotnie nie
mogłam zrozumieć jej zachowania, za co winię autorkę, która nie potrafiła oddać
głębi psychologicznej postaci. Wyjaśnienie jest zawsze to samo – wojna i
okrucieństwo, którego May była świadkiem. Uważam jednak, że przydałaby się
obszerniejsze umotywowanie, pokazujące konkretnie, dlaczego kobieta zamknęła
się w sobie, z jakiego powodu nie chciała szukać pomocy u specjalisty i co
sprawiło, że zaszyła się na farmie zamiast wrócić do rodziców. Ważną postacią w
tej książce jest również Claudius. Staruszek pokochał May jak córkę i robił
wszystko, by dziewczyna zapomniała o wojnie domowej w Rwandzie. Claudius to
sympatyczny bohater wiodący proste życie ogniskujące się wokół pielęgnacji
warzyw, zbioru upraw, wyjazdów na targ i codziennych prac przy zwierzętach.
Największe zdziwienie
wywołała we mnie maniera, polegająca na krótkim relacjonowaniu kluczowych
zdarzeń i niemal natychmiastowym przechodzeniu do opisów codziennego życia
bohaterów. Pobyt w Rwandzie odcisnął trwałe piętno na psychice May i o ile
opisowi masakry autorka poświęciła nieco miejsca, o tyle ledwie napomknęła
jakim cudem dziewczyna przeżyła i dlaczego właściwie zdecydowała się zostać w
tak niebezpiecznym rejonie. Lisa Samson nie przekonała mnie argumentem, wedle
którego chęć pozostania z przyjaciółmi okazała się silniejsza niż wola życia.
Tym bardziej, że w ojczyźnie czekali na nią rodzice i dawni znajomi, a May
nagle wymazała ich z pamięci, jakby obcy ludzie byli ważniejsi niż rodzina. Autorka
prawie nie wspomina o działalności misyjnej May. Rozrywkowa młoda kobieta
porzuca wszystko i wyjeżdża do Afryki, a gdy sytuacja polityczna robi się
naprawdę napięta decyduje się zostać z podopiecznymi ojca Izaaka, skazując się
tym na śmierć. A gdzie wyjaśnienia jej decyzji? Co spowodowało, że
niespecjalnie religijna osoba rzuciła wszystko i wyjechała na drugi koniec
świata? Na czym polegały jej obowiązki na misji? Co sprawiło, że tak bardzo
zżyła się z mieszkańcami wioski? Odpowiedź jest jedna – nie wiadomo. Pisarka
nie tłumaczy motywacji May szczegółowo, odniosłam wrażenie, że cały ten wyjazd
do Afryki to tylko pretekst do tego, by pokazać jak praca, przyroda i obecność
życzliwych ludzi pomagają w odnalezieniu sensu egzystencji. Epizod wojenny to
ledwie kilkadziesiąt stron, a reszta książki skupia się na pokazaniu jak
człowiek może zareagować po tak ciężkich przeżyciach i co pomoże mu w powrocie
do normalności.
Nie zachwycił mnie
sposób w jaki Lisa Samson przedstawiła tę historię. Może to dziwnie zabrzmi, ale
zabrakło mi emocji. Czytelnik musi domyślać się, co czuje osoba dotknięta
wojenną traumą, jak później odbiera rzeczywistość i dlaczego woli przebywać z
daleka od rodziny. Powieść obfituje za to w rozważania na temat miejsca jakie
wiara powinna zajmować w ludzkim życiu oraz refleksje o spokoju duszy
zapewnianym przez uczciwą pracę i skromne potrzeby. Bezsprzecznie jest to
wartościowa część książki, zachęcająca do podjęcia refleksji na temat własnych
poglądów, przyzwyczajeń i oczekiwań. Nie każdemu jednak spodoba się
moralizowanie i przypominanie o tym, że człowiek powinien szukać sensu w tym,
co go spotyka, ale nie może się odwracać od Boga nawet w obliczu cierpienia,
ponieważ nie jest w stanie zrozumieć planu Wszechmogącego. Trudno mi
jednoznacznie ocenić Odrodzenie May
jako książkę dobrą lub złą. Na pewno nie jest to lektura dla wszystkich,
ponieważ akcja rozwija się powoli, a czytelnik nie ma wglądu w myśli głównej
bohaterki i wiele musi wydedukować samodzielnie, godząc się z tym, że nie
znajdzie wytłumaczenia dla wszystkich działań May. Jednak mimo tego jestem
przekonana, że znajdą się osoby, które dostrzegą w tej historii głębie i odbiorą
ją w sposób znacznie bardziej emocjonalny niż ja. Autorka posługuje się prostym
językiem, unikając przeintelektualizowanych dialogów, co sprawia, że jej
opowieść staje się przystępna dla każdego. Może gdybym potraktowała tę historię
jako przypowieść to wszystkie minusy, które wymieniłam straciłyby na znaczeniu.
Niemniej Odrodzenie May nie wywarło
na mnie takiego wrażenia jakiego się spodziewałam.
Ocena: 3 / 6
Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości
portalu Sztukater oraz wydawnictwa WAM.