5 stycznia 2012

Gangsterzy - Klas Östergren


Wydawnictwo: DodoEditor
Liczba stron: 428

Dawno nie spotkałam tak niejednoznacznej i trudnej do ocenienia książki. Uważam ją za czytelnicze wyzwanie, ponieważ w trakcie lektury zmuszona byłam do nieustannej analizy tekstu i zastanawiania się nad jego znaczeniem. Jednak zanim napiszę parę słów o Gangsterach muszę wspomnieć o wcześniejszej twórczości autora, która ma ogromne znaczenie w kontekście tej pozycji. Dzięki powieści Gentlemani autor stał się w Szwecji jednym z najważniejszych pisarzy współczesnych. Dowiedziałam się, że wspomniane dzieło jest tak cenione, ponieważ Klas Östergren opisał afery polityczne, podejrzane kontakty wysoko postawionych ludzi z przestępcami oraz nielegalny handel bronią. Zapewne to uproszczenie i ta publikacja posiada również inne zalety, ale wymienione elementy są najczęściej przytaczane w tekstach traktujących o dorobku literackim pisarza. Wspominam o tej książce głównie dlatego, że Gangsterzy to pewnego rodzaju kontynuacja Gentlemanów. Östergren w recenzowanej powieści tłumaczy, dlaczego książka sprzed kilkudziesięciu lat została napisana tak, a nie inaczej. Wyjaśnia, z jakich powodów był zmuszony pewne fakty przemilczeć, inne wypaczyć lub nagiąć do panującej w 1979 roku politycznej atmosfery. Gangsterzy są swoistym rozliczeniem z przeszłością, dopowiedzeniem tych wątków, które w przed laty musiały być pominięte ze względu na bezpieczeństwo samego pisarza i jego bliskich.

Głównym bohaterem i jednocześnie narratorem jest Klas Östergren, który wspomina wydarzenia mające ogromny wpływ na całe jego życie. Bez znajomości Gentlemanów bardzo trudno było mi zorientować się w opisywanej rzeczywistości. Nie wiedziałam, kim są ludzie, których bohater się obawiał, co tak naprawdę wydarzyło się w przeszłości i dlaczego autor uparcie podejmuje pewne kwestie, i nieustannie wraca do tych samych motywów. Początkowo byłam niemal przerażona czekającą mnie lekturą, bo jak można wyłowić sens z powieści tak zakorzenionej w zupełnie innej historii? Okazało się jednak, że po kilkudziesięciu stronach nie tylko nie poczułam znużenia opowieścią, ale wręcz przeciwnie – zaintrygowała mnie ta nietuzinkowa publikacja. Mężczyzna często odnosi się do tego, co napisał wiele lat temu, ale jednocześnie dzieli się z czytelnikami swoimi spostrzeżeniami; obawami, które mu wówczas towarzyszyły, a także konsekwencjami podjętych decyzji. Dzięki temu historia, której zupełnie nie znałam powoli zaczęła układać się w miarę spójną całość. Mam wrażenie, że każdy odbiorca zupełnie inaczej zrozumie treść Gangsterów i myślę, że to jest największą zaletą tej książki.

Interesujące jest również to, że chociaż bohater nieustannie odwołuje się do poprzedniej książki, to jednak potrafi przykuć uwagę czytelnika, który po raz pierwszy ma do czynienia z jego twórczością. W powieści pojawiają się postaci znane z Gentlemanów, ale często są one uwikłane w teraźniejsze zdarzenia. Wówczas Östergren przywołuje ich zachowania sprzed lat i komentuje jak wpłynęły one na obecną sytuacje życiowa tychże bohaterów. Poznajemy, więc kobietę o pseudonimie Maud, która odegrała w życiu autora bardzo ważną rolę; ludzi zamieszanych w afery i polityczne spiski oraz pewnego mężczyznę przekonanego o tym, że prześladują go rządowi agenci. Autor bardzo często raczy czytelników swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi szwedzkiego społeczeństwa, więzi rodzinnych oraz wielu innych istotnych spraw. Te dygresje dopełniają powieść, stanowiąc materiał do rozważań dla każdego odbiorcy.

Napisałam wcześniej, że Gangsterzy to dzieło niejednoznaczne i trudne w odbiorze. Z tego względu czasami ogarniały mnie wątpliwości czy rzeczywiście historia zaserwowana przez autora jest prawdziwa. Zastanawiałam się czy główny bohater to naprawdę Klas Östergren i czy to on przeżył to wszystko. Ostatecznie przyjęłam taką interpretację, ale nadal mam w pamięci pewne fragmenty powieści, które poddają w wątpliwość moje założenie.
Książka ta nie należy do łatwych i niewymagających czytadeł, pozwalających zrelaksować się po ciężkim dniu. To jest proza, która dosłownie zmusza do myślenia, do podjęcia prób odkrycia, co kryje się pod warstwą dosłowną, co autor chce czytelnikom przekazać. Mimo tego, że powieść wymaga wysiłku, to czyta się ją zaskakująco dobrze. 

Rzadko wspominam o okładce recenzowanych tytułów, ale w tym przypadku uczynię wyjątek, ponieważ nieczęsto widuję tak wydane książki. Pierwsze słowa powieści zostały wydrukowane na okładce, tuż pod tytułem rozpoczyna się historia mężczyzny zamieszanego w przeróżne układy. Z tylu znajduje się mapa z zaznaczonymi najważniejszymi dla bohatera miejscami. Oprócz tego zrezygnowano z obwoluty na grzbiecie książki, dzięki czemu można swobodnie ją kartkować lub zagiąć niemal jak czasopismo. Estetyka wydania oczywiście nie ma wpływu na ocenę powieści, ale idealnie współgra z intrygującą fabułą przedstawioną przez Klasa Östergrena.

Ocena: 5 / 6

Egzemplarz recenzyjny otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater oraz wydawnictwa DodoEditor.


17 komentarzy:

  1. Sama nie wiem, co o tym sądzić...na razie się wstrzymam, bo choć lektura zapowiada się intrygująco, to nie jestem przekonana, czy to coś akurat dla mnie:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm, no oryginalna pozycja, bez dwóch zdań...:) Nie wiem czy ja bym się skusiła. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio mam totalne zniechęcenie do skandynawskiej literatury, jednak brzmisz tak przekonująco, że kusi mnie niemiłosiernie ta książką, ale sięgnę po nią dopiero po przeczytaniu Gentlemanów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytawszy Twoją recenzję jestem bardzo ciekawa tej książki. Podczas najbliższej wizyty w bibliotece muszę zwrócić na ten tytuł uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  5. rzeczywiście bardzo ciekawy zabieg stworzenia tej okładki. Nie spotkałam się jeszcze z czymś takim:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz słyszę o tej książce i o tym wydawnictwie, ale chyba skuszę się na tę oryginalną pozycje. Może miło mnie zaskoczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja, książka także wydaje się być niezla.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie moja dziedzina.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem, może być całkiem ciekawa. Zastanowię się nad nią

    OdpowiedzUsuń
  10. Isadoro: Warto się przekonać czy to coś dla Ciebie, a nuż Ci się spodoba :)

    Ewo: Mówiąc szczerze to również nie wiem czy sięgnęłabym po nią gdyby nie to, że dostałam tę książkę do recenzji. Jestem mile zaskoczona, bo ominęłabym mnie ciekawa pozycja.

    Natulo: A z czego wynika to zniechęcenie? Paradoksalnie po lekturze tej książki nie mam już ochoty czytać "Gentlemanów". Wydaje mi się, że chronologia jest w tym przypadku bardzo istotna.

    Ronja: Zachęcam, chociaż to musi być bardzo dobrze wyposażona biblioteka, bo przyznam, że w stacjonarnych księgarniach nie natknęłam się na tę książkę.

    Kolmanko: Ja również :)

    Cyrysiu: Skuś się skuś :)

    Blueberry: Dziękuję, książka jest warta uwagi z pewnością.

    Edyto: Nie Twoja dziedzina w sensie gatunku? Nie lubisz literatury skandynawskiej?

    Mery: Moim zdaniem warto "Gangsterów" przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. 5/6? Nieźle jak na książkę bez okładki :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo rzeczowa i świetna recenzja. A książkę może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  13. Niektóre książki ciężko jest czytać, jeszcze trudniej interpretować. Coś mnie ciągnie do tej książki... Wydaje mi się, że to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zupełnie nie w moim guście. Obawiam się, że nie przebrnęłabym przez nią.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawa okładka, ale zawartość raczej mnie nie pociąga. Nie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  16. Louis: Okładka jest, ale bardzo nietypowa :)

    Bibliofilko: Cieszę się, że recenzja przypadła Ci do gustu, a do książki namawiam :)

    Giffin: Trudno zinterpretować "Gangsterów", jest to inna powieść niż zazwyczaj czytam, ale czasami warto sięgnąć po coś innego.

    Heather: Nie można się zmuszać, może kiedyś nabierzesz ochoty :)

    Dusiu: Nic na siłę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pomysł na okładkę na pewno bardzo dobry, przyciąga ona wzrok,też nie czytałem "Gentlemanów" więc pewnie też trudno byłoby mi przebrnąć przez "Gangsterów".

    OdpowiedzUsuń