26 czerwca 2012

Zemsta - Małgorzata Maciejewska

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 480

Wydawnictwo Nasza Księgarnia od jakiegoś czasu promuje powieści przeznaczone głównie dla kobiet, zebrane w serii o wdzięcznej nazwie Babie lato. Nazwiska większości autorów tychże pozycji nic mi nie mówiły, zastanawiałam się też czy seria różni się od innych propozycji z gatunku literatury na obcasach. W końcu postanowiłam, że najwyższy czas zaspokoić ciekawość i tak stałam się posiadaczką Zemsty autorstwa Małgorzaty Maciejewskiej. 

Pięć kobiet w średnim wieku przyjaźni się od czasów szkoły średniej. Każda ma swoją rodzinę, pracę i szereg dodatkowych zajęć, ale mimo tego zawsze znajduje czas, żeby od czasu do czasu spotkać się z koleżankami z klasy. Panie przeżywają razem radości i smutki, wiedząc, że zawsze mogą na siebie liczyć. Pewnego dnia ten sielankowy obraz rozpada się w drobny mak, gdy Agata Wrońska najpierw gruntownie sprząta mieszkanie, później robi się na bóstwo, a na końcu wyskakuje z okna, znajdującego się trzydzieści metrów nad ziemią. Przyjaciółki nie mogą pojąć, co skłoniło zawsze radosną i optymistycznie nastawioną do świata Agatę do podjęcia tak desperackiego kroku. Gdy dowiadują się, że przyczyną załamania kobiety była mężowska zdrada, postanawiają dowiedzieć się, kim jest kochanka Jacka Wrońskiego i obmyśleć plan zemsty, mającej przypomnieć obojgu, że nie można bezkarnie igrać z uczuciami innych.

Powieść Małgorzaty Maciejewskiej utrzymana jest raczej w lekkim i humorystycznym tonie, chociaż tematyka, którą podejmuje należy do poważnych. Takie połączenie obudziło we mnie dość sprzeczne uczucia i nie do końca wiem, jak tę historię odebrać. Autorka za wszelką cenę stara się pokazać, że przyjaźń łącząca Magdę, Anię, Kasię i Ewę objawia się czymś więcej niż regularnymi spotkaniami na kawę i plotki. Z jednej strony to się udało, bo bohaterki wspierają się wzajemnie, pocieszają i doskonale rozumieją nawet w kryzysowych sytuacjach, ale z drugiej obraz prawdziwej przyjaźni został zmącony przez fragmenty, w których panie zapominają o Agacie, a zemsta staje się celem samym w sobie. Początkowo to żal i smutek napędzają je do działania i wywołują chęć odwetu poprzez zadanie bólu Wrońskiemu i jego nowej miłości. Jednak później odniosłam wrażenie, że sukces ich kolejnych przedsięwzięć uderza im do głowy, powodując, że nieustanne gnębienie kochanków sprawia im po prostu radość. Najwięcej wątpliwości dostarczył mi fragment, w którym tuż po pogrzebie przyjaciółki spotykają się w ulubionej restauracji, by powspominać zmarłą, a jednocześnie bez skrępowania komplementują sobie poszczególne części garderoby. Nie wydaje mi się, żeby był to odpowiedni moment na podziwianie torebki i sprawdzanie czy podoba się koleżankom.

Wszystko zależy od tego jak spojrzymy na opisywaną historię. Można w niej dostrzec zdeterminowane kobiety, które nie spoczną, dopóki nie pomszczą towarzyszki, lub grupę znudzonych pań, dla których niecodzienna misja stała się odskocznią od nudnej codzienności. W trakcie lektury kilkukrotnie zmieniałam zdanie, ostatecznie nie wiem jakie stanowisko zająć. Powieść jest w gruncie rzeczy wesoła, zabawna i dobrze się ją czyta. Zgrzyta mi to trochę z podejmowanym tematem, który w końcu dotyczy utraty bliskiej osoby, ale możliwe, że autorka przyjęła taką konwencję. W końcu można pisać kryminały na wesoło, można, więc skupić się na babskiej solidarności, a śmierć jednej z bohaterek potraktować jako pretekst, pozwalający wpleść do fabuły mnóstwo zaskakujących zwrotów akcji. Zemście nie można zarzucić powolnego tempa akcji czy nic niewnoszących wypadków. Dziewczyny od pierwszych stron biorą się za układanie, a następnie realizację planu. Przyznam, że ich determinacja mnie zaskoczyła. Połączenie intrygi ze sprzyjającymi okolicznościami zaowocowało serią naprawdę nieprzyjemnych zajść, z którymi musieli zmierzyć się Wroński i jego kochanka. Wyobraźnia przyjaciółek nie zna granic, nie zawahają się przed drastycznymi środkami, mającymi na celu nie tylko zepsucie humoru, ale też wywołanie poważnych konsekwencji. Jak widać z takimi kobietami nie ma żartów, jak upatrzą sobie ofiarę, to już koniec. Na usprawiedliwienie tych wybryków mogę dodać, że Jacek i jego nowa partnerka w pełni zasłużyli sobie na takie traktowanie i właściwie nikomu nie powinno być ich żal.

Bohaterki występują w powieści zazwyczaj jako grupa. Razem planują i razem działają. Niby każda różni się charakterem, ale w gruncie rzeczy to trudno napisać o nich coś ważnego ponad to, że stanowią niezwykle zgraną paczkę. Prawniczka Magda jest mózgiem wszystkich operacji, to od niej wychodzą najbardziej zwariowane pomysły. Cicha i mało przebojowa Ewa prowadzi biuro rachunkowe. Zazwyczaj unika ofensywy, ale i w jej życiu przyjdzie moment, w którym zapragnie zmienić coś w swoim zachowaniu. Kasia jest lekarką, Ania pracuje w muzeum – ich dni wypełnione są pracą zawodową połączoną z obowiązkami domowymi. Do zwariowanych koleżanek dołącza również Irena, która od pewnego czasu przyjaźniła się z Agatą. Pojawi się również tajemniczy Staszek, stanowiący dla kobiet trudny orzech do zgryzienia – teoretycznie nie można mu nic zarzucić, ale kobiety przeczuwają, że nie jest z nimi szczery. 

Zobrazowana przez Małgorzatę Maciejewską damska przyjaźń stała się bardziej wiarygodna dzięki temu, że bohaterki nie są idealne. Mają różne opinie na wiele tematów, czasami zazdroszczą sobie wzajemnie, ale zawsze dochodzą do porozumienia. W niektórych momentach miałam wrażenie, że powieści wyszłoby na dobre potraktowanie tematu bardziej poważnie. Zwłaszcza śmierć Agaty i doświadczenia Staszka za tym przemawiają. Jako lekka i przyjemna lektura Zemsta się sprawdzi, pod warunkiem, że czytelnicy przymkną oko na to, co mnie lekko irytowało. W powieści dominują żywiołowe i czasami zabawne dialogi, dlatego książkę pochłania się błyskawicznie. Pierwsze spotkanie z serią Babie lato uważam za całkiem udane, a powieść Pani Maciejewskiej polecam wszystkim, którzy mają ochotę dowiedzieć się, na czym dokładnie polega zaplanowana przez przebojowe kobiety zemsta.

Ocena: 4 / 6

Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater oraz wydawnictwa Nasza Księgarnia.

33 komentarze:

  1. Lekka książka na lato. Czemu nie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie potrafię nic dla siebie znaleźć w tego typu powieściach, niestety:(
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też rzadko mi się podobają, a chyba nie zdarzyła się jeszcze książka tego typu, która nie miałaby wad. Na razie najmilej wspominam "Morderstwo niedoskonałe", lekka, przyjemna, ale inteligentna historia :)

      Usuń
  3. Za typową babską literaturą raczej nie przepadam, ale czasem jednak się decyduję. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisanie kryminałów na wesoło to wielka sztuka, nie każdy sobie radzi z gatunkiem "noir", choć chyba w tym wypadku to za dużo powiedziane. Nie znam tej książki, ale jestem pewna, że i ona, i seria Babie Lato, znajdą sobie zwolenniczki:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno znajdzie zwolenniczki, "Zemsta" nie jest złą powieścią, ale niestety niektóre elementy mnie drażniły.

      Usuń
  5. Nie wiem jak ustosunkować się do tej książki, mnie też zgrzyta tragedia z komedią, obawiam się, że mogę fukać przez całą lekturę, na razie sobie odpuszczam, chociaż wydania Naszej Księgarni mało kiedy mnie rozczarowują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, gdyby autorka nie uśmierciła Agaty to powieść byłaby na wesoło i nie miałabym się do czego przyczepić. A tak, jest jak jest.

      Usuń
  6. Lubię serię Babie Lato, więc z miłą chęcią poznam również i tę pozycje, tym bardziej, że nie mam nic przeciw babskim czytadłom :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria dalej mnie kusi, więc na pewno jeszcze przeczytam jakąś powieść z "Babiego lata" :)

      Usuń
  7. Nic dziwnego, że lektury tego typu są teraz promowane - nie dość, że kobiety czytają więcej to jeszcze o tej porze roku to właśnie lekkie powieści mają największe branie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest, na wakacjach zazwyczaj szukamy jakieś wciągającej, ale nieskomplikowanej lektury, chociaż dla mnie jak lato, to tylko z kryminałem :))

      Usuń
  8. Czytałam tę książkę i byłam nią zachwycona :))

    OdpowiedzUsuń
  9. sezon czytadłowy uważam za otwarty, dlatego dorobek p. Maciejewskiej będę miała na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazwyczaj nie czytam tego typu lektur, ale może sięgnę po tę książkę, jak mnie najdzie ochota na coś lekkiego :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubię takich lekkich czytadełek. Myślę, że spasuję w tym wypadku, chociaż w sumie książka nie zapowiada się wcale specjalnie źle. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zła nie jest, ale jeśli nie przepadasz za takimi historyjkami, to może Cię denerwować.

      Usuń
  12. Wiele dobrego już słyszałam o tej książce, więc zanotuję sobie jej tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem dlaczego, ale książka od razu skojarzyła mi się z serialem "Gotowe na wszystko" ;) Ogólnie nie przepadam za takimi pozycjami, ale kto wie, może pewnego dnia na nią trafię i stwierdzę, że potrzebuję małej odskoczni od dotychczasowych preferowanych przeze mnie lektur? Się zobaczy ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serialu nie oglądałam, widziałam tylko kilka fragmentów, ale to raczej nie są te klimaty. W Gotowych te kobiety to takie perfekcyjne panie domu albo eleganckie i seksowne, albo wszystko na raz, tak mi się kojarzy przynajmniej, bo nie oglądałam serialu. Natomiast w książce to raczej takie "dziewczyny z sąsiedztwa". Odskocznia od preferowanych lektur jest potrzebna, ale takich książek też nie zniosę w nadmiarze. Pozdrawiam :)

      Usuń
  14. Odpychają mnie pozycje, gdzie zaznaczone jest, że są przeznaczone dla kobiet. Kojarzy mi się to z czymś odrobinę szablonowym, gdzie nic nie może zaskoczyć czytelnika.
    Raczej nie sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem, że mam bardzo podobnie, ale walczę z tym. Określenie literatura dla kobiet też kojarzy mi się z takimi mało ambitnymi powieścidłami, w których bohaterki tylko polują na faceta i robią zakupy. Stwierdziłam jednak, że to szufladkujące myślenie i staram się być otwarta na różne książki. A skoro o stereotypach mowa to nic mnie tak nie drażni jak formułki w stylu "Kobiety najczęściej czytają romanse, a mężczyźni kryminały i sensacje" Noż, gdyby to była prawda, to musiałabym wprost kipieć z nadmiaru testosteronu :P A takie stwierdzenie wciąż nie pojawiają, nie tak dawno w artykule o łódzkiej bibliotece było właśnie to nieśmiertelne rozgraniczenie.

      Usuń
  15. Fabuła tej książki nie wydaje się jakoś nadzwyczaj wyszukana, na rynku wydawniczym znajduje się sporo książek podejmujących podobne tematy. Na razie sobie daruję, ale kto wie, może kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, takich lekkich czytadełek jest sporo na naszym rynku. Zarówno polskich jak i zagranicznych autorów.

      Usuń
  16. Nie jestem fanką tego typu literatury, więc raczej na pewno po tą książkę nie sięgnę. Ale, przynajmniej na podstawie opisu, nie zgadzam się z opinią, jakoby było jakieś podobieństwo do "Gotowych na wszystko" - w serialu w większości był humor i śmiech, ale zdarzały się też chwile powagi dotyczące ważnych tematów, więc to chyba nie jest do końca trafne porównanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta też myślalam, mimo że serialu nie widziałam :)

      Usuń
  17. Czasami lubię takie niewymagające książki, więc czemu nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdy zaczęłąm czytać recenzję wydawało mi się, że to ciekawa ksiązka, ale po skończeniu podobnie jak Ty mam sprzeczne uczucia i po prostu sama nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak miałam z tą książką. Początek mnie zainteresował, ale później było trochę gorzej.

      Usuń
  19. Seria Babie lato też za mną od dawna chodzi i mam nadzieje niedługo coś z niej przeczytać. Niekoniecznie zacznę od tej, ale jeśli mi się spodoba to i do "Zemsty" dojdę ;)

    OdpowiedzUsuń