25 maja 2012

Pałac tajemnic - Agnieszka Pietrzyk


Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 252

Położony na Mazurach barokowy pałac rodziny von der Groebenów od wielu lat służy gminnie za budynek z mieszkaniami komunalnymi. Za niewielką opłatą zajmują go ubogie rodziny, których nie stać na inne lokum niż ciasne i zagracone pokoje podupadłego majątku. Mieszkańców pałacu łączy jedynie trudna sytuacja finansowa. Pod każdym innym względem różni ich wszystko – pochodzenie, zawód, poglądy, marzenia. Nic dziwnego, że w tym na pozór spokojnym środowisku, aż roi się od wzajemnych antypatii i skrywanej zawiści. Do pałacu wprowadza się nowa lokatorka Alicja Prus, badająca okoliczności śmierci niedawno zamordowanego rosyjskiego małżeństwa. Wołodia i Ludmiła zginęli we własnym mieszkaniu, ale nikt z sąsiadów niczego nie słyszał. Alicja jeszcze nie wie, że pałac to siedlisko zła i moralnego zepsucia.

Pałac tajemnic kupiłam spontanicznie, nie licząc na porywającą fabułę czy skomplikowaną zagadkę, ale na lekka i przyjemną lekturę z wątkiem kryminalnym. Przyznaje, że zostałam mile zaskoczona, ponieważ powieść od samego początku wzbudziła moje zainteresowanie i z pewnością jest czymś więcej niż prostą, relaksującą historią. Pomysł na fabułę uważam za bardzo udany. Morderstwo jest, ambitny bohater próbujący rozwikłać zagadkę również, a na dokładkę mamy galerie ciekawych postaci, z której ktoś okaże się bezwzględnym zabójcą. Cała opowieść opiera się na rozmowach głównej bohaterki z mieszkańcami pałacu, którzy niejedną rzecz mają na sumieniu. Autorka potrafi dawkować napięcie tak, by cały czas utrzymywać uwagę czytelnika i prowokować go do snucia własnych teorii. Gdy wydaje się, że już uzyskaliśmy jasny obraz sytuacji i wiemy, kto z kim się nie lubi, kogo łączy romans, a kto ukrywa coś więcej, nagle dzieje się coś niezwykłego, co zmusza do natychmiastowej weryfikacji wysnutych wniosków. Mieszkańcy pałacu kłamią, oszukują i celowo wprowadzają bohaterkę, a przy tym także czytelników, w błąd. Spośród kilkunastu relacji dotyczących okoliczności śmierci Reznikowów trudno zdecydować, która jest tą prawdziwą. Trzeba zagłębić się w historie pałacu i jego mieszkańców, wytężyć wzrok i wyostrzyć słuch, by nawet najmniejszy szczegół nie umknął uwadze, a wtedy istnieje szansa, że zdołamy odkryć tożsamość mordercy. 

Podobał mi się sposób w jaki Agnieszka Pietrzyk charakteryzuje swoich bohaterów. W książce nie ma miejsca na długie opisy dotyczące ich przeszłości, ale mimo tego bez trudu wyrobiłam sobie zdanie o każdym lokatorze niecodziennego budynku, poprzez analizę zachowań i poszczególnych wypowiedzi. Postaci stworzone na użytek tej powieści to tak dobrze znane, chociaż nieprzewidywalne typy osobowości. Tytułowy pałac zamieszkują miejscowy gangster Mariusz i jego ciężarna dziewczyna Anka, osiemdziesięcioletnia staruszka, niewyróżniający się niczym nauczyciel historii i jego niesłysząca żona, para alkoholików, samotna matka, profesor filozofii i jego żona – utalentowana skrzypaczka, oraz kila innych intrygujących rodzin. Każdy z bohaterów jest ważny, ponieważ feralnego dnia coś widział, coś podsłuchał lub po prostu połączył fakty, uzyskując cenną konkluzję. W trakcie lektury miałam wrażenie, że opisani ludzie istnieją naprawdę. Zapewne przyczyniła się do tego indywidualizacja języka. Jedni używają przekleństw jak przecinków, inni zachowują się kulturalnie i uprzejmie. Bez trudu mogłam wyobrazić sobie każdą postać z osobna i wczuć się w jej położenie. Mieszkańcy pałacu są ciekawiej przedstawieni niż główna bohaterka i, paradoksalnie, to o nich dowiedziałam się więcej niż o Alicji Prus. Żałuję, że postać, z perspektywy której czytelnik poznaje całą historię wypadła dość blado i nijako. Co prawda Alicja również skrywa pewną tajemnicę i poznanie jej motywacji mnie zaskoczyło, ale autorka udostępniła zaledwie strzępki informacji o jej życiu prywatnym. W książce zabrakło wyjaśnienia pewnej sprawy związanej z rodziną Prus, a także stosunku emocjonalnego Alicji do tego, co udało jej się wydobyć z mieszkańców pałacu. Kobieta ciągle przeprowadza z kimś rozmowy, ale nie wiadomo, co o nich sądzi, jaki krok planuje dalej, komu ufa, a kto wydaje jej się najbardziej podejrzany. Uważam, że gdyby autorka zawarła przemyślenia głównej bohaterki, to fabuła zyskałaby na atrakcyjności. 

Skoro zaczęłam wymieniać mankamenty powieści to muszę wspomnieć o ogólnym niedosycie jaki pozostał po przeczytaniu Pałacu tajemnic. Agnieszka Pietrzyk wykreowała ciekawą historię, która aż prosi się o rozbudowanie. Nagromadziła w powieści dużo różnych wątków i motywów, ale nie każdemu z nich poświęciła wystarczającą ilość miejsca. Chętnie dowiedziałabym się jakim cudem jeden z lokatorów poznał tajemnicę Alicji Prus i dlaczego zachowywał się w stosunku do niej tak dziwnie. Pomimo kilku niedociągnięć Pałac tajemnic to interesująca i warta przeczytania pozycja. Barokowa budowla stała się siedliskiem rozpusty, zła i gniewnych emocji. Jeżeli chcecie przekonać się, do czego prowadzą chciwość i obsesyjna zazdrość, to sięgnijcie po powieść Agnieszki Pietrzyk.

 Ocena: 4 / 6